
Mazda 323f BA GT Z5 '95 kremowa bra str. 58
Też mam ten olej, jakieś 2tys zrobione i ani milimetra z bagnetu nie ubyło, a silnik na nim pracuje bardzo dobrze, ponoć lepszy nawet od maxlife jakościowo, także dobry wybór 

Nie ponoc , tylko jest lepszy od max'a 
Przeczytalem
Takze tak, jak mialbym swoj kana,l silnik zrobilbym u siebie i napewno kupil drugi silnik na czesci taniej , no ale nie mialem i nie mialem przyjemnosci zrobic tego silnik :/
Takze wybacz Mietku .
Dobrze ,ze trafiles na ogarnietego i ze silnik smiga jak nalezy, z tego co wiem to nabral rasowego brzmienia i lepiej sie zbiera
I masz go "pod reka"magika i bedziesz mial blisko co kolwiek robic a nie tluc sie przez poł Polski
Ciesz sie furaczem , zmieniac olej na czas i nabijac kkm z bananem wokol glowy

Przeczytalem

Takze wybacz Mietku .
Dobrze ,ze trafiles na ogarnietego i ze silnik smiga jak nalezy, z tego co wiem to nabral rasowego brzmienia i lepiej sie zbiera

I masz go "pod reka"magika i bedziesz mial blisko co kolwiek robic a nie tluc sie przez poł Polski
Ciesz sie furaczem , zmieniac olej na czas i nabijac kkm z bananem wokol glowy

- Od: 8 mar 2010, 19:20
- Posty: 7406 (216/46)
- Skąd: RLE 0...0 RLE 4..91
- Auto: Mazda BA 323f 97' Z5 PB+LPG
Ford Focus 11' 1.6 tdci Titanium
Lepszy. Sam Mietek stwierdzil ,ze silnik ciszej pracuje.
I nigdy wiecej 10w40;)
Dopisano 29 paź 2015, 21:48:
Lepszy. Sam Mietek stwierdzil ,ze silnik ciszej pracuje.
I nigdy wiecej 10w40;)
I nigdy wiecej 10w40;)
Dopisano 29 paź 2015, 21:48:
Lepszy. Sam Mietek stwierdzil ,ze silnik ciszej pracuje.
I nigdy wiecej 10w40;)
- Od: 8 mar 2010, 19:20
- Posty: 7406 (216/46)
- Skąd: RLE 0...0 RLE 4..91
- Auto: Mazda BA 323f 97' Z5 PB+LPG
Ford Focus 11' 1.6 tdci Titanium
Kurna mac tyle sie rozpisalem i mi sie skawowalo
Teraz nie wiem co napisac, eh.
W kazdym razie historia dosc ciekawa tylko szkoda, ze jak zwykle dotyczyla sie mnie i mojego auta no ale coz. Odebralem samochod i od razu cisnalem nad morze na wesele wiec dotarte bylo prawie od razu ale jazda 110km/h po autostradzie nie nalezy do najprzyjemnioejszych. Po weselu wyruszylem do kopenhagi i jak wyjezdzalem to mamuska prawie ze lazmi w oczach powiedziala: to juz chyba koniec problemow z tym silnikiem. Okazuje sie, ze rodzice bardziej to wszystko przezywali niz ja. dodam tylko, ze w nocy z poniedzialku ,a wtorek okazalo sie, ze cos jest nie tak z dolem silnika, a w piatek wlasnie auto musialo byc juz na chodzie i to dobrym bo 1500km czeka na przejechanie takze noz na gardle, bole i zawroty glowy. Ja zalamywalem rece, a Rafal sie prawie modlil oparty o pas przedni i tak spedzilismy czas do 4.30 w nocy. Ciesze sie, ze mam to juz za soba i
Taaa, wszystkiego nie spier....il, jeden sie ostal
taki troche smiech przez lzy
Kazik, kompletnie zapomnialem, ze mialem Ci wyslac wiadomosc
na smierc zapomnialem. Dojechalismy to bylo po 24, pozniej to wesele itd. Z ojcem sie zamienilismy za kolkiem bo ja przysypialem wykonczony przez te kilka dni i spaniem po 4h w nocy. W kazdym razie jezdzi, skreca, narazie jest wszystko ok.
Jesli chodzi o olej to powiem tak, jak zdjelismy klawiature i zobaczylem jaki syf zostawia 10w40 to sie za glowe zlapalem. Nie bylo to przez zaniedbanie bo olej wymieniam po max 10kkm. Prawie gluty z czegos sie porobily, dekiel od spodu mozna bylo nozem potraktowac takie platy brudu odchodzily. Jedna wielka masakra. Na tego syntetyka mnie Rafal namowil i zobaczymy jak to bedzie dalej wygladalo. Na ta chwile jest ok. Roznice trudno zauwazyc bo w srodku jest polowa nowych rzeczy wiec nie wiadomo co jest konsekwencja czego. Wiem tylko, ze auto nie zbieralo sie nigdy tak jak teraz, pracuje ciszej, podczas przyspieszania slychac takie jak Rafal napisal, rasowy dzwiek (mam nadzieje, ze tak powinno byc
) O dziwo zniknely problemy ze zmiana biegow bo odkad pamietam przy zmianach na wyzszy bieg nie obylo sie bez szarpniecia, a teraz idzie wszystko gladko jak w automacie. Moze to tez wina tego, ze rozrzad jak sie okazalo byl przestawiony o jeden zabek. W kazdym razie olej po przejechaniu 2kkm jest nadal zloty i na takim bede jezdzil.



W kazdym razie historia dosc ciekawa tylko szkoda, ze jak zwykle dotyczyla sie mnie i mojego auta no ale coz. Odebralem samochod i od razu cisnalem nad morze na wesele wiec dotarte bylo prawie od razu ale jazda 110km/h po autostradzie nie nalezy do najprzyjemnioejszych. Po weselu wyruszylem do kopenhagi i jak wyjezdzalem to mamuska prawie ze lazmi w oczach powiedziala: to juz chyba koniec problemow z tym silnikiem. Okazuje sie, ze rodzice bardziej to wszystko przezywali niz ja. dodam tylko, ze w nocy z poniedzialku ,a wtorek okazalo sie, ze cos jest nie tak z dolem silnika, a w piatek wlasnie auto musialo byc juz na chodzie i to dobrym bo 1500km czeka na przejechanie takze noz na gardle, bole i zawroty glowy. Ja zalamywalem rece, a Rafal sie prawie modlil oparty o pas przedni i tak spedzilismy czas do 4.30 w nocy. Ciesze sie, ze mam to juz za soba i
Wojtek napisał(a):Mam nadzieję, że Twoje "przygody" z silnikiem się już skończyły i teraz już będziesz się tylko cieszyć z jazdy tym autkiem...
kajol napisał(a):Wychodzi na to że ten pierwszy mechanior nie wszędzie zajrzał, jeden tłok pozostał dobry
Taaa, wszystkiego nie spier....il, jeden sie ostal


tadziomaru1 napisał(a):Spoko Mieciu... Aż się wzruszyłem...
Martwiłem się, bo po dojechaniu nad morze miałeś jakiego sms-a wysłać, ale stwierdziłem, że brak wiadomości to najlepsza wiadomość, no i wierzyłem też w umiejętności mojego kolegi, czyli mechanika którego Ci poleciłem.
Kazik, kompletnie zapomnialem, ze mialem Ci wyslac wiadomosc
Jesli chodzi o olej to powiem tak, jak zdjelismy klawiature i zobaczylem jaki syf zostawia 10w40 to sie za glowe zlapalem. Nie bylo to przez zaniedbanie bo olej wymieniam po max 10kkm. Prawie gluty z czegos sie porobily, dekiel od spodu mozna bylo nozem potraktowac takie platy brudu odchodzily. Jedna wielka masakra. Na tego syntetyka mnie Rafal namowil i zobaczymy jak to bedzie dalej wygladalo. Na ta chwile jest ok. Roznice trudno zauwazyc bo w srodku jest polowa nowych rzeczy wiec nie wiadomo co jest konsekwencja czego. Wiem tylko, ze auto nie zbieralo sie nigdy tak jak teraz, pracuje ciszej, podczas przyspieszania slychac takie jak Rafal napisal, rasowy dzwiek (mam nadzieje, ze tak powinno byc

-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
arafal21 napisał(a):Nie ponoc , tylko jest lepszy od max'a
Majster ale mi nie chodzi o maxlife 10w40 bo to wiadomo że lepszy, tylko o te same klasy lepkości, czyli 5w40 syntetyk, maxlife też jest w takiej wersji
Mieczysław to z reguły tak jest, że rodzice się bardziej martwią i przeżywają, wiem po sobie. Jak tylko coś mam nie tak w aucie zaraz mi mama głowe suszy żebym części zamawiał żebym robił i wgl mimo że finansowo nie jest łatwo ale zawsze chce żebym miał auto sprawne, tak to już jest z rodzicami
Życzę bezawaryjności, bo póki co to historia taka, że idzie się załamać, ale myślę, że teraz będzie już tylko lepiej
luki_92_92 napisał(a):arafal21 napisał(a):Nie ponoc , tylko jest lepszy od max'a
Majster ale mi nie chodzi o maxlife 10w40 bo to wiadomo że lepszy, tylko o te same klasy lepkości, czyli 5w40 syntetyk, maxlife też jest w takiej wersjiI ponoć ten synpower jest lepszy jakościowo
Mieczysław to z reguły tak jest, że rodzice się bardziej martwią i przeżywają, wiem po sobie. Jak tylko coś mam nie tak w aucie zaraz mi mama głowe suszy żebym części zamawiał żebym robił i wgl mimo że finansowo nie jest łatwo ale zawsze chce żebym miał auto sprawne, tak to już jest z rodzicami![]()
Życzę bezawaryjności, bo póki co to historia taka, że idzie się załamać, ale myślę, że teraz będzie już tylko lepiej
Tak wlasnie chodzi mi o te same lepkosci
- Od: 8 mar 2010, 19:20
- Posty: 7406 (216/46)
- Skąd: RLE 0...0 RLE 4..91
- Auto: Mazda BA 323f 97' Z5 PB+LPG
Ford Focus 11' 1.6 tdci Titanium
Ja również Mietek przeczytałem całość , ładne kwiatki tam powychodziły , a i ja naprawiałem auto u tego magika:) Mam nadzieję że silnik pracuje na oleju nie na silikonie:)
Pozdrawiamy i zapraszamy już niebawem na swoją własną chatę ,którą właśnie zakupiliśmy, może kiedyś przejazdem zahaczysz o Barlinek w innych okolicznościach niż naprawa silnika.
Pozdrawiamy i zapraszamy już niebawem na swoją własną chatę ,którą właśnie zakupiliśmy, może kiedyś przejazdem zahaczysz o Barlinek w innych okolicznościach niż naprawa silnika.

- Od: 6 gru 2009, 12:35
- Posty: 3100 (13/54)
- Skąd: Barlinek
- Auto: Mazda Xedos 9 TA Kl 95 r. +LPG
Xedos 9 TA KL 99 r. LPG :)
luki_92_92 napisał(a):Mieczysław to z reguły tak jest, że rodzice się bardziej martwią i przeżywają, wiem po sobie. Jak tylko coś mam nie tak w aucie zaraz mi mama głowe suszy żebym części zamawiał żebym robił i wgl mimo że finansowo nie jest łatwo ale zawsze chce żebym miał auto sprawne, tak to już jest z rodzicami![]()
Życzę bezawaryjności, bo póki co to historia taka, że idzie się załamać, ale myślę, że teraz będzie już tylko lepiej
U mnie jest troche w druga strone, jak mamuska slysze, ze znowu auto sie popsul to namawia na sprzedaz albo zrzucenie go z mostu
dzieki
deejay27 napisał(a):Ja również Mietek przeczytałem całość , ładne kwiatki tam powychodziły , a i ja naprawiałem auto u tego magika:) Mam nadzieję że silnik pracuje na oleju nie na silikonie:)



deejay27 napisał(a):Pozdrawiamy i zapraszamy już niebawem na swoją własną chatę ,którą właśnie zakupiliśmy, może kiedyś przejazdem zahaczysz o Barlinek w innych okolicznościach niż naprawa silnika.
O chatce slyszalem slyszalem
Ze Wam wszystkim chcialo sie to czytac

-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
Cóż za wytrwałość Mieczysławie
Dobrze , że Twój koszmar się już skończył...pewnie to nie koniec napraw i modyfikacji i jeszcze krwi napsuje...ale to już szczegół
Pozdr czerwona twarzy

Dobrze , że Twój koszmar się już skończył...pewnie to nie koniec napraw i modyfikacji i jeszcze krwi napsuje...ale to już szczegół
Pozdr czerwona twarzy
Aj daj spokoj, co mi nerwow to auto napsulo to tylko ja wiem, no i moi rodzice
Plany sa ale czysto kosmetyczne i poprawiajace efekt wizualny
PS. widze avatara to se mysle Xed, widze nick-a se mysle nie znam czlowieka
Pozdro 
Dopisano 04 lis 2015 15:51:
Zeby za dobrze samochodem sie nie jezdzilo historii ciag dalszy.
Ktoregos pieknego wiosennego dnia zaczal sie odzywac wydech. Odzywal sie odzywal az w koncu pekl. Na szybko ktos mi pospawal (ledwo na prawde bylo co zbierac, jedna czesc wisiala na haku, druga byla jakies 20cm nizej) bo mowie jade do Polski to zrobie. Podczas drugiego juz pobytu wspomnianego i lubianego przeze mnie mechanika poprosilem zeby wymienil katalizator (bo to byla wlasnie ta czesc ukladu) bez bawienia sie w spawanie czy inne samorobki. Koszt nie byl za duzy, wyciagasz stary, wkladasz nowy i dziala. Gosc stierdzil, ze ma cement do wydechow, "samochod sie rozleci, a cement TAK BEDZIE TRZYMAL
) Se mysle wie co mowi, zaufalem. Za trzecim razem (odstep lekko powyzej miesiaca) mowie, ze cos chyba nie dziala ten cement bo znow sie odzywa. Zalepil go raz jeszcze.
Bedac teraz w Polsce robilem ten silnik itd, a cos nadal brzeczalo nieladnie. Stwierdzilismy z Rafalem, ze to ewidentnie katalizator i przez niego mialem na przegladzie wysoka emisje spalin. Wszystko porobione, pomalowane, jedziemy do Dziwnowka. Czuc cos bylo ale mysle sobie no przeciez wszystko nowe, swieze, pomalowane, no musi sie wypalic. Jak bardzo bylem w bledzie. Nie dosc, ze kat jest do wyrzucenia to ten swietny cement, ktory mial przezyc najazd muslimow na Europe po kilku miesiacach odpadl. Narazie mam KJSa ale cos czuje, ze za kilka dni bedzie to rasowe WRC.
Reasumujac, roboty ciag dalszy
Plany sa ale czysto kosmetyczne i poprawiajace efekt wizualny
PS. widze avatara to se mysle Xed, widze nick-a se mysle nie znam czlowieka

Dopisano 04 lis 2015 15:51:
Zeby za dobrze samochodem sie nie jezdzilo historii ciag dalszy.
Ktoregos pieknego wiosennego dnia zaczal sie odzywac wydech. Odzywal sie odzywal az w koncu pekl. Na szybko ktos mi pospawal (ledwo na prawde bylo co zbierac, jedna czesc wisiala na haku, druga byla jakies 20cm nizej) bo mowie jade do Polski to zrobie. Podczas drugiego juz pobytu wspomnianego i lubianego przeze mnie mechanika poprosilem zeby wymienil katalizator (bo to byla wlasnie ta czesc ukladu) bez bawienia sie w spawanie czy inne samorobki. Koszt nie byl za duzy, wyciagasz stary, wkladasz nowy i dziala. Gosc stierdzil, ze ma cement do wydechow, "samochod sie rozleci, a cement TAK BEDZIE TRZYMAL

Bedac teraz w Polsce robilem ten silnik itd, a cos nadal brzeczalo nieladnie. Stwierdzilismy z Rafalem, ze to ewidentnie katalizator i przez niego mialem na przegladzie wysoka emisje spalin. Wszystko porobione, pomalowane, jedziemy do Dziwnowka. Czuc cos bylo ale mysle sobie no przeciez wszystko nowe, swieze, pomalowane, no musi sie wypalic. Jak bardzo bylem w bledzie. Nie dosc, ze kat jest do wyrzucenia to ten swietny cement, ktory mial przezyc najazd muslimow na Europe po kilku miesiacach odpadl. Narazie mam KJSa ale cos czuje, ze za kilka dni bedzie to rasowe WRC.
Reasumujac, roboty ciag dalszy

-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
Dzisiaj zlozylem zamowienie na fabrycznie nowy katalizator. Mam nadzieje, ze dojdzie do srody i bedzie mozna normalnie jezdzic bo teraz zamiast autem jezdze rowerem bo lepiej nie bedzie przeciez tylko z kazdym km kat straci nastepne warstwy metalu, a raczej tego co po nim zostalo. No i ten cement...

