Co do ozonu to ostatnio dwa razy w odstępach dwóch dni ozonowałem auto takim dużym sprzętem i mimo, że przełączałem nawiewy oraz włączałem i wyłączałem klimę, to przez parę dni czuć było jeszcze delikatny "smrodek" z klimy, szczególnie po wyłaczeniu klimatyzacji (oczywiście poza utrzymującym się też kilka dni zapachem ozonu). Aktualnie zapach jest nie wyczuwalny albo się przyzwyczaiłem
Jak samodzielnie dobrze wyczyścić klimę w GH?
1, 2
@ciempas – mała rada, może pomoże. Musisz zgasić samochód na włączonej klimie inaczej klapka przymyka dostęp do parownika i nie ma co psikać przez tą szparę po zdjęciu kolanka.
Co do ozonu to ostatnio dwa razy w odstępach dwóch dni ozonowałem auto takim dużym sprzętem i mimo, że przełączałem nawiewy oraz włączałem i wyłączałem klimę, to przez parę dni czuć było jeszcze delikatny "smrodek" z klimy, szczególnie po wyłaczeniu klimatyzacji (oczywiście poza utrzymującym się też kilka dni zapachem ozonu). Aktualnie zapach jest nie wyczuwalny albo się przyzwyczaiłem
Co do ozonu to ostatnio dwa razy w odstępach dwóch dni ozonowałem auto takim dużym sprzętem i mimo, że przełączałem nawiewy oraz włączałem i wyłączałem klimę, to przez parę dni czuć było jeszcze delikatny "smrodek" z klimy, szczególnie po wyłaczeniu klimatyzacji (oczywiście poza utrzymującym się też kilka dni zapachem ozonu). Aktualnie zapach jest nie wyczuwalny albo się przyzwyczaiłem
- Od: 11 sie 2010, 23:42
- Posty: 98
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GH 2.2 Diesel Kombi wersja Sport
dumdum napisał(a):@ciempas – mała rada, może pomoże. Musisz zgasić samochód na włączonej klimie inaczej klapka przymyka dostęp do parownika i nie ma co psikać przez tą szparę po zdjęciu kolanka.
odgrzebuję starocia
dumdum, wlewać środek dezynfekujący w ten otwór na zdjęciu po prawej od metalowego elementu z literą H? klapka jest podniesiona, na górze zdjęcia.
Mam pytanie odnośnie smrodku w aucie. A więc tak w zeszłym roku, miałem taki problem, że po włączeniu klimy przez jakieś 1-2 min śmierdziało, później było już w porządku. Kupiłem dwa granaty po 5f, użyłem je, wymieniłem filtr kabinowy. I w sumie przestało śmierdzieć, jeździłem często na klimatyzacji, i było ok. Jednak gdy wyłączyłem, na chwilę klimatyzację, brzydko pachniało przez 1-2 min z nawiewów. Później jakoś tak wyszło, że znów przestałem używać klimatyzacji i wszystko było dobrze. W tym roku zauważyłem, że po deszczu jak auto postoi przez noc, śmierdzi z nawiewu (bez klimy), tym razem troszkę dłużej, około 5 min. Ostatnio nie ruszałem auta przez cały weekend, a był deszczowy, to nie można było w aucie wytrzymać. Wyłączyłem nawiew na panelu, i pozamykałem nawiewy, no i przestało. Po kilku milach, puściłem nawiew i już nie śmierdziało.
Dodam, że auto jest co miesiąc sprzątane, wymieniam dywaniki na gumowe na zimę. Przez całą (angielską) zimę woziłem jakiś wynalazek, który niby miał pochłaniać wilgoć. Nic nie jest zamoknięte, filtr kabinowy wymieniany co pół roku.
Za jakieś 2 miesiące będę w Polsce, i myślę wtedy zrobić pełny serwis klimatyzacji, ale dużo czytałem na forach, i czyszczeniu parownika, przez zaślepkę w schowku pasażera. Myślę o kupnie preparatu Wurth, i zaaplikowaniu. Co Wy o tym myślicie? Co może być przyczyną tego zapachu po deszczu?
Pozdrawiam.
Dodam, że auto jest co miesiąc sprzątane, wymieniam dywaniki na gumowe na zimę. Przez całą (angielską) zimę woziłem jakiś wynalazek, który niby miał pochłaniać wilgoć. Nic nie jest zamoknięte, filtr kabinowy wymieniany co pół roku.
Za jakieś 2 miesiące będę w Polsce, i myślę wtedy zrobić pełny serwis klimatyzacji, ale dużo czytałem na forach, i czyszczeniu parownika, przez zaślepkę w schowku pasażera. Myślę o kupnie preparatu Wurth, i zaaplikowaniu. Co Wy o tym myślicie? Co może być przyczyną tego zapachu po deszczu?
Pozdrawiam.
Dziś przy okazji wymiany filtra kabinowego, postanowiłem zgłębić temat czyszczenia parownika od klimy. Po wyjęciu schowka, polecam zdemontowanie dolnej osłony – nad nogami pasażera. Białe kolanko nawiewu trzyma się na trzech zatrzaskach. Najpierw kolanko odciągam do siebie – ułatwia to wypięcie pierwszego widocznego zatrzasku – nr 1. Drugi z dołu wypinam przy pomocy śrubokrętu. Trzeci puści sam, jak delikatnie poruszamy kolankiem. Choć za kolejnym razem kolanko schodziło już naprawdę łatwo, nie trzeba było zdejmować dolnej osłony.
To co pokazuje kolega TWR, to przegroda nawiewu na nogi kierowca – pasażer. Na jego zdjęciu klapka nawiewu jest zamknięta. Po skierowaniu nawiewu na nogi, otwiera się ona udostępniając kolejną komorę. W miejscu zaznaczonym strzałką wkładamy wężyk i aplikujemy środek do dezynfekcji klimatyzacji ruszając rurką we wszystkich kierunkach. Ja użyłem środka do dezynfekcji klimatyzacji f-my Wurtch. Po jego użyciu środek wycieka przez dyszę służącą do odprowadzania wody. Producent w instrukcji wskazuje, aby wężyk włożyć właśnie w ten otwór. Podczas sprawdzania tej metody, z metrowej rurki udało mi się włożyć jakieś 33 cm. Prawdopodobnie podczas aplikowania środka rurkę trzeba wkładać i wyciągać. Puszka starcza na dwie dezynfekcję, więc następnym razem spróbuję wpryskać środek przez ten otwór.
To co pokazuje kolega TWR, to przegroda nawiewu na nogi kierowca – pasażer. Na jego zdjęciu klapka nawiewu jest zamknięta. Po skierowaniu nawiewu na nogi, otwiera się ona udostępniając kolejną komorę. W miejscu zaznaczonym strzałką wkładamy wężyk i aplikujemy środek do dezynfekcji klimatyzacji ruszając rurką we wszystkich kierunkach. Ja użyłem środka do dezynfekcji klimatyzacji f-my Wurtch. Po jego użyciu środek wycieka przez dyszę służącą do odprowadzania wody. Producent w instrukcji wskazuje, aby wężyk włożyć właśnie w ten otwór. Podczas sprawdzania tej metody, z metrowej rurki udało mi się włożyć jakieś 33 cm. Prawdopodobnie podczas aplikowania środka rurkę trzeba wkładać i wyciągać. Puszka starcza na dwie dezynfekcję, więc następnym razem spróbuję wpryskać środek przez ten otwór.
Nie wiem, jak Ci się udało zrobić tam zdjęcia, żeby widoczny był ten otwór, ja nie umiem, i sam nic tam nie dojrzałem... Może masz inną wersję mazdy, nie widzę w tapatalku, bo u mnie i kolory plastików i innych elementów są inne, może coś jeszcze się różni...
W każdym razie korzystając z Twojego opisu wstrzyknąłem na ślepo piankę i tym razem wyleciała rurką do skroplin, więc chyba się udało, przynajmniej w okolice parownika. podziękował.
W każdym razie korzystając z Twojego opisu wstrzyknąłem na ślepo piankę i tym razem wyleciała rurką do skroplin, więc chyba się udało, przynajmniej w okolice parownika. podziękował.
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6