W końcu zrobione:
1. usunięcie rdzy z zamka maski, spod przewodów klimy na nadkolu pod maską, z tych "płaskowników", które są na mocowaniach amortyzatorów przód. Nalot na wewn. rantach nadkoli tył też zrobiony, nadkola z tyłu zalane antykorozją, podobnie nadkola przód i maska. Przed zimą może dojdzie zalanie kolejnych profili zamkniętych.
2. serwis klimy w ASO w Łysomicach – z wymianą filtra kabinowego, uzupełnieniem czynnika. Teraz tylko nieco śmierdzi w aucie tym środkiem do odgrzybiania.
Można więc powiedzieć, że w aucie w końcu nie ma ani grama rdzy. Niestety podczas stania u blacharza, do auta znów dobrała się kuna i nadgryzła przewody WN. Zabezpieczone i jeździ, ale w domu zapas leży, więc jak zacznie się coś dziać to wymienię. Ogólnie – 3 raz w ciągu chyba 2 m-cy odwiedziła Mazdę jakaś zwierzyna... smaczne musi być to auto.
W sumie jeszcze jedna rzecz mnie denerwuje – mimo zmiany poduszki pod silnikiem od strony rozrządu i ustania drgań auta, nadal na luzie trzęsie się lewarek skrzyni biegów. Porównałem sobie np. z tym jak to wygląda w Fabii z silnikiem 1.4 TDI – cała buda się tam trzęsie, ale lewarek nic. Czy wymieniać kolejne 2 – 3 (czy ile tam jest?) poduszki, czy ten typ tak ma?
Jak pogoda pozwoli i będę miał dwa dni całkowicie wolne, to w końcu zrobię mycie ręczne, bo tak tylko na myjkę jeżdżę. I tak będzie można bujać się do kolejnej wizyty kuny
No i muszę chyba spróbować swoich sił w konkursie foto kolejnym.