Mazda6 GY L3 '06 by NIEBO!™ 2,3l 166KM SportWagon 220V LPG
minero napisał(a):A jest sie w stanie zamontowac taka navi do auta bez niej i bez bose?
No moje auto nie miało navi tylko schowek, więc jak widać "jest się w stanie"

totalover napisał(a):Niebo jak sciagles te maskownice z lusterek? Bo swoje chciałem dać na hydrografike ale nie chce ich rozwalić przy tym
Potrzebne jest tylko: 4 x T
- trochę sprytu
- strochę siły
- trochę szczęścia
- trochę sprytu ( jeszcze raz nie zaszkodzi
)
Naczytałem się że bez zdjęcia wkładu to niemożliwe raczej, ale postanowiłem spróbować i udało się ... zatem sam wypracowałem taką Technikę

- ustawiasz lusterko w pozycji do wewnątrz tak, że widzisz prawie kierowcę
- wówczas powstaje duża szpara z boku i masz dostęp do zaczepów
- chwytasz paznokciami osłonę i długim cienkim narzędziem podważasz zaczepy tak, że osłonka zaczyna wyraźnie odskakiwać
- gdy już odepniesz wszystkie zaczepy do których jest dostęp, przydaje się trochę siły, aż puszczą chyba dwa zaczepy do których nie mamy dostępu
- Voilà – masz osłonkę w rękach
- no i na koniec trochę szczęścia czy zaczepy puściły, czy pękły ... jeśli pękły to musisz dodać przepisu jeszcze jedno T ... trochę $$$$ na nową osłonkę
P.S. Jeśli jednak nie przegiąłeś w punkcie 4 to szanse na niepowodzenie są chyba małe, bo ten plastik nie jest kruchy ... chociaż wpływ może mieć wiek auta ... moje jest z końcówki produkcji i wolałem połamać osłonkę niż wkład z silniczkiem i innymi pierdołkami. Ja zdejmowałem 3 razy i nadal dobrze się mają
Powodzenia i pozdrawiam.
Jak już tu jestem to wspomnę, że u 220V wszystko dobrze... no może poza znów


- Od: 5 mar 2013, 22:47
- Posty: 687 (4/8)
- Skąd: Poznań
- Auto: Była skośnooka: Honda Civic Noblesse '95 1.3 75KM
Była skośnooka:
Mazda6 GY L3 '06 220V :) Jest.. Das Auto :)
Niebo, jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co zrobiłeś z "Madzią". Wielki szacunek za poświęcony czas i włożone serce. Proszę, zdradź mi tylko 1 sekret, jakich diód użyłeś do podświetlenia wnętrza? Pozdrawiam!
- Od: 24 mar 2015, 14:28
- Posty: 4
- Skąd: Kościerzyna
- Auto: Mazda 6 KOMBI 2004 2.0 MZR-CD 121 KM
NIEBO! nie żebym cie kusił czy coś ale znalazłem taki fajny mod...
10 SMD-LEDs in blue (Speedometer ) PLCC2 housing/case with 224 mcd
32 blue 5mm Led ca. 800mcd – Diffus for the ACC control and middle display (board computer?)
30 blue 3mm led ca. 200mcd – Diffus for Radio and steering wheel
1 for the power window switch (Auto)
11 at steering wheel for the cruise control and audio remote
3 for each switch (DSC/Dimmer)
2 for the switches left and right form the central console (i don't know what that means)
10 5mm blue led Diffus for the power window switches
No kusisz, kusisz
Wygląda bajecznie choć już nie dla mnie – moja zmiana mi wystarcza i nie będę robił nowej. Szeczrze powiem, że nie chciałoby mi się wymieniać wszędzie
Za mało mam czasu (nie to jest priorytetem teraz).
- Od: 5 mar 2013, 22:47
- Posty: 687 (4/8)
- Skąd: Poznań
- Auto: Była skośnooka: Honda Civic Noblesse '95 1.3 75KM
Była skośnooka:
Mazda6 GY L3 '06 220V :) Jest.. Das Auto :)
Witam
@NIEBO!
Autko świetnie się prezentuje, gratuluję pomysłu na modyfikacje
Natomiast jeśli mógłbym Ci coś poradzić w kwestii blacharki, to bierz się za zrobienie tego "po bożemu" jak najszybciej bo za rok może być tak, że progi będziesz demontował nie przy użyciu szlifierki kątowej lecz gołymi rękoma.
Ten sposób załatwienia sprawy jak pokazałeś na zdjęciach to "zrobienie" krótkoterminowe i często sprzedający robią taki zabieg przed sprzedażą. Oczywiście nie pomawiam Ciebie o takie praktyki. Pragnę tylko zauważyć, że miałem samochód w podobnym stanie technicznym, gdy zaczęło się wycinanie to zaczęły się pojawiać dziury (między innym na nadkolu jak u Ciebie). Naprawdę jest to ostatni dzwonek jeśli chcesz autkiem trochę pojezdzic bo może się okazać, że za rok trzeba będzie wymienić progi i łatać dziury w podłodze.
Ja niestety kupiłem samochód w takim już stanie. Najgorsze jest to, że z zewnątrz na pierwszy rzut oka, autko prezentowało się świetnie, lekkie purchle widoczne na progach oraz błotnikach przednich na łączeniu z progiem i łączeniu ze zderzakiem. Tylne nadkola już zrobił poprzedni właściciel. Gdy oddawałem samochód do warsztatu to kumple się pukali po głowach, że po co robię z autem jak dobrze wygląda i co tam parę purchli. Jak samochód został podniesiony i poszła w ruch szczotka i szlifierka to okazał się obraz nędzy i rozpaczy
Szczerze to nie sądziłem, że z tymi autami z tematem korozji jest naprawdę tak zle. Mazda 6 z 2003 roku wygląda blacharsko gorzej jak audi z 1994 roku w którym nikt specjalnie nie dbał o blachę.
Zrobiłem z samochodem, zapłaciłem za imprezę prawie 3000 zł ( wymiana dwóch progów, wymiana dwóch blotników, naprawa i malowanie rantów tylnych drzwi, malowanie tylnej klapy. W sumie malowanie 6 elementów x 350 zł plus materiał i spawanie.
Pojeżdżę samochodem przez jakiś czas i zobaczę co się będzie dalej dziać.
@NIEBO!
Autko świetnie się prezentuje, gratuluję pomysłu na modyfikacje
Natomiast jeśli mógłbym Ci coś poradzić w kwestii blacharki, to bierz się za zrobienie tego "po bożemu" jak najszybciej bo za rok może być tak, że progi będziesz demontował nie przy użyciu szlifierki kątowej lecz gołymi rękoma.
Ten sposób załatwienia sprawy jak pokazałeś na zdjęciach to "zrobienie" krótkoterminowe i często sprzedający robią taki zabieg przed sprzedażą. Oczywiście nie pomawiam Ciebie o takie praktyki. Pragnę tylko zauważyć, że miałem samochód w podobnym stanie technicznym, gdy zaczęło się wycinanie to zaczęły się pojawiać dziury (między innym na nadkolu jak u Ciebie). Naprawdę jest to ostatni dzwonek jeśli chcesz autkiem trochę pojezdzic bo może się okazać, że za rok trzeba będzie wymienić progi i łatać dziury w podłodze.
Ja niestety kupiłem samochód w takim już stanie. Najgorsze jest to, że z zewnątrz na pierwszy rzut oka, autko prezentowało się świetnie, lekkie purchle widoczne na progach oraz błotnikach przednich na łączeniu z progiem i łączeniu ze zderzakiem. Tylne nadkola już zrobił poprzedni właściciel. Gdy oddawałem samochód do warsztatu to kumple się pukali po głowach, że po co robię z autem jak dobrze wygląda i co tam parę purchli. Jak samochód został podniesiony i poszła w ruch szczotka i szlifierka to okazał się obraz nędzy i rozpaczy
Szczerze to nie sądziłem, że z tymi autami z tematem korozji jest naprawdę tak zle. Mazda 6 z 2003 roku wygląda blacharsko gorzej jak audi z 1994 roku w którym nikt specjalnie nie dbał o blachę.
Zrobiłem z samochodem, zapłaciłem za imprezę prawie 3000 zł ( wymiana dwóch progów, wymiana dwóch blotników, naprawa i malowanie rantów tylnych drzwi, malowanie tylnej klapy. W sumie malowanie 6 elementów x 350 zł plus materiał i spawanie.
Pojeżdżę samochodem przez jakiś czas i zobaczę co się będzie dalej dziać.
- Od: 6 kwi 2015, 11:27
- Posty: 9
- Auto: Mazda 6 Hatchback
Diesel 121KM 2002
Pewnie masz rację, ale póki co musi jej to wystarczyć.
W progi poszło sporo F400 i na razie (minął prawie rok) nic się złego nie dzieje i nic nie postępuje, a ja podejrzewam, że sprawcą tej caaaałej korozji (poza oczywiście kiepską blachą) są oryginalne szmaciaki, które zresztą w najbliższy weekend wymieniam na plastikowe nadkola. Jak można w fabryce założyć takie badziewie, które nie dość, że jest źle spasowane i zbiera mega ilości błota pod siebie ... można powiedzieć bagna, to jeszcze jest wilgotne przez 5/6 roku w naszym kraju ... i jak te błotniki mają nie rdzewieć?
W piątek/sobotę/niedzielę wymiana na plastiki i ogarnianie hamulców po "mechaniku"
Mam nadzieję, że to zrobi jej dobrze 
- Od: 5 mar 2013, 22:47
- Posty: 687 (4/8)
- Skąd: Poznań
- Auto: Była skośnooka: Honda Civic Noblesse '95 1.3 75KM
Była skośnooka:
Mazda6 GY L3 '06 220V :) Jest.. Das Auto :)
NIEBO! napisał(a):oryginalne szmaciaki, które zresztą w najbliższy weekend wymieniam na plastikowe nadkola. Jak można w fabryce założyć takie badziewie, które nie dość, że jest źle spasowane i zbiera mega ilości błota pod siebie ... można powiedzieć bagna, to jeszcze jest wilgotne przez 5/6 roku w naszym kraju ... i jak te błotniki mają nie rdzewieć?W piątek/sobotę/niedzielę wymiana na plastiki
Ja też dopiero stosunkowo niedawno wywaliłem te szmaty na rzecz tworzywa. Rzeczywiście sama wilgoć, wilgoć i jeszcze raz wilgoć. Za to aktualnie zabieram się za gruntowną regenerację kół – jakkolwiek to zabrzmiało
- Od: 12 mar 2013, 18:59
- Posty: 299 (2/2)
- Auto: Mazda 6 SportWagon benzyna + LPG 2.3l 166 KM 2006r.
Panowie, sam stoję przed koniecznością wywalenia filcaków, chciałbym się jednak na szybko upewnić w kwestii kompatybilności – czy może nadkola kupiliście u tego sprzedawcy na allegro? I ile spinek potrzebowaliście? 
http://allegro.pl/mazda-6-2002-2008-nad ... 28994.html
Senkju

Senkju
Dokładnie od tego samego sprzedawcy i te same nadkola
Kupiłem te bo miały otwory montażowe a myślę że ciężko byłoby dokładnie trafić z dziurami na te szpilki. Jednak czy pasują wypowiedzieć się nie mogę, bo dosłownie wczoraj "przyszły" kurierem. Jak zaczekasz do poniedziałku to będę mógł coś powiedzieć więcej.

Czekam, co tam wymyśliszandryjan napisał(a):Za to aktualnie zabieram się za gruntowną regenerację kół – jakkolwiek to zabrzmiało. Szczegóły wkrótce w moim wątku
.
- Od: 5 mar 2013, 22:47
- Posty: 687 (4/8)
- Skąd: Poznań
- Auto: Była skośnooka: Honda Civic Noblesse '95 1.3 75KM
Była skośnooka:
Mazda6 GY L3 '06 220V :) Jest.. Das Auto :)
Te szmaciaki były montowane tylko z tyłu auta??
- Od: 4 lis 2014, 21:01
- Posty: 172 (2/0)
- Skąd: Kozienice
- Auto: M6 GG 2003 2.0 EXCLUSIVE
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości