Mazda Xedos 9 Pb/LPG, 1996, (otomoto: 6002647855), 5.900 zł, Tuchów.

Tutaj zadajemy pytania na temat opinii o konkretnych egzemplarzach.

Postprzez arczibeatbox » 12 gru 2015, 14:19

Cześć, chciałem prosić was o opinię, autko stoi trochę daleko ode mnie i nie wiem czy opłaca się podjeżdżać na oględziny, moją niepewność utwierdza to że auto jest na otomoto od 1.grudnia i nikt jej jeszcze nie wziął, coś może być z nią nie tak, pozatym zdjęcia robione jakby w okresie letnio/wiosennym.

http://otomoto.pl/oferta/mazda-xedos-ma ... 1f88aa930b

Oto co jeszcze się dowiedziałem od sprzedającego:
Blacha:
tylne błotniki do zrobienia obowiązkowa konserwacja spodku.
Zawieszenie ładnie pracuje – istotna sprawa (nic nie puka, stuka)
Silnik ma lekki wyciek od strony rozrządu, nie ustaliłem gdzie ucieka olej. Ponad 1 rok tak jest, nic się nie dzieje > olej trzeba czasem dolać > ostaniu 800 km zrobiłem A4 nic nie dolewałem.
Praca silnika równa i cicha, jak na Xedosa przystało.
Skrzynia biegów – ok nic nie zgrzyta.
Instalacja gazowa BRC – fv na 4200 zł jak znajdze to Panu dam. (wbita w dowód i motowana w BRC pokazuje na komputerze spalanie PB 95 i lpg
Zrobie zdjęcia silnika i karoserii i podeślę na e-maila Wyświetlacz jak jest zimno miga po nagrzaniu wszystko wraca do normy( mam zapasowy to oczywiscie Panu dam nie miałem weny się bawić w przekładanie.
Antenka od radia nie chowa się
Szkoda mi tego samochodu, a ja już nie mam czasu na zabawę.
P.S Rozrząd od 270 tys.
Rok temu le środkowy przedni wahacz wymieniałem i oczywiście pełna geometra 3d Wszystko na bieżąco wymieniam, moja żona z dzieckiem jeździ tym samochodem najwięcej wiec hamulce sprawne itd.
W Październiku rozrusznik przeszedł regeneracje, wymiana szczotko-trzymacza.
ABS działa, ręczny trochę słaby, ale działa (szczeki albo linka do naciągnięcia)
Brak niepokojących kontrolek na desce rozdzielczej

VIN:JMZTA121201106664

Zdjęcia w załączniku
Załączniki
1.jpg
2.jpg
3.jpg
4.jpg
Początkujący
 
Od: 18 cze 2011, 12:20
Posty: 10
Skąd: Katowice

Postprzez e-tomek » 12 gru 2015, 16:11

"Szkoda mi tego samochodu, a ja już nie mam czasu na zabawę."
:D
A teraz Ty chcesz się bawić w naprawy?

"obowiązkowa konserwacja spodku."
Prawie 20-letni samochód, konserwacja może już nic nie dać.

Samochody kupuje się jak najmłodsze, z jak najniższym przebiegiem, i w jak najlepszym stanie
(oczywiście w nawiązaniu do budżetu).
Prawie 20-letni samochód z przebiegiem ponad 300 000 km ... tam się za chwilę może posypać wszystko, np. sprzęgło, łożyska, zawieszenie, skrzynia, silnik, itd. ... a i na start byś musiał coś wyłożyć. Jak kto lubi.
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Postprzez dadan » 12 gru 2015, 23:04

e-tomek napisał(a):Prawie 20-letni samochód, konserwacja może już nic nie dać.


e-tomek napisał(a):Samochody kupuje się jak najmłodsze, z jak najniższym przebiegiem, i w jak najlepszym stanie
(oczywiście w nawiązaniu do budżetu).
Prawie 20-letni samochód z przebiegiem ponad 300 000 km ... tam się za chwilę może posypać wszystko, np. sprzęgło, łożyska, zawieszenie, skrzynia, silnik, itd. ... a i na start byś musiał coś wyłożyć. Jak kto lubi.


Kolego e-tomek, widze że bardzo znasz się na xedosie i Twoje rady są bardzo trafione. Generalnie nic do Ciebie nie mam, ale naprawde żal to czytać. W odpowiedzi nakreśle może "troche" faktów, gdyż xedosa ujeżdżam od blisko 10 lat.

Xedos to flagowa limuzyna mazdy z lat 90, samochód jest baardzo trwały, komfortowy i drogi w utrzymaniu. Najdroższe to rozrząd (800 zł części) i zawiecha (tutaj trzeba wiedzieć co kupić bo zamienniki często okazują się miną). Z przodu 3 wahacze na koło, z tyłu 4. Zawiecha oryginalna wytrzymuje wieki, nie lata tylko wieki. Średnio przód wymienia się po 200 tyś km tył około 300 tyś km, pisze średnio bo wiadomo zależy gdzie kto po czym jeździ. Xedos ze zrobionym zawieszeniem i dobrymi oponami połyka zakręty, na dziurach jest komfortowy – brzmi jak paradoks ale to jedno z lepszych zawieszeń z jakimi się spotkałem. Hamulce cenowo przystępne. Sprzęgło bardzo drogie, ale w poprzednim xedosie po 300 tyś km ruszał bez dodawania gazu. W obecnym po przejechaniu ponad 100 tyś km pod moja nogą chodzi dokładnie tak samo jak w momencie zakupu, generalnie w innych autach zajeżdżałem skrzynie, tutaj wręcz pancerna. Reszta części łatwo dostępna.

Blacha – poza tylnymi nadkolami nie powinno się nic dziać. Podwozie jest mega zakonserwowane.

Silnik – lubi dobry olej nie lubi przegrzania wtedy może zacząć brać olej. Mój ma 100 tyś na gazie i nie pobiera żadnych płynów. Dźwięk v-ki poezja dla uszu, maksymalny moment obrotowy osiąga przy 4900 obr/min (mowa o 2,5L) więc naprawde lubi obroty. 2.0 V6 niestety ciut za slaby, polecałbym jednak poszukanie 2,5.

Wyciszenie, prowadzenie itd za te pieniądze ciężko o lepszą propozycję.

Teraz troche o samym zakupie, xedosa ciężko kupić i ciężko sprzedać :) Jeżeli ktoś dbał o swój samochód, to na pewno żał mu go oddać. Tego chyba nie rozumie kolega e-tomek. Wsiadasz i czujesz się jak w domu. Xedosy są już samochodami starymi, więc ciężko kupić egzemplarz bez wkładu. Prawdę mówiąc, za 6 tyś zł ciężko w ogole kupić samochód bez wkładu.

Nie czytaj że po 300 tyś zaraz tutaj wszystko padnie, bo to niepoważne, nie w xedosie...Znam xedosy po 300 tyś km i mają się baardzo dobrze. Stary xedos przejedzie 3 razy nową mazdę, taka prawda niestety. Samochód nie cierpi na dziwne usterki, elektryka itd naprawde niezawodna. Ale do rzeczy!

Wyciek pewnie prosta sprawa. Ręczny bardzo łatwo można podciągnąć lub możliwe że trzeba wymienić szczęki, nie są drogie w granicach 100 zł zamiennik lub 200 zł chyba kosztują ORI. Wyświetlacz u mnie w mrozach -20 potrafił się zaciąć. Tylne nadkola tutaj będzie problem, nie ma dedykowanej reperaturki, trzeba rzeźbić z dwóch od innego auta (mondeo i mazda 6 podobno) lub łatać. Nie wiem na ile to zda egzamin, jak wytrzyma 2 lata to będzie dobrze. Radze sprawdzić zawieszenie w warsztacie, który ma pojęcie i sprawdzi z przodu górne wahacze, sworznie na dolnych wahaczach i przede wszystkim tuleje na środkowych wahaczach. To są najdroższe elementy z przodu, na słuch nie ma co sprawdzać bo xedos jest za dobrze wyciszony.

Xedos to u nas egzotyka, stąd niskie ceny, myśle że właścicielowi cieżko będzie sprzedać za te pieniądze zwłaszcza że w Polsce patrzą na ten przebieg jak na wyrok. <glupek2> Raczej bym skłaniał się do silnika 2.5. Polecam poczytać relacje z działu nasze mazdy znajdziesz tam dużo ciekawych informacji.
Forumowicz
 
Od: 1 kwi 2008, 13:23
Posty: 664 (0/15)
Skąd: Gdynia
Auto: TA KL

Postprzez e-tomek » 13 gru 2015, 01:09

dadan – nie wiem o co Tobie chodzi, bo w swoim komentarzu praktycznie potwierdzasz to, co ja napisałem (zawieszenie, sprzęgło), czyli, że przy takim samochodzie trzeba bardzo uważać.

Nie obraź się, ale widać, że jesteś bardzo jednostronny:
"Nie czytaj że po 300 tyś zaraz tutaj wszystko padnie, bo to niepoważne, nie w xedosie"
a Twoje:
"Blacha – poza tylnymi nadkolami nie powinno się nic dziać. Podwozie jest mega zakonserwowane."
ma się nijak do tego, co pisze sprzedawca:
"obowiązkowa konserwacja spodku"
i nijak do tego, co sam piszesz:
"Tylne nadkola tutaj będzie problem, nie ma dedykowanej reperaturki, trzeba rzeźbić z dwóch od innego auta (mondeo i mazda 6 podobno) lub łatać. Nie wiem na ile to zda egzamin, jak wytrzyma 2 lata to będzie dobrze."
– w sensie, że jaki to Xedos super jest. Nic tylko brać ... i się bawić.
Później znowu przeczysz sobie:
"Zawiecha oryginalna wytrzymuje wieki, nie lata tylko wieki. Średnio przód wymienia się po 200 tyś km tył około 300 tyś km"
– haloooo ... tutaj mamy właśnie taki samochód. Jak nie było nic wymieniane, to jest ryzyko.

Poza tym jak można oceniać samochód, bazując na miłości do własnego egzemplarza?
Jeśli model brany pod uwagę przez arcziego stał sobie kiedyś np. przez jedną zimę pod chmurką niejeżdżony, to na nic się zdadzą Twoje zapewnienia o tym, że " Podwozie jest mega zakonserwowane." – bo może go praktycznie nie być.
A czy stał, czy nie – nie wiadomo, sprzedawca pisze "obowiązkowa konserwacja spodku." ... a Ty piszesz ogólnie, że w Xedosie "Podwozie jest mega zakonserwowane.", weź przestań, przecież to dziecinada.

Dlatego myślę, że żal to czytać Twoje podpowiedzi na temat kupna samochodu, którego na oczy nie widziałeś.
Wybacz jeśli poczułeś się urażony moim komentarzem, ale nie możesz brać do siebie tego, co ktokolwiek napisze o Xedosie, bo taki samochód posiadasz. Każdy egzemplarz przedstawia inny stan techniczny, a tutaj sam sprzedający pisze o różnych usterkach i o tym, że ... nie chce mu się w to bawić.

Ja analizowałem posty z tego tematu i trzymam się dalej swojego, że prawie 20-letni samochód z przebiegiem ponad 300 000 km ... praktycznie niewiadomego pochodzenia (kupowany od nieznajomej osoby, nie wiedząc też, co się działo z nim przez pierwsze 14 lat) ... gdzie ktoś pisze, że nie ma już czasu na zabawy z tym samochodem – czytaj naprawy ... to naprawdę ryzykowna sprawa.
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Postprzez Piotr_ » 13 gru 2015, 10:21

Każdy z Was ma trochę racji ;) ale prawdą jest, że X9 na pewno nie jest tanie w utrzymaniu.
Zresztą kupując auto za 6 tyś trzeba liczyć się z tym, że trzeba będzie coś gotówki włożyć i nie będzie to mało.
Po drugie czy kolega arczi ma dryg do mechaniki...jeżeli nie, to będzie musiał wszystkie naprawy zlecać mechanikom.
Xedos to świetny samochód, ale za zadbany egzemplarz trzeba zapłacić.
Proponowałbym, aby oględziny przed zakupowe robił ktoś kto się naszym zna.
XED
Avatar użytkownika
Zarząd – Członek Zarządu
CUP 2017 miejsce 2
 
Od: 28 paź 2010, 20:14
Posty: 5118 (218/231)
Skąd: Poznań
Auto: Było dużo mazd... jest łaciate turbo :D

Postprzez kiba22 » 13 gru 2015, 12:27

e-tomek napisał(a):Ja analizowałem posty z tego tematu i trzymam się dalej swojego, że prawie 20-letni samochód z przebiegiem ponad 300 000 km ... praktycznie niewiadomego pochodzenia (kupowany od nieznajomej osoby, nie wiedząc też, co się działo z nim przez pierwsze 14 lat) ... gdzie ktoś pisze, że nie ma już czasu na zabawy z tym samochodem – czytaj naprawy ... to naprawdę ryzykowna sprawa.

Po pierwsze – piszesz rzeczy oczywiste, w stylu: niebo jest zazwyczaj niebieskie a noc ciemna, nie pomagające w żaden sposób osobie zainteresowanej samochodem.

Po drugie – uważam, że ~90% samochodów na rynku wtórnym kupuje się od "nieznajomych" i "niewiadomego pochodzenia". Zawsze przy zakupie auta jest ryzyko... każdego.

Po trzecie – daruj sobie rady w stylu: "samochody kupuje się najmłodsze, z jak najniższym przebiegiem..."
Każdy kupuje wg swojego gustu, zainteresowań i możliwości. Zgoda – wprost proporcjonalnie do wieku i przebiegu pojazdu, rośnie jego awaryjność i koszty utrzymania ale wierz mi, że moje były pojazdy są doskonałym dowodem na to, że się grubo mylisz patrząc ślepo na przebieg pojazdu i rocznik zamiast na obecny stan techniczny...

Zgodzę się po części, że kolega Dadan piszę zapewne odrobinę stronniczo, "każdy swoje zachwala" ale jego rady w kwestii na co zwrócić uwagę przy oględzinach i ta temat eksploatacji samochodu są – nie obraź się – bardziej pomocne.

Niestety, na Xedosach się nie znam więc w temacie nie doradzę :(
Od siebie, z własnego doświadczenia i własnych porażek związanych za zakupem auta – odradzam dalekie wycieczki w ciemno :/ Fajnie jak by ktoś z okolicznych forumowiczów zerknął czy to nie szrot.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 17 lut 2008, 15:36
Posty: 426 (1/0)
Skąd: Chrzanów
Auto: Vectra C FL 1.9 CDTI

Postprzez dadan » 13 gru 2015, 12:52

e-tomek masz po prostu typowo polskie podejście, przebieg 300 tyś km to złom i takich aut się nie kupuje, ale to Twoim podejściem nie musisz zaraż tym innych. Jakoś za granicą nie mają z tym problemu. Jak sprzedawałem poprzedniego xedosa to dzwonił dziadek i pyta się jaki przebieg, mówie dobija do 300 tyś km, a on uuuu to dużo.

e-tomek troche wyolbrzymiasz problemy. Przy tym przebiegu musiało być wymieniane zawieszenie, jeżeli nie to podczas jazdy wszystko będzie walić z każdej strony. Na to trzeba zwrócić uwagę, jeżeli do wymiany sworznie na dolnych wahaczach i górne wahacze to trzeba się szykować na tysiaka. Na plus wymieniony rozrząd. Konserwacji mogą wymagać same elementy zawieszenia itd, sama podłoga w sobie jest mega zakonserwowana, wierz lub nie nawet 3 lata jakby xedos stał pod chmurką to z podłogą nic się nie będzie dziać. Nadkola to problem wielu japończyków, tutaj za to nie rusza ranty drzwi klapy itd jak chociażby w maździe 6 czy 3, tam jest dopiero zabawa z rdzą.

O sprzęgło i skrzynie się nie martw, bo jak pisałem wcześniej oryginalne powinno wytrzymać 500 tyś km, chyba że ktoś ujeżdżał.

Oglądałem w życiu kilkadziesiąt xedosów, w Polsce, Niemczech i innych krajach i nie bazuje na podstawie swoich egzemplarzy.

Każde auto może być zajechane, nawet przy przebiegu 100 tyś km, ale znam troche te auta i widze że ktoś w miare dbał o te auto.

Żeby nie było, ja trzaskam około 30 tyś km tym autem, wrzucam w granicach 3 tyś zł w same części rocznie wliczając oleje itd Dużo troche? Kupuje większość w ASO, kilka zamienników okazało się złomem, olej zalewam za 170 zł co 10 tyś km, nie co 15. Mogłem większość rzeczy zrobić taniej, ale robie dla siebie i nie musze się martwić że jakąś część znowu trzeba wymienić. Xedos mechanicznie jest utrzymany w praktycznie idealnym stanie, w listopadzie zrobił 7 tyś km i nie mam obaw jechać kolejne 7 nawet jednym ciągiem.

Tak jak pisał Piotr, samochód trzeba sprawdzić z kimś kto się zna, bo większosć egzemplarzy za 3-4 tyś nadają się na złom lub włożenie minimum 10 tyś zł. Dobrze jakby kupujący miał też mechanika, który nie będzie się bał tego auta, to proste konstrukcyjnie auta ale mechanicy boją się. A najlepiej jakby sam potrafił zrobić coś przy aucie.

E-tomek napisz jeszcze może jakieś inne propozycje w tym budżecie.
Forumowicz
 
Od: 1 kwi 2008, 13:23
Posty: 664 (0/15)
Skąd: Gdynia
Auto: TA KL

Postprzez e-tomek » 13 gru 2015, 15:21

"polskie podejście"? – ale Ty lubisz tworzyć jakieś teorie. Czyli za granicą nie ma ludzi, którzy lubią niskie przebiegi?
Ja akurat lubię niskie przebiegi, bo lubię minimalizować ryzyko, samochód ma jeździć, a nie być naprawiany co chwilę. Piszesz, że co roku wrzucasz 3000 w serwis / naprawy ... gdybyś kupował nowy samochód co 3 lata ... to przez te 3 lata – do 100 000 km byś praktycznie nic nie robił, tylko jeździł, jak i o nic byś się praktycznie nie martwił, ryzyko popsucia się np. łożyska w kole rośnie z przebiegiem, tak samo jak np. nowy alternator nie padnie za chwilę, w przypadku używanego samochodu – nie mamy przeważnie wiedzy o tym, co w nim siedzi.
Samochód to maszyna, w której występują różne podzespoły – aktywne, jak i bierne. Niestety jak to maszyna, im bardziej jest używana, tym ryzyko awarii, popsucia się, jest większe. Także wpływ czasu odciska swoje piętno na podzespołach biernych – chociażby gumy, blacha.
To są takie podstawy, że aż mi głupio o tym pisać, a Ty piszesz, że wysoki przebieg jest ok. Nie jest ok, bo mając na uwadze 2 takie same samochody, jeden z przebiegiem 80 000 km ... a drugi z przebiegiem 300 000 km ... jest sprawą oczywistą który jest lepszy (przy podobnym stylu użytkowania). Przebieg to nie stan konta, że im więcej, tym lepiej.

A o co w tym wszystkim chodzi? – wiadomo, o finanse ... im starszy samochód i przebieg wyższy, tym tańszy. Pytanie tylko – na ile może być stary, jak i ... jaki jest limit przebiegu ... jak i stan danego egzemplarza.

Moje propozycje? Tak ogólnie to mogę tylko napisać, że jeśli budżet jest ograniczony, to najlepiej chyba kupować coś, co jest powszechne – części są łatwo dostępne, jak i tanie, i szukać jak najniższego przebiegu – no, ale to nie w PL.
Ale tutaj chodzi o arcziego i jego preferencje, dlatego to jego trzeba by się zapytać dlaczego akurat ten Xedos. Czasami człowiek kieruje się czymś innym, aniżeli zdrowym rozsądkiem – szczególnie przy zakupie samochodu, no, ale wtedy warto też mieć na uwadze inne czynniki, jak np. potrzebę posiadania dodatkowych środków na ewentualne naprawy.

dadan – ja uwielbiam dyskusję opartą na faktach – analizach, Ty pisząc:
"Przy tym przebiegu musiało być wymieniane zawieszenie, jeżeli nie to podczas jazdy wszystko będzie walić z każdej strony."
"sama podłoga w sobie jest mega zakonserwowana"
"O sprzęgło i skrzynie się nie martw, bo jak pisałem wcześniej oryginalne powinno wytrzymać 500 tyś km, chyba że ktoś ujeżdżał."
bawisz się we wróżenie, nie mamy pojęcia w jakim stanie jest ten samochód, nie możesz z góry zakładać, że wszystko jest ok, tym bardziej, że sprzedający pisze, że wymagana jest konserwacja podwozia ... a Ty sobie piszesz, że "sama podłoga w sobie jest mega zakonserwowana". Gdyby podłoga była taka dobra to sprzedający by ani słowa o niej nie napisał, a tutaj widać, że tak kolorowo z nią nie jest.

Jeśli arczi zawsze marzył o Xedosie – to rozumiem takie zainteresowanie, ale trzeba uważać, i oczywiście nastawić się na dodatkowe wydatki, bo, że w ten samochód trzeba trochę włożyć – to wiemy wszyscy.
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Postprzez dadan » 13 gru 2015, 16:15

Napisałem że za granicą nie mają problemu z kupowaniem samochodu z wysokim przebiegiem, w Polsce niestety tak. Gdyby nie te polskie podejście to proceder kręcenia licznika zwlaszcza w starych samochodach by nie istniał, ludzie by chyba rozumieli że stary samochód i 300 tyś km to norma. Niski przebieg jest ok w samochodach względnie młodych. W aucie ponad 10-letnim liczy się przede wszystkim stan techniczny i wizualny, a nie przebieg. Jeżeli auto ma powiedzmy 15 lat (bo tutaj mówimy o starym aucie) i przebieg powiedzmy 80 tyś km to wiadomo że długi okres stało, pytanie gdzie? Jeżeli w garażu pod kocem to ok, jeżeli pod blokiem to już gorzej. Wiadomo że jak auto stoi to gumy w zawieszeniu itd wszystko dostaje w tyłek...Dlatego nie patrzyłbym na przebieg zwłaszcza w przypadku xedosa, gdzie auto było projektowane w innych czasach, tak jak alternator wytrzymuje w granicach 250 tyś, tak w przypadku nowych samochodów jest to skrócone do 150 tyś km – to tylko jeden z przykładów.

Kupno nowego auta to jak piszesz najmniejsze ryzyko, co nie oznacza że nigdy nie stanie nam na drodze. Niestety auta produkują z niedoróbkami, ale to nie o tym temat.

Żeby mówić o podłodze w xedosie to wypadałoby chociaż ją kiedyś widzieć. Nie widziałem xedosa z dziurą w podłodze, może mało widziałem nie wiem. Wiem na pewno że jest bardzo dobrze zabezpieczona.

Moim zdaniem sprzedawca wzbudza jakieś zaufanie, wysyła zdjecia, mówi otwarcie o wadach. Instalacja LPG nie drut, pod maską wszystko ogarnięte jak należy. Wszystkie naklejki na plastykach są gdzie być powinny. Przyczepiłeś się do tej konserwacji, może to nic złego, a może ma dziury, bez oględzin czy chociażby zdjęc nic sie nie dowiemy. Że trzeba włożyć to żadna tajemnica jak w każde używane auto, natomiast nie skreślalbym auta ze względu na przebieg.
Forumowicz
 
Od: 1 kwi 2008, 13:23
Posty: 664 (0/15)
Skąd: Gdynia
Auto: TA KL

Postprzez e-tomek » 13 gru 2015, 16:44

dadan – ale kto nie ma problemu z kupowaniem samochodu z wysokim przebiegiem za granicą?
Akurat mieszkam za granicą i nie są to samochody jakoś szczególnie chodliwe, widzę sporo takich ogłoszeń, ale te ogłoszenia występują, bo ludzie się takich samochodów pozbywają, i wiadomo – mają odpowiednio niższe ceny.
Sporo też jest ogłoszeń, gdzie samochód ma 300 000 – 400 000 km i do tego adnotacja, że silnik wymieniony, naprawdę często to widzę.
Poza tym inną sprawą jest to, że tutaj te przebiegi są robione przeważnie na autostradach i serwisowane w warsztatach, a nie u "Pana Mirka".
Poza tym tu gdzie mieszkam kupując samochód od handlarza masz 6 miesięcy gwarancji, dlatego ryzyko jest niższe.

"Jeżeli auto ma powiedzmy 15 lat (bo tutaj mówimy o starym aucie) i przebieg powiedzmy 80 tyś km to wiadomo że długi okres stało, pytanie gdzie?"
przeważnie chodzi o to, że ktoś ma blisko do pracy, ewentualnie jak od emerytów ... to pewnie jeżdżą co 2-3 dni, a nie, że ktoś przez parę lat nie jeździł, chociaż 5000km to średnio +-15km dziennie.
Swego czasu kupiłem 11-letnią Astrę II z oryginalnym przebiegiem 44 000 km, naprawdę miło wspominam, jeździł "jak nówka". Pukasz się w głowę, że licznik kręcony? – no właśnie nie, był to samochód znajomej (starsza kobietka) mojej ciotki, zrobiłem w 2 lata 40 000 km bez jakiejkolwiek usterki ani nieprzyjemnych dźwięków, jak i zaufanie do samochodu było spore.
Znajoma kupiła 11-letnią Mazdę 323F (rocznik 2001) z oryginalnym przebiegiem 80 000km i w 3 lata zrobiła bezawaryjnie 90 000 km ... no, powiedzmy, bo jakoś tak się stało, że ostatnie 4 miesiące to trochę napraw (sprzęgło do wymiany, przewody hamulcowe – pękły, sworzeń wahacza do wymiany, poduszki amortyzatorów już nie istniały) , dlatego im niższy przebieg, tym lepiej, chyba, że wyższy, gdzie już wszystko, co mogłoby się popsuć, się popsuło i zostało fachowo naprawione ;) Ale wtedy ludziom ciężko się rozstać z takim samochodem, a namawiałem ją już od roku, żeby zmieniła. A teraz ... z każdą naprawą sobie myśli – "tyle wsadziłam, to jeszcze pojeżdżę" ... a tutaj co chwilę może coś wyskoczyć, i później ... znowu trudniej się rozstać.
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Postprzez arczibeatbox » 13 gru 2015, 22:34

Mialem dzisiaj po niego jechac (ogladac) ale jednak zrezygnowalem. Odleglosc ode mnie do Xeda chyba przewazyla. Mialem kiedys x6 z tym samym silnikiem i wiem czym to sie je. Samochod mi sie zawsze podobal, bardziej niz x6 ktorego mialem do pory az nie zaczal mi sikac olejem i chodzic na 3 gary. Kiedys mi sie rozszczelnila pompa wody a w pozniejszym czasie pekla chlodnica. Przegrzalem silnik i bog wie co tam sie z nim stalo, sprzedalem za cene zlomu mojemu bratu a on go dal tesciowi. Lubie rzadko spotykane samochody. Chyba jednak spowrotem przesiade sie do x6 z tym ze z jednostka 1.6, badz rozwazam zakup mitsubishi galanta 2.0. Jednak Vka to spore koszta. A majac dziecko wolalbym nie pakowac fortuny w samochod, a inwestowac wlasnie w nie.
Początkujący
 
Od: 18 cze 2011, 12:20
Posty: 10
Skąd: Katowice

Postprzez kiba22 » 14 gru 2015, 17:28

arczibeatbox napisał(a):Mialem dzisiaj po niego jechac (ogladac) ale jednak zrezygnowalem. Odleglosc ode mnie do Xeda chyba przewazyla.

I słuszne podejście do sprawy moim zdaniem :)
Owocnych poszukiwań życzę :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 17 lut 2008, 15:36
Posty: 426 (1/0)
Skąd: Chrzanów
Auto: Vectra C FL 1.9 CDTI

Postprzez e-tomek » 14 gru 2015, 20:18

arczibeatbox napisał(a):Mialem dzisiaj po niego jechac (ogladac) ale jednak zrezygnowalem. Odleglosc ode mnie do Xeda chyba przewazyla.

Śmiem sądzić, że to nie chodzi o odległość, a bardziej o stan tego samochodu.
Gdyby jakiś sprzedający Xedosa napisał, i byłoby to zgodne z prawdą, że samochód jest w świetnym stanie i nie wymaga żadnego nakładu finansowego, oraz zdjęcia przedstawiałyby samochód w bardzo dobrym stanie (a tutaj mamy uszkodzony błotnik, który jednak zniechęca i szpeci) ... to pewnie jechałbyś "na drugi koniec Polski".
A podejście oczywiście słuszne ... do tego egzemplarza ;)
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości

Moderator

Moderatorzy Moto