Ogólnie pytam, bo przedwczoraj dosyć ekstremalnie testowałem hamulce i po ostatnim hamowaniu lekko dymił prawy klocek a na drugi dzień widać było gdzie nie gdzie delikatnie błękitny nalot (kreski) na tarczach zarówno z przodu i z tyłu. Przegrzane tarcze miałyby niebiesko-fioletowy kolor, a nie szaro-niebieski. I dziwne, żeby tarcze z tyłu się przegrzały. Dla mechanika wygląd tarcz i hamowanie auta bardzo dobre, bez zarzutów. Jestem w stanie uaktywnić ABS na suchym asfalcie przy 160 km/h. Problem polega na tym, że na drugi dzień po testach miałem wrażenie, że hamulce osłabły przy lekkim wciśnięciu pedału ale po rozgrzaniu było lepiej. Nie ma mowy o biciu, a zeszklony klocek raczej w ogóle nie hamuje. Nie wiem co o tym myśleć, może za bardzo przeczulony jestem na tym punkcie i na siłę szukam problemów.
