Piłka nożna – temat zbiorczy

[tomi911]

Jutro, na Camp Nou Bayern w ramach rewanżu za ostatnią konfrontację tych drużyn idzie na ścięcie

Tu tak jak już mówiłem wcześniej – mecz z mega podtekstami itp. Do tego Bayern osłabiony, ale wcale nie słaby – brak niektórych z liderów często powoduje, że inni błyszczą.

mimo ze jestem ich fanem od 25 lat to obawiam się ze to formalność teraz przy tym szpitalu... i tam nikt nie błyszczy niestety...

Wiesz – w takim meczu każdy będzie chciał – wcale Bayernu nie skreślam – a jeśli z Camp Nou przywiezie jakąś zdobycz bramkową i nie przegra wysoko to awans będzie sprawą otwartą

druga połowa w wykonaniu Realu żenująca – umoczyłem trochę gotówki
przy wyniku 1:1 Real miał swoje sytuacje, aby uspokoić ten mecz i zapędy Juve, ale przy takich prezentach defensywy (Varane katastrofa) to musiało się źle skończyć
niemniej jestem dziwnie spokojny, że w rewanżu Real nie pozostawi Juve złudzeń odnośnie tego kto zagra w finale

Co do drugiej połowy to się zgadzam – bezproduktywny CR7, bezproduktywny Bale, trochę grający James i Isco – dopiero wejście "Groszka" rozruszało przód, ale ogólnie rzecz biorąc to nic nie pokazali – frontalne ataki w końcówce nic nie dały – wynik niby zły nie jest, ale to jednak porażka...
Co do Varane'a to jest naprawdę ciekawy i nietuzinkowy piłkarz, ale zdarzają mu się takie "byki", że to aż nie przystoi na tym poziomie – musi trzymać dużo większą koncentrację.
Niemniej – w moim odczuciu nie on był przyczyną porażki – pierwsza bramka dla Juve do "zbiorowy" błąd całego zespołu w obronie i dopuszczenie do sytuacji dla Teveza – dobitka Moraty to już formalność, jednak druga bramka to błąd zdecydowanie dwójki Pepe-Carvajal – nie dość, że pozwolili Tevezovi uciec z piłką to jeszcze Carvajal, gdy już go dogonił, przegonił i wypchnął ze światła bramki mógł po prostu go "trzymać" dalej i Tevez wygoniłby się pod linię końcową – nic by z tego już nie zrobił, a Carvajal "wyciął" go w najmniej odpowiednim momencie – głupota!
Na koniec coś o marnych "aktorzynach" Chiellini – Bonucci... jak tu nie mówić w stereotypach o włoskich stoperach?!
Co do rewanżu – Real musi zagrać "na poważnie" – mówię tu o przysłowiowym "gryzieniu trawy", bo wczoraj to był taki "lajt" a do awansu trzeba czegoś więcej.
Zobaczymy co dziś będzie się dziać w Barcelonie – ciekawy czy "Lewy" zagra – ryzykowne, ale z niego jest jednak walczak

[Tryton44]

Widzieliście zagranie bramkarza Torino z przed chwilą zakończonego meczu?

Dawno takiej kuriozalnej bramki ne widziałem

https://www.youtube.com/watch?v=aM29nrM-9mA

[Damian68]

Reakcja Ronaldo na dwie bramki Messiego

A tak komentuje Bayern pani Basia
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... 3i90Gw4K_s

Dopisano 6 maja 2015, 22:18:

Visca el Barca

[Norreca]

Wiesz – w takim meczu każdy będzie chciał – wcale Bayernu nie skreślam – a jeśli z Camp Nou przywiezie jakąś zdobycz bramkową i nie przegra wysoko to awans będzie sprawą otwartą

za dobrze ich znam... i widac bylo... brak duetu R&R... i kontuzje... tak jak mowilem to byla formalnosc dla Barcy... szkoda bo to mial byc final... 2 najlepsze druzyny bezapelacyjnie tego sezonu.

[tomi911]

Niestety nie oglądałem wczoraj meczu – siła wyższa, znam tylko wynik i z tego co, gdzieś tam przeczytałem po sieci to Bayern się rozsypał po 1 bramce Barcelony...
Cóż mogę powiedzieć – szkoda, że 3:0, bo przy 2:0 (3:1 albo innym niższym wyniku) byłyby jeszcze emocje w rewanżu, tak to raczej pooglądamy mecz na remis ze strony Barcy...
A bramka Torino – no cóż, nie winiłbym bramkarza – spójrz jak piłka odbijała się od nierównej murawy – nie dziwne, że w nią nie trafił – pamiętacie zagranie bodajże Żewłakowa do Boruca w meczu kadry?
Dlatego winny zawsze jest podający – trenerzy zawsze powtarzają: "Grasz do bramkarza, nie podawaj w światło bramki".
A jeszcze apropo "swojaków":


Dopisano 7 maja 2015, 08:06:

Wiesz – w takim meczu każdy będzie chciał – wcale Bayernu nie skreślam – a jeśli z Camp Nou przywiezie jakąś zdobycz bramkową i nie przegra wysoko to awans będzie sprawą otwartą

za dobrze ich znam... i widac bylo... brak duetu R&R... i kontuzje... tak jak mowilem to byla formalnosc dla Barcy... szkoda bo to mial byc final... 2 najlepsze druzyny bezapelacyjnie tego sezonu.

Nie widziałem, więc nie wiem na ile jednostronny był ten mecz, ale skoro bramki padły w końcówce to zakładam, że Bayern jednak coś grał.

Dopisano 7 maja 2015, 20:21:

Oglądam Seville z Fiorentiną w LE – dobry mecz – polecam się dołączyć
btw. Mbia jak na swoje warunki fizyczne całkiem nieźle się rusza i prowadzi piłkę – z wyglądu niby taki kloc ale daje radę

[macvas]

No i Włoskie ekipy chyba wczoraj pogrzebały swoje szanse na przyjazd do W-wy i finał LE.
Napoli jeszcze nie skreślam, ale Fiorentina będzie potrzebowała cudu.
Duża szansa na polski akcent (Krychowiak) w finale LE.

[tomi911]

No i Włoskie ekipy chyba wczoraj pogrzebały swoje szanse na przyjazd do W-wy i finał LE.

I bardzo dobrze! Organicznie brzydzę się włoskim futbolem (no może poza Romą).

Napoli jeszcze nie skreślam, ale Fiorentina będzie potrzebowała cudu.

Dokładnie – trzeba obiektywnie powiedzieć, że Dnipro (choć kibicuje zawsze takim kopciuszkom-niespodziankom) nie pokazało wczoraj niczego – niezła gra w defensywie przez 45min i bramka z ewidentnego spalonego w końcówce – jakby Higuain i Callejon wykorzystali połowę z tego co mieli pod bramką Ukraińców to byłoby już pozamiatane. Niemniej w rewanżu raczej Napoli – chyba, że Dnipro znów będzie miało "dzień konia" – zobaczymy.
Drugi mecz – Sevilla, Sevilla, Sevilla – bez dwóch zdań. Fiorentina zagrała dobre 30min, ale w bramkę trafić nie bardzo potrafili. A Sevilla dobrze w pomocy, dobrze w ataku i dobrze bramkarz – obrońcy trochę się momentami gubili, ale ogólnie dobry mecz Andaluzyjczyków.
W rewanżu Viola potrzebuje co najmniej cudu – wbić tak grającej Sevilli 3 gole przy tak mizernym "napadzie" Włochów – no way

Duża szansa na polski akcent (Krychowiak) w finale LE.

I bardzo dobrze! Zasłużył – kolejne dobre spotkanie. Razem z Mbią opanowali środek pola praktycznie całkowicie – przez cały mecz zrobił jeden poważniejszy błąd, a poza tym kilka razy czyścił niesamowicie i nawet dwukrotnie zapędził się pod pole karne rywali – niestety bez skutku. Okazuje się, że w masce można grać tak samo dobrze jak bez

[Damian68]

Wczorajszy wieczór piłkarski a właściwie to już od popołudnia był wspaniały, porażka Legii zwycięstwo Barcy i remisik Realu

[tomi911]

Obejrzałem dziś – mimochodem i bez specjalnego zainteresowania – mecz Piast Gliwice-Górnik Łęczna i muszę powiedzieć, że choć przez większość czasu widowisko stało na marnym poziomie czysto sportowym, to zaangażowanie, walka, ilość sytuacji bramkowych i 5 bramek to naprawdę nie jest źle – naprawdę niezły mecz, a jak na "rodzimą kopaną" to nawet powiedziałbym bardzo dobry
A zaraz Arsenal ze Swansea czyli powrót "Fabiana" na stare śmieci

Dopisano 11 maja 2015, 22:35:

Ale cieniutki ten Arsenal – niby nic wielkiego Swansea nie gra (choć Pan Nahorny z C+ twierdzi, że od 55min mecz jest emocjonujący – no cóż, trzeba mu wybaczyć, bo już najmłodszy nie jest, to i byle co go podnieca...), to i tak Kanonierzy nie są w stanie poważnie zagrozić Łabędziom, a nawet jak lecą jakieś "lepszej maści" strzały to "Fabian" wyciąga bez zająknięcia...

Dopisano 11 maja 2015, 22:45:

Ha! I bramka dla Swansea w 85min A "Fabian" w międzyczasie wybronił kilka naprawdę groźnych strzałów

[spokoloko]

A jak dzisiaj obstawiacie? Bayern podniesie się ?

[Damian68]

Mam nadzieję, że Barca awansuje do finału VeB!!!!

[tomi911]

No i znów nie było mi dane obejrzeć meczu Bayernu z Barceloną (czyżby jakaś "siła wyższa"... ).
Niemniej stało się to co było prawie pewne – przeszła Barcelona, choć sam fakt strzelenia przez Bayern 3 goli pokazuje, że w tym zespole ciągle jest siła ofensywna, niestety na tym poziomie trzeba też bronić, a to jakby się w Bayernie posypało – 5 puszczonych goli w 2 meczach (a między czasie były i ligowe porażki) zdaje się mówić, jakoby coś z grą defensywną było nie tak... Cóż, jeśli faktycznie dojdzie do zmiany na ławce trenerskiej to nowy szkoleniowiec nie będzie miał "gotowego samograja", a czekać go będzie ciężka praca.
A dziś rewanż w Madrycie – po pierwszym meczu w lepszej sytuacji Juve, ale wynik niczego nie gwarantujący. Ciekawi jak trenerzy zestawią dziś składy i czy zapowiadane po cichu powroty Benzemy w Realu i Pogby w Juve okażą się faktem. Po ostatnim weekendzie chyba mocniejsi będą goście, bo nie dość że pewni już Mistrzostwa Włoch to jeszcze w lidze zagrali raczej w rezerwowym składzie, a Real jednak wybiegał 90 minut z Valencią grzebiąc jednocześnie remisem szanse na ligowy tytuł (no matematyczne jeszcze są, ale... ). Na pewno jednak to Ancelotti ma trudniejsze zadanie niż Allegri – nie dość, że musi zmotywować piłkarzy to jeszcze wymazać z ich głów ostatnie niepowodzenia, bo nie da się ukryć, że Real jest w dołku – może nie cały zespół, ale kilku zawodników prezentuje się nie najlepiej i paradoksalnie to oni – mimo, że triumf w Lidze Mistrzów jest ostatnim trofeum o jakie walczą – mogą mieć trudniej się zmobilizować. Juve gra stosunkowo równo w ostatnim czasie (nie liczę weekendowego remisu 2 składem) a do tego na pewno psychicznie jest mocniejsze zarówno po zaklepaniu lokalnego tytułu jak i pierwszym meczu.
Kibicuje oczywiście Realowi, ale rozsądek mówi, że bez gryzienia trawy i przebłysku geniuszu, któregoś z Blancos awansu nie będzie – na ten moment Królewscy są nieco słabsi od Juventusu i potrzebują czegoś więcej niż dobra gra do zwycięstwa.

[Damian68]

Może być ciekawy pojedynek.Stawiam na Real i kolejne El Clasico w Berlinie VeB

r

[tomi911]

kolejne El Clasico w Berlinie

Oj nie kolejne Kolego – w całej historii – zarówno Pucharu Mistrzów, jak i Ligi Mistrzów UEFA nie zdarzyło się jeszcze nigdy, aby w finale zagrały ze sobą Real i Barcelona

[Damian68]

Oj nie kolejne Kolego – w całej historii – zarówno Pucharu Mistrzów, jak i Ligi Mistrzów UEFA nie zdarzyło się jeszcze nigdy, aby w finale zagrały ze sobą Real i Barcelona [/quote]


miałem na myśli kolejne jako spotkanie obu drużyn, a nie w finale LM

[tomi911]

A no chyba, że tak
Jeśli dojdzie do spotkania wewnątrz hiszpańskiego w finale Ligi Mistrzów, to mam nadzieje, że nie będzie to "kiepski spektakl nurkowania", a mecz godny finału

[Damian68]

A no chyba, że tak
Jeśli dojdzie do spotkania wewnątrz hiszpańskiego w finale Ligi Mistrzów, to mam nadzieje, że nie będzie to "kiepski spektakl nurkowania", a mecz godny finału

Też mam taką nadzieję

[tomi911]

A więc jednak – zarówno Benzema jak i Pogba w pierwszych składach – trenerzy idą na całość No i Ancelotti w końcu zauważył, że Ramos to nie pomocnik – dobrze Juventus chyba wychodzi najmocniejszą jedenastką – może być dobry mecz

Dopisano 13 maja 2015, 20:27:

Tylko ten sędzia ze Szwecji – co Szwed może wiedzieć o piłce nożnej?! Ech... żeby tylko nie zepsuł.

Dopisano 13 maja 2015, 22:56:

No i stało się to co przewidywałem (niestety) – Real nie pokazał nic wielkiego, po prostu zagrał niezły mecz i miał te swoje "momenty", które przyniosły tylko jedną bramkę... a Juve jak to Włosi – jedną bramkę strzelili, resztę jakoś wymęczyli i mają finał. Muszę powiedzieć, że ten mecz – jak i cała końcówka sezonu przynosi Realowi wstyd! Przegrali wszystko co mogli przegrać (tak wiem – liga jeszcze gra...) i to po niezbyt dobrej grze – może mieli trochę pecha (zarówno ostatnio w lidze w meczu z Valencią, jak i w dwumeczu z Juve), ale nie zmienia to faktu – żadnego z tych ważnych meczy w końcówce sezonu nie wygrali (no może poza potyczką z Sevillą, ale to był po prostu dzień CR7)... Niestety jest to zmarnowany sezon dla Realu – żadnego tytułu...
Czy gratulować Juventusowi – nie wiem... nie lubię tej cwaniackiej, włoskiej piłki, a z drugiej strony jednak grając swoje – przeszli... No nic – zasłużyli, bo strzelili więcej bramek niż Real – po prostu, w dwumeczu aż trzy, a to jak na włoski zespół dużo, a tak naprawdę mogli więcej, gdyby zachowali nieco więcej koncentracji przy niektórych stzałach – więc... gratuluje

[Norreca]

cale szczęście juve wygrał.
oby jeszcze tylko w finale i mamy powrót włoskiego teamu ! co jest super dla europejskiej piłki.

nie widziałem tam nic wymęczonego grali o wiele lepiej i tyle.
Nikt nie obronił jeszcze tego trofeum i chyba długo to nie będzie realne.

[tomi911]

nie widziałem tam nic wymęczonego grali o wiele lepiej i tyle.

Ja naprawdę jestem obiektywny – ostatnie 20min Juve męczył jak nie wiem co – nie przesadzaj Może i Real nie stworzył sobie żadnej "setki", ale cały czas cisnął, a Juventus głównie wybijał do przodu, ewentualnie puszczali w bój jednego, żeby się pościgał. Nie ujmuję im niczego – wygrali po swojemu ten dwumecz, ale wielki futbol to nie był Mimo wszystko życzę im wszystkiego najlepszego w finale