Danmazda – a wiesz, mam taką teorię, że w sumie na tym rynku tych wszystkich szrotów, gdzie ktoś (rozsądny) szuka, szuka, i po czasie zdaje sobie sprawę z tego, że te najtańsze to i tak nic nie warte, może nie jest tak ciężko sprzedać drożej. No bo jeśli masz rachunki, historię, a samochód prezentuje się (faktycznie) świetnie, to dlaczego ktoś miałby nie kupić? – zrażony tym wszystkim, co widział do tej pory, pewnie chętniej kupi

A jeszcze odnośnie:
Mazdi napisał(a):Która mazda jest wtedy bardziej pewna? Ta w którą włożyłeś 8,5 tyś czy taka za 23,5 tyś, która może za pół roku potrzebować kolejnych tysięcy, bo siadła uszczelka pod głowicą i sprzęgło?
Z tego, co mi się wydaje, to nikt asekuracyjnie nie wymienia uszczelki pod głowicą, a chyba też w takim bardziej zaniedbanym ona może szybciej "siąść", niż w takim, o którego ktoś dba (stan samochodu może sporo powiedzieć o jego użytkowaniu).
A sprzęgło to element eksploatacyjny, ja miałem rachunek na wymianę sprzęgła w poprzednim samochodzie – przy 150 000km, sprzedawałem z przebiegiem 180 000km – czy to nie jest pewność, dla kogoś, kto kupuje, jak widzi rachunek na oryginalną część, a naprawa wykonana nie własnoręcznie, ale w pewnym warsztacie, do tego sprzęgło chodzi perfekcyjnie?
A czy lepszy samochód bez historii, za grosze, czy taki, gdzie masz różne wyciągi i historię? Ja miałem ok. 10 rachunków na mój poprzedni samochód, wszystko co było zrobione – miałem udokumentowane, dzięki temu mogłeś praktycznie co do grosza wyliczyć ile wyniosą Cię najbliższe wydatki (typu klocki, tarcze, opony, akumulator, sprzęgło, tłumiki, wymiana oleju (skrzynia, silnik), płynów (hamulcowy, chłodniczy), filtrów, nabicie klimy, manszety, świece, itp.) i kiedy nastąpią (poza tymi nieprzewidzianymi nigdy i w żadnym, typu łożysko).
Jeśli masz całą historię – to po prostu kontynuujesz działania poprzedniego właściciela, no, ale to raczej musi być osoba, która się samochodami interesuje, bo w moich poprzednich samochodach pierwsze co robiłem po kupnie to wizyta u znajomego mechanika i pełny przegląd oraz wymiana koniecznych "części", jak i czasami asekuracyjnie (np. olej, filtry, świece) ... bo historia taka średnia była.
No ... ale takie zakupy – pewne – to raczej nie od handlarza, za najniższą cenę
