Zainspirowany funkcją Tajemniczego Klienta zastanawiam się co samemu można zrobić naszym Mazdom , żeby zweryfikować czy serwisant przyłożył się do przeglądu. Chodziłoby o coś łatwego do "popsucia" i późniejszego "naprawienia".
Wiem, że czujność serwisanta wzrasta jak sprawdza ciśnienie w oponach i coś wykryje. Mianowicie auta "podstawione" często w jednym kole mają zmniejszone ciśnienie o około 25%.