W lipcu auto było u mechanika (przy przebiegu około 256 000 km):
-wymienione drążki kierownicze wraz z przegubami idącymi do przekładni
-zregenerowana i uszczelniona przekładnia kierownicza , bo się trochę pociła.
-poprawione tylne zaciski, bo klasycznie dla tego modelu nie zawsze odskakiwały (a tarcze są od maja nowe, więc szkoda było by je zepsuć:P)
-oczywiście ustawiona żbieżność
-serwis klimy
No i teraz wszystko śmiga jak trzeba, problem (który opisałem w dziale technicznym) stukania z przodu został wyeliminowany. Do tego przyjrzeliśmy się tematowi rdzy – zabezpieczone póki co, na wiosnę zobaczymy jak się trzyma

Cieszy mnie to, bo na ten moment mogę się zająć kosmetyką. Niby nie borykałem się z poważnymi problemami, ale jakoś nie byłem w stanie wyłożyć paru stówek na np. felgi, mając świadomość, że mechanicznie coś wymaga większej troski. Ale na ten moment wszystko załatwione, więc Madzia dostanie może trochę błysku
P.S. Ostatni miesiąc Madzią jeździłem znacznie mniej – wakcje wakacje wakacje. Dlatego też tutaj cisza, zapomniałem zaktualizować temat. A bujałem się znacznie mocniejszym superbem, więc po powrocie do Mazdy jakoś brakuje mi tych 40 koni różnicy