Ja bym na Twoim miejscu sprawdził jeszcze historię u Marianka:
viewtopic.php?t=150511&f=92bo taki wydruk podrobić to żaden problem. Ja z natury taki zabezpieczeniowy

Poza tym diesel to obecnie ryzyko, im większy przebieg, tym większe ryzyko, polecam poczytać ten wątek – BL z silnikiem diesla:
viewforum.php?f=474w tej "Twojej" BL-ce siedzi filtr mokry, który wymaga obsługi, a po pewnym czasie nawet wymiany, a koszty idą w tysiące złotych (wymiana filtra):
http://www.auto-swiat.pl/eksploatacja/f ... lych/pxq7lNiestety – diesla najlepiej kupić nowego i trochę pojeździć, a sprzedawać jak przebieg urośnie. Nikt nie mówi, że nie trafisz akurat na taki egzemplarz, który pojeździ i pojeździ, ale jednak ryzyko jest większe niż w przypadku samochodów benzynowych, ze względu na dodatkowo ryzykowne komponenty (turbina, koło dwumasowe, wtryskiwacze, filtr cząstek stałych).
"Wg. opinii znajomego mechanika blachy również niewymieniane i niemalowane."– ale to mieliście miernik grubości lakieru?
"podwozie nienadgryzione przez nic rudego"– w sensie, że jest konserwacja? – bo w innym wypadku trochę rdzy, to normalność. A jak konserwacja, to czy profesjonalna?
A jeśli chodzi o takie sprawdzanie – żeby nie było dodatkowych kosztów – to znajomy mechanik był z Tobą i wszystko sprawdzał? – łożyska – czy nie stukają, przeguby – czy nie "walą", sprzęgło jak bierze ... no bo na sprzęgło to byłby w sumie już moment, itd., itp., czy tak powierzchownie był sprawdzany? To są swego rodzaju elementy eksploatacyjne – można wymienić, ale jednak generują dodatkowe koszty, a jak coś się stanie w trasie, np. łożysko padnie, to i kwestie bezpieczeństwa do tego dochodzą.