Więc zabrałem się za tylne hamulce. Kupiłem zestaw tarcz i klocków firmy TEXTAR oraz małe zestawy naprawcze. Zanim zabrałem się za demontaż zajrzałem w wątek dotyczący tego zabiegu. Włos mi się zjeżył na głowie od niektórych postów: śruby, których nie da się odkręcić i moczenie ich godzinami w hektolitrach WD40, naspawywanie na te śruby nakrętki, uszkodzone łby... Na szczęście u mnie nie było takich problemów (przynajmniej z jednej strony bo za druga zabieram się jutro). Jednym problemem był dostęp do śrub mocujących jarzmo. Ale z pomocą niezniszczalnych ruskich kluczy udało się
Stare

Nowe

Zestaw naprawczy

Jedno nie daje mi spokoju. Gdy ściągnąłem zacisk, na klockach była tylko jedna sprężynka rozpierająca klocki więc pomyślałem, że jakimś cudem wypadła bądź z ostatnią wymianą ktoś jej nie założył. Ale w zestawie naprawczym znajduje się osiem blaszek i dwie sprężynki... Więc jak to jest, ma być jedna sprężynka na klocki czy dwie?
