Z racji tego, że wiele osób pyta mnie o szczegóły przeprowadzonych operacji przy czyszczeniu brudu zalegającego pod listwami progowymi, w trosce o Wasze dobro oraz mój spokój ducha, postanowiłem zrobić krótką fotorelację. Zadanie nie jest trudne, a przy tym dość intuicyjne, więc do dzieła!
Demontaż listew zaczynamy od odkręcenia dwóch mocujących wkrętów na początku i końcu listwy. Na zdjęciach oznaczone jako (1) – trzymają one plastikowe prostokątne podkładki i zapobiegają odstawaniu oraz przesuwaniu się listwy.
Gdy już odkręcimy wkręty, musimy zorientować się, w jakim kierunku należy przesunąć listwę w celu jej całkowitego ściągnięcia. Jest to ważne, gdyż teraz listwa trzyma się tylko na plastikowych zapinkach, na zdjęciach oznaczonych jako (2), które pozwalają na wysunięcie listwy tylko w jednym kierunku. Należy przesunąć listwę tak, aby zapinka (2), znalazła się w miejscu dziury pozwalającej na oderwanie listwy od karoserii (3). Z racji tego, że nasza listwa jest gumowa, możemy robić to po kolei.
U mnie wyglądało to tak, że musiałem chwycić listwę kombinerkami na końcu i z dość dużą siłą pociągnąć. Gdy tylko otwory zrównały się ze spinkami, listwa częściowo opadła. Ku mojemu zdziwieniu, część spinek wyszło razem z listwą, ale jak się potem okazało nie był to problem. Niektóre były nawet koloru czerwonego (+10 KM
Całość po demontażu wyglądała tak.
No a tutaj zdjęcie otworów (4) w które należy zamontować ponownie te okrągłe spinki (2).
Montaż przeprowadzamy w kolejności odwrotnej. I w sumie mógłbym na tym zakończyć, ale...
Nie jest to takie proste, ponieważ:
– Zapinki włożone ponownie w otwór potrafią wypaść.
– Z racji ułożenia podłużnego otworu w listwie, wszystkie zapinki muszą być wetknięte równolegle do siebie, żeby można było przesunąć listwę na miejsce.
– Listwę na całej długości trzeba przyłożyć do nadwozia i pociągnąć, a listwa jest dość długa, zapinki gęsto, a człowiek ma tylko dwie ręce o ograniczonej rozpiętości. Zalecam pomoc kogoś, z kim po udanej pracy można wypić jakiś browarek. Ja zrobiłem to sam, ale ja raczej stronię od alkoholu
To już cała procedura. Życzę miłej zabawy i mnóstwa dumy z udanego przedsięwzięcia. Wasze "Magdalenki" będą Wam wdzięczne