-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
To fajnie taki KJS 
Co do kata to faktycznie, wpadal w taki rezons ,ze na koncowym wydechy az brzeczalo
Jak koles tak lepi silnik na cemencie to pozdro
Moze lepiej jakby sie na budowlanke wybral 
Co do kata to faktycznie, wpadal w taki rezons ,ze na koncowym wydechy az brzeczalo
Jak koles tak lepi silnik na cemencie to pozdro
- Od: 8 mar 2010, 19:20
- Posty: 7406 (216/46)
- Skąd: RLE 0...0 RLE 4..91
- Auto: Mazda BA 323f 97' Z5 PB+LPG
Ford Focus 11' 1.6 tdci Titanium
jedziemy dalej z koksem
kat wymieniony, ale niestety brzeczenie nie zniknelo. Podejrzenie pada na poduszki silnika bo nic innego mi raczej do glowy nie przychodzi. Ostatnimi czasy jeszcze zaczelo sie pulsowanie swiatel przez kilka sekund i dolaczylo do tego chwilowe pojawienie sie ladowania wiec chyba alternator zaczyna sie zegnac.
Reasumujac: zawsze jest co robic :/
kat wymieniony, ale niestety brzeczenie nie zniknelo. Podejrzenie pada na poduszki silnika bo nic innego mi raczej do glowy nie przychodzi. Ostatnimi czasy jeszcze zaczelo sie pulsowanie swiatel przez kilka sekund i dolaczylo do tego chwilowe pojawienie sie ladowania wiec chyba alternator zaczyna sie zegnac.
Reasumujac: zawsze jest co robic :/

-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
skoro altek nie domaga i slychac brzęczenie to moze siadło mu łozysko i to ono tak rzęzi?
- Od: 22 sty 2012, 16:09
- Posty: 1404 (4/6)
- Skąd: Radom
- Auto: Jest: 6 MPS L3-VDT
Była: 323F BA KL
Wiesz co u mnie sa generalnie dwa jakies dziwne dzwieki. Probowalem nagrac, ale guzik slychac. Jeden przy 3k obr, a drugi podczas gwaltowniejszego naciskania pedalu gazu. To pierwsze jest juz dlugo dlugo (jedna z tych rzeczy, ktore mial sprawdzic i zrobic tamten magik), a druga jest swieza. Przygasanie pojawilo sie jakis miesiac czy poltora temu wiec cholera wie czy to polaczyc ze soba czy nie. Pulsuja swiatla i deska rozdzielcza razem z kontrolkami nad radiem wiec wszystko na raz w tym samym tempie
Nie ma roznicy czy jest to na postoju czy podczas jazdy, nie reaguje to na obroty ani na predkosc. Radio tez nie przygasa i gra tak jak powinno


-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
a regulator napiecia nie jest elementem skladowym alternatora? Wiem, ze w niektorych autach znajduje sie on w srodku altka

-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
Mieciu dokładnie tak jak kolega pisał powyżej, regulator napięcia do wymiany, znajduje się on w alternatorze, ale jeżeli masz jakieś niepokojące dźwięki oddaj altka do regeneracji , koszt 200-300zł zależy co jest zepsute i masz spokój na długo.
-
Benzin im Blut
- Od: 20 sty 2011, 00:16
- Posty: 2362 (23/27)
- Skąd: Miasto Wstydu i Inspiracji
- Auto: Mazda 323BG PN '94
Toyota Avensis T27 D4D '11- już wspomnienie
Mazda 626KL-ZE –> ;)
Mazda Xedos 6 KL-DE '99
Ty masz przedliftową? Jesli tak to regulator napiecia jest "w" alternatorze i to przygasanie i swiecenie kontrolki ładowania to jego wina
a co brzeczy to najlepiej sprawdzic na podnosnikach, wtedy mozna spokojnie wejsc pod auto i je rozpedzic 
- Od: 22 sty 2012, 16:09
- Posty: 1404 (4/6)
- Skąd: Radom
- Auto: Jest: 6 MPS L3-VDT
Była: 323F BA KL
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości