RADOM – spotkania regionalne
Ok ale odkad pamietam mowiles raczej o Mazdzie w wersji CX, czasem 7 czasem 9. Nigdy nie slyszlem np. o Audi Q7 albo o BMW X5
kupuj, bedziemy jezdzic po dyskotekach
widzialem zdjecia, baaardzo podobny do nowej 6 czy 3 tylko wyzej postawiony

-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
Jeśli myślałem o audi to raczej Q5, nie większej. BMW nie lubię, bo wiem, kto tym najczęściej jeździ u nas. A propos jeżdżenia po dyskotekach-czyżbyś już wrócił z emigracji na stałe ? Ten weekend mam wyjątkowo wolny; szkoda, że jakiegoś spota nie zaplanowaliśmy
.
- Od: 12 cze 2009, 20:32
- Posty: 439
- Skąd: Radom
- Auto: mazda 3 1,6 DI 2006 HB-była.
Jest... toyota
Masz rację trzeba zaplanować jakiegoś Spota aby było nas więcej.Przybyły nowe twarze więc może za tydzień co zrobimy,wiem że jest okres urlopowy lecz może zrobimy coś wspólnie z rodzinkami gdzieś nad wodę pojedziemy pogrilujemy pogadamy itd nie będziemy się nudzić i nasze rodzinki też wspólnie posiedzą i się poznają.Ktoś ma jakąś propozycję?
-
tygrys36
Tydzien mnie nie było i jakie zmiany na forum
NIe moglem znalezc tego tematu 
- Od: 22 sty 2012, 16:09
- Posty: 1404 (4/6)
- Skąd: Radom
- Auto: Jest: 6 MPS L3-VDT
Była: 323F BA KL
o kurde, nawet nie zauwazylem. Wszedle mw linka z maila i bylem, a tu faktycznie cos nowego 

-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
Hej gdzie znaleźć Radom
nie ma człowieka tydzień a tu ... taki bajzel
Jestem jak najbardziej za pomysłem Tygrysa, dla mnie to nawet Siczki, Iłża, Przysucha, Jastrząb lub Kazimierz moge jechać wszędzie
Jestem jak najbardziej za pomysłem Tygrysa, dla mnie to nawet Siczki, Iłża, Przysucha, Jastrząb lub Kazimierz moge jechać wszędzie
kajol napisał(a): lub Kazimierz moge jechać wszędzie
No można i do mnie, imprezy tu udane
A tak na serio, mam fajny zalewik niezbyt daleko, woda tam czysta, miejsce ładne a ludzi mało. Parę kilosów za Starachowicami, naprawdę opłaci się jechać. Bo tu nad okolicznymi zalewami to masakra, nie dość, że zakaz kąpieli, to jeszcze tłok jak diabli, np w tą niedzielę żeby wjechać nad zalew w Chlewiskach to trzeba było stać w ogrooomniastej kolejce, ludzi tyle naokoło, że nie ma gdzie koca rzucić. Tak jest wszędzie, Sielpia, Topornia, Jastrząb... O tym ścieku w Domaniowie, to nie piszę, bo nie biorę go pod uwagę.
Co do znalezienia tego wątku, to ja dodałem do zakładek i nie mam problemu.
Zanim zaczniesz się kłócić, komuś dokuczać, wiedz, że nie warto. Przeczytaj:
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
Z rodzinkami to Romek i Kuba też się niech wypowiedzą ale jakieś fajne nowe miejsce żeby się rozwalić może i im przypasować a jak np. Czarek D@mson nię mają żon (nie pisze dzieci bo nic o tym nie mówili) też jak najbardziej nad wode mogliby jechać
Dawajcie cos ustalimy na sobotę lub niedzielę bo snow zaczynają się gdybania pomysł Kazika bardzo mi pasuje byłem z rodzinką w kilku miejscach I nie ma naprawdę gdzie usiąść więc ustalmy coś.
-
tygrys36
No I gitara mi także pasuje czyli jest już nas 2 kto jeszcze jest chętny?
Wysłane z mojej Mazdy.
Wysłane z mojej Mazdy.
-
tygrys36
Czarek i Damian niech jadą z dziewczynami, wiemy, że mają, znamy je już przecież.
Na razie nie mogę nic mądrego odnośnie wyjazdu napisać, ogólnie wariuję, a raczej wariujemy z Heleną, bo Kaśka nie wróciła jeszcze z Woodstocku, wyjechali z Maćkiem w środę pociągiem, od piątku nie było żadnej wiadomości, obojgu padły komóry. Mieli wrócić wczoraj ze znajomymi autem. Qr*a tam mać...
Edit: Chodzi mi o Zalew Wióry, za Kałkowem.
Na razie nie mogę nic mądrego odnośnie wyjazdu napisać, ogólnie wariuję, a raczej wariujemy z Heleną, bo Kaśka nie wróciła jeszcze z Woodstocku, wyjechali z Maćkiem w środę pociągiem, od piątku nie było żadnej wiadomości, obojgu padły komóry. Mieli wrócić wczoraj ze znajomymi autem. Qr*a tam mać...
Edit: Chodzi mi o Zalew Wióry, za Kałkowem.
Zanim zaczniesz się kłócić, komuś dokuczać, wiedz, że nie warto. Przeczytaj:
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
Kto jest chętny na ten wypad w niedzielę na zalew Wióry koło Kałkowa planujemy wyjazd w niedzielę jeśli pogoda dopisze około godziny 10 miejsce spotkania jeszcze ustalimy.
Wysłane z mojej Mazdy.
Wysłane z mojej Mazdy.
-
tygrys36
Nie dam rady w najbliższy weekend-w sobotę pracuję do niedzieli rano, a w niedzielę Krzysiek, który ostatnio jest rzadkim gościem w Polsce, wrócił właśnie z Lizbony i zapowiedział się z wizytą. Muszę być, bo ma przyjechać z Izą, której jeszcze nie znamy
.
Nawiasem mówiąc-na Borkach już można się kąpać, ale w niedzielę rzeczywiście jest dość tłoczno (chociaż miejsca na koc nie brakuje).
Bawcie się dobrze
.
Nawiasem mówiąc-na Borkach już można się kąpać, ale w niedzielę rzeczywiście jest dość tłoczno (chociaż miejsca na koc nie brakuje).
Bawcie się dobrze

- Od: 12 cze 2009, 20:32
- Posty: 439
- Skąd: Radom
- Auto: mazda 3 1,6 DI 2006 HB-była.
Jest... toyota
Widze, ze region nie zasna
Kazik daj znac co z Kaska
Kazik daj znac co z Kaska

-
Darnok - chlopak na opak
- Od: 3 lut 2008, 16:38
- Posty: 4703 (5/32)
- Skąd: eldoRadom, Kopenhaga
- Auto: 626GF 1.8 97'
ex 323F BA GT Z5 95'
ex Suzuki Swift 06'
6GH 2.0 Sport 11'
Tak, dziś mam nastrój żeby coś napisać, wczoraj byłem trochę zmarnowany, wszedłem na forum, ale tylko tępo je przeglądałem i usnąłem przed kompem 2 razy, zbierałem się żeby coś sklecić, ale nie dało rady.
Więc gdzieś o 22:45 Kaśka zadzwoniła z telefonu jakiejś koleżanki koleżanki, że jadą pociągiem, jest w Kole i za ok 2 godziny będą w Warszawie. Dalej to już łatwe do przewidzenia
. Jeszcze telefon do sąsiada, bo pożyczył nawigację jakiś czas temu przed wyjazdem na wczasy, na szczęście po trzecim razie odebrał
. Znaleźliśmy ich jakoś w tej Wawie, szczęśliwy, że ją widzę, uścisnąłem i pocałowałem toto, szepcząc za uchem groźby karalne, że zamorduje, już nie żyje itp, spojrzawszy na Maćka powiedziałem: i ty też! Pokiwał głową ze zrozumieniem, zgadzając się na los jaki go czeka
. Wróciliśmy do domu o 3-ej nad ranem.
W sumie wszystko przez to, że koledzy, z którymi mieli wrócić w niedzielę, wycięli im jakiś poj***ny numer i po zapakowaniu wszystkich ich rzeczy, wraz z telefonami, nie poczekali w umówionym miejscu tylko sobie odjechali w piz*u! Maciek dzwonił do nich z telefonu kumpla kumpla, to najpierw nie odbierali, a jak odebrali to powiedzieli, że: nie było was, to pojechaliśmy, cieszcie się, że chociaż rzeczy wam zabraliśmy. No tak, mieli się cieszyć, że zostali bez rzeczy, na dwa dni w tym co na sobie, po drodze łapiąc burzę i przemakając do nitki, bