Skrzypiacy fotel kierowcy czy ktos juz sobie z tym poradzil?
Strona 1 z 1
Ja po 4,5 roku poradziłem sobie z fotelem kierowcy, tj. z jego skrzypieniem… Wstawiłem praktycznie nowy fotel od MPS'a, a stary… no właśnie… o dziwo po modyfikacji przestał piszczeć, mam zatem myśl dlaczego tak było. A tak mój stary fotel wygląda teraz:
grzechx napisał(a):Tomek.Gdynia – bardzo ciekawie to wygląda
Teraz możesz wygodnie jeździć po pokojach
A cieszy mnie że komuś się spodobało.;–) Myślę jeszcze nad… podłączeniem ogrzewania. Mały akumulatorek pod fotelem może z czasem się zainstaluje…
Koledzy, a rozbierał może już ktoś fotel od strony kierowcy?
U mnie nie działa już:
– podnoszenie fotela (siedząc na nim, muszę wysiąść z auta, aby to zrobić),
– dźwignia oparcia – stoi w miejscu.
Czasami fotel potrafi opaść na sam dół. Muszę wówczas wysiąść z samochodu i "pompować" go do góry poprzez zdjęcie dźwigienki, podpompowanie, ponowne zdjęcie dźwigienki, podpompowanie, itd
Wygląda to tak, jakbym zwykłym kluczem (np. płaskim) próbował dokręcić śrubę – obrót, przełożenie klucza, ponowny obrót kluczem, ponowne przełożenie klucza, itd.
Jak zobaczyłem fotel kierowcy u kolegi w pokoju, to wpadłem na pomysł, że też wyciągnę fotel z auta i pójdę rozbierać go w domku, jednak mile byłyby widziane wskazówki jak się do tego rozbierania zabrać, aby czegoś nie spierniczyć.
U mnie nie działa już:
– podnoszenie fotela (siedząc na nim, muszę wysiąść z auta, aby to zrobić),
– dźwignia oparcia – stoi w miejscu.
Czasami fotel potrafi opaść na sam dół. Muszę wówczas wysiąść z samochodu i "pompować" go do góry poprzez zdjęcie dźwigienki, podpompowanie, ponowne zdjęcie dźwigienki, podpompowanie, itd
Wygląda to tak, jakbym zwykłym kluczem (np. płaskim) próbował dokręcić śrubę – obrót, przełożenie klucza, ponowny obrót kluczem, ponowne przełożenie klucza, itd.
Jak zobaczyłem fotel kierowcy u kolegi w pokoju, to wpadłem na pomysł, że też wyciągnę fotel z auta i pójdę rozbierać go w domku, jednak mile byłyby widziane wskazówki jak się do tego rozbierania zabrać, aby czegoś nie spierniczyć.
- Od: 26 mar 2014, 20:25
- Posty: 90
- Skąd: Lębork
- Auto: Mazda 5 1,8; 116 KM, LPG
Siedzisko fotela miałem rozbebeszone całe, filozofii żadnej nie ma. Wyjęcie fotela też jest proste o ile maksymalnie oparcie złożysz do przodu. Wtedy wyjmiesz go przednimi drzwiami bez żadnego problemu, w przeciwnym razie zostaje podrapanie kokpitu bądź tylne drzwi. Uważaj przy rozłączaniu wtyczki pod fotelem aby nic nie połamać. Zobaczysz na wtyczce coś ala wąskiego ramienia. Zwolnij je śrubokrętem i wyciągnij do góry, wtedy rozłączysz dopiero wtyczkę. Nieprawdą jest, jak niektórzy piszą, że należy rozłączyć akumulator. Nic z tych rzeczy, żadne poduszki Ci nie wystrzelą.
A później zobaczysz co i jak jak będzie fotel na stole bądź leżał "do góry nogami". Masz szansę sprawę załatwić demontując tylko boczne plastiki bez rozbierania tapicerki.
Ostatnio edytowano 25 lis 2014, 20:45 przez Yard, łącznie edytowano 1 raz
Powód: zbędne cytowanie poprzedzającego postu
Powód: zbędne cytowanie poprzedzającego postu
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość