dziś wracając z pracy podczas rozpoczęcia manewru wyprzedzania mazdzina zaczęła gwizdać dźwięk przypomina jakby syrenę policyjną i samochód stracił moc tzn. w momencie załączania turbiny przestaje przyśpieszać.
Na forum wyczytałem że jest to uszkodzona turbosprężarka w najlepszym wypadku przewód dolotowy czy jak to się tam nazywa.
Pod maską zauważyłem że przewód na zdjęciu jest mocno zapocony.
Jak stwierdzić czy to na 100% turbo czy ten przewód ma nieszczelność?
Ps. Po przeskoczeniu rozrządu myślałem że to już koniec awarii ale pech mnie nie opuszcza i nigdy więcej żadnych diesli