Zakup używanego auta – Mazda 626 (1998-2002).
Strona 1 z 1
Witam
Proszę o radę doświadczonych użytkowników. Chcę kupić 626 (model 1998-2002) dla mojego ojca- emeryt, autem będzie jeździł sporadycznie, raczej krótkie dystanse max do 50km; roczny przebieg 3 tys. km , auto będzie garażowane ( ogólnie "dbane i chuchane"). Ma być benzynka , bez gazu i nie będzie gazowany. Od czasu do czasu też będę z tego auta korzystał, więc chciałbym żeby nie było zawalidrogą.Co jest słabym punktem tego auta, jakie macie przebiegi (wszystkie w ogłoszeniach mają magiczne 150-190tys. Jak sprawdzić prawdziwy przebieg-czy jest możliwośc odczytu z kompa itp, pamięci samochodu itp.. czy pomiar ciśnienia w cylindrach coś może pomóc. Czy po VIN`ie mogą uzyskać dane o przebiegu auta np. w servisie w Niemczech. Jak wytrzymują czas elektryczne dodatki – szyby, tempomat, klima.
Proszę o radę doświadczonych użytkowników. Chcę kupić 626 (model 1998-2002) dla mojego ojca- emeryt, autem będzie jeździł sporadycznie, raczej krótkie dystanse max do 50km; roczny przebieg 3 tys. km , auto będzie garażowane ( ogólnie "dbane i chuchane"). Ma być benzynka , bez gazu i nie będzie gazowany. Od czasu do czasu też będę z tego auta korzystał, więc chciałbym żeby nie było zawalidrogą.Co jest słabym punktem tego auta, jakie macie przebiegi (wszystkie w ogłoszeniach mają magiczne 150-190tys. Jak sprawdzić prawdziwy przebieg-czy jest możliwośc odczytu z kompa itp, pamięci samochodu itp.. czy pomiar ciśnienia w cylindrach coś może pomóc. Czy po VIN`ie mogą uzyskać dane o przebiegu auta np. w servisie w Niemczech. Jak wytrzymują czas elektryczne dodatki – szyby, tempomat, klima.
-
gregory137
Jeśli chodzi o sprawdzanie po VINie itp – nie mam pojęcia, ale nie sądzę, że jest taka możliwość. Możesz zapytać użytkowanika Marianek – on się tym zajmuje. ALe dotyczy to raczej nowszych Mazd, do 626 na pewno nic się nie znajdzie.
Druga sprawa: na przebieg aż tak nie patrz – spójrz na to czy nie ma rudej, czy zawieszenie w dobrym stanie i czy silnik ładnie chodzi. Sam przebieg to sprawa drugorzędna i jego autentyczność nic Ci nie da jeśli będzie i tak zapuszczone auto.
A jeśli chodzi o trwałość elektrycznych dodatków jak i całego auta – moim zdaniem bardzo trwałe i solidne. Co by nie było jest proste i toporne, więc zadbane będzie długo służyć. Ale w tym celu powtórzę jeszcze raz: spójrz na to czy nie ma rdzy (za dużo...ponieważ zawsze będzie
), to będzie podstawa .
Druga sprawa: na przebieg aż tak nie patrz – spójrz na to czy nie ma rudej, czy zawieszenie w dobrym stanie i czy silnik ładnie chodzi. Sam przebieg to sprawa drugorzędna i jego autentyczność nic Ci nie da jeśli będzie i tak zapuszczone auto.
A jeśli chodzi o trwałość elektrycznych dodatków jak i całego auta – moim zdaniem bardzo trwałe i solidne. Co by nie było jest proste i toporne, więc zadbane będzie długo służyć. Ale w tym celu powtórzę jeszcze raz: spójrz na to czy nie ma rdzy (za dużo...ponieważ zawsze będzie
Przebiegi to w tym modelu silniki znoszą długie...Niedawno widziałem zdezolowaną 626 z uszkodzonym silnikiem, przebieg 550 tyś km.
Wszystkie dodatki typu elektryczne szyby itd są wieczne, miałem 20 – letnie mazdy i w żadnej nie było z tym problemu.
Największy problem 626 to ruda, nie wiem czy to dobry samochód na lata...
Wszystkie dodatki typu elektryczne szyby itd są wieczne, miałem 20 – letnie mazdy i w żadnej nie było z tym problemu.
Największy problem 626 to ruda, nie wiem czy to dobry samochód na lata...
dadan napisał(a):Największy problem 626 to ruda, nie wiem czy to dobry samochód na lata...
Ale tam tylko ruda pozera nadkola. Moja była z 1996 roku nigdzie ani deka rdzy, tylko nadkola. Uważam że nie jest to jakiś duży problem.

-
Daniel
- Od: 21 paź 2009, 20:04
- Posty: 6380 (52/239)
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GG 2.0 163km/191Nm 2007 rok
Mazda 626 GE FP 1,8 90 km 1996 rok
Opel Omega 2,6 V6 180 km 2002 rok
Zgadza się: ranty drzwi lubią rdzewieć, do tego rant klapy bagażnika.
Ale nie jest to mega uciążliwe, jeśli się odpowiednio dba, to nie rdza nie jest jakąś ogromną bolączką. Wiadomo – nawet jak się tym zajmiesz, to po jakimś czasie ruda powróci. Ale jest to czynność, którą powtarzasz powiedzmy co 2 lata. W zamian dostajemy pancerne auto, które nie zostaje unieruchomione na skutek np. awarii elektroniki. Coś za coś. No ale i tak dobrze spojrzeć na stan blacharki i podwozia – może uda się trafić egzemplarz w dobrym stanie, a to wiele ułatwi – zakonserwujesz porządnie i spokój na jakiś czas będzie
Ale nie jest to mega uciążliwe, jeśli się odpowiednio dba, to nie rdza nie jest jakąś ogromną bolączką. Wiadomo – nawet jak się tym zajmiesz, to po jakimś czasie ruda powróci. Ale jest to czynność, którą powtarzasz powiedzmy co 2 lata. W zamian dostajemy pancerne auto, które nie zostaje unieruchomione na skutek np. awarii elektroniki. Coś za coś. No ale i tak dobrze spojrzeć na stan blacharki i podwozia – może uda się trafić egzemplarz w dobrym stanie, a to wiele ułatwi – zakonserwujesz porządnie i spokój na jakiś czas będzie
Zdecydowanie bardziej polecam Honde Accord z tych lat. Rdza została praktycznie wyeliminowana do zera, eletryka jest prawie tak bezawaryjna jak w mazdzie, reszta spokojnie dorównuje maździe albo i ją przebija, tylko na pewno jest droższa w zakupie.
dadan napisał(a):Zdecydowanie bardziej polecam Honde Accord z tych lat. Rdza została praktycznie wyeliminowana do zera (...).
Z tym sie absolutnie nie zgodzę. Pojawia się na nadkolach, krawędziach drzwi, podwozie oraz na łączeniu blach. Czyli to samo co GF.
Owszem, pojawia się. Żadne powodziówki, normalna ich przypadłość. Absolutnie nie chcę, tym co wyżej napisałem, zniechęcić do Accorda, ani zachęcić do Mazdy. Mi to loto a i fanatykiem nie jestem 
Kolego pierwsze co slysze o accordzie VI gen i rdzy, zwlaszcza na rantach drzwi itd. Mój sąsiad ma 2001 rok od nówki pod blokiem, sam przyprowadzałem 3 lata temu accorda z 2000 roku i oba ani jednego purchelka. Ojciec ma civica polski salon, drugi sąsiad HR-V, oba 99 rok produkcji i w obu zaczyna nadkole atakować. Wszystkie są produkcji Szkocja. Ale w żadnym nie widziałem, a oglądałem poza nimi ich co najmniej kilka rdzy na rantach czy innych miejscach. TO muszą być naprawde odosobnione przypadki.
Dodam tylko,że miałem BJ-tke nigdzie nie malowana, miała 10 lat i chciałbym żeby miała tyle rudy co te hondy. Jak dla mnie to przepaść.
Dodam tylko,że miałem BJ-tke nigdzie nie malowana, miała 10 lat i chciałbym żeby miała tyle rudy co te hondy. Jak dla mnie to przepaść.
Accord tez rdzewieje, urok japoncow z tego okresu.. Mam na sprzedaz mazde 626gf z 97r, przebieg licznikowy ponad 270kkm, i pewnie cos co cofnal sprzedawca jak kupowalem 5 lat temu. Silnik jest zywotny, ale dbam o niego. Nie pije nadmiernie oleju (w normie), ale znam tez przypadki ze lubia te silniki wypic solidnie. Na dwoje babka wrozyla. Silnik w podstawowej odmianie jest dosc dynamiczny, choc nie jest wybitnie elastyczny, tego mi trochu brakuje. Rdza wystepuje standardowo na blotnikach tylnych, czesto w okolicy dachu nad szyba czolowa. Z elektryka nie ma problemu, poza przepalonymi zarowkami w kokpicie itp, ale to juz czas robi swoje. Generalnie poza rdza, bardzo solidny samochod. Moglby byc lepiej wyciszony i bardziej harmonijnie zestrojony w pracy zawieszenia, ale jestem zadowolony.
Przymierzam sie do zakupu mazdy 626,czytam opinie przegladam forum,ogolnie wychodzi że auto w miare przyzwoite do spokojnej eksploatacji dla rodziny.Zastanawiam sie tylko czy ewentualne naprawy bywaja spaplikowane i mechanicy bede za nie dobre sumy wołali czy mieści się to w granicach przyzwoitości.
Witam miłośników Mazdy.
Jestem zainteresowany kupnem Mazdy 626 silnik 2.0 benzyna wersja amerykańska Cronos.
Co sądzicie o tym modelu i motorze? Na co zwrócić uwagę przy kupnie żeby nie kupić kota w worku? Jestem tu nowy więc proszę o opinię.
Pozdrawiam
Jestem zainteresowany kupnem Mazdy 626 silnik 2.0 benzyna wersja amerykańska Cronos.
Co sądzicie o tym modelu i motorze? Na co zwrócić uwagę przy kupnie żeby nie kupić kota w worku? Jestem tu nowy więc proszę o opinię.
Pozdrawiam
-
Ptasiorek2012
Witam moze troszke pomoge. Co do rdzy to jest i to nie uniknione . Moj brat posiada madze 626 z 2000r silnik 1.8 benzynka . Wszystko w tym autku dziala perfekcyjnie ba nawet lepiej niz perfekcyjnie , ale niestety ta rdza. Mazda ma nalatane 280tys i silniczek bez remontu nic mu nie dolega , cala elektryka pracuje bardzo dobrze. Moge powiedziec ze leciwa 626 jest mniej dokuczliwa niz moja mazda 6 z 2008r.
Witam, to mój pierwszy post na forum.
Szukam niezawodnego, praktycznego, ekonomicznego, pakownego i względnie wygodnego auta na co dzień. Wybór padł na ostatnią Mazdę 626 V GF (tą z lat 1997-2002). Moje pytanie odnosi się do wyboru silnika – co brać? Benzynę czy diesel? Gazować tego nie zamierzam ani zagazowanego kupować. Chodzi mi o bezawaryjność, ekonomiczność jazdy oraz żeby dało się tym na autostradzie te 140km/h poturlać nie cisnąć silnika. W co celować?
Z góry dziękuję za odpowiedzi!
pzdr
Maciek
Szukam niezawodnego, praktycznego, ekonomicznego, pakownego i względnie wygodnego auta na co dzień. Wybór padł na ostatnią Mazdę 626 V GF (tą z lat 1997-2002). Moje pytanie odnosi się do wyboru silnika – co brać? Benzynę czy diesel? Gazować tego nie zamierzam ani zagazowanego kupować. Chodzi mi o bezawaryjność, ekonomiczność jazdy oraz żeby dało się tym na autostradzie te 140km/h poturlać nie cisnąć silnika. W co celować?
Z góry dziękuję za odpowiedzi!
pzdr
Maciek
- Od: 14 lip 2015, 18:56
- Posty: 4
Francis powiem Ci odnośnie silnika benzynowego o pojemności 2.0 116 koni. Spalanie w mieście przy dość dynamicznej jeździe wynosi 10 litrów a w trasie tak 7,5l/100km. Silnik pod względem awaryjności jest bardzo dobry nic poważnego nie dzieje się jedynie od czasu do czasu zepsuje się jakiś podzespół typu pompa wspomagania czy coś podobnego ale też nie ma tragedii. Silnik dynamiczny nie jest perkalowy na wysokie obroty i co tu dużo gadać jak ktoś na czas wymieniał olej to będzie służyć i służyć.
Jeśli myślisz o lataniu po autostradach około 140km/h to nie polecam 626 GF/GW z dieslem...słabe wyciszenie daje się we znaki, aczkolwiek sam silnik daje sobie radę bez problemu przy tej prędkości. Oczywiście o 6 biegu można zapomnieć 
Bezawaryjność...coż – jeśli nie spotka Ciebie problem z pompą wtryskową, to będziesz jeździć póki się nie rozpadnie, całkiem wdzięczny motor (jeśli kupisz zamulony....to w dziale technicznym jest poradnik przywracania mocy w domowych warunkach). Ja bardzo dobrze wspominam użytkowanie tego auta i w sumie jedyne co mnie skłoniło do przesiadki to okazja do kupna nowszego, pewnego auta i znużenie walką z rdzą (chodzi o kwestie estetyczne).
Jeśli chodzi o ceny części...oczywiście zależy o czym mówimy, ale moim zdaniem trzeba się przygotować, że jest trochę drożej niż w popularnych VAGach. Np. komplet amortyzatorów jak szukałem to był jednak zauważalnie droższy niż do opli czy VW.
Bezawaryjność...coż – jeśli nie spotka Ciebie problem z pompą wtryskową, to będziesz jeździć póki się nie rozpadnie, całkiem wdzięczny motor (jeśli kupisz zamulony....to w dziale technicznym jest poradnik przywracania mocy w domowych warunkach). Ja bardzo dobrze wspominam użytkowanie tego auta i w sumie jedyne co mnie skłoniło do przesiadki to okazja do kupna nowszego, pewnego auta i znużenie walką z rdzą (chodzi o kwestie estetyczne).
Jeśli chodzi o ceny części...oczywiście zależy o czym mówimy, ale moim zdaniem trzeba się przygotować, że jest trochę drożej niż w popularnych VAGach. Np. komplet amortyzatorów jak szukałem to był jednak zauważalnie droższy niż do opli czy VW.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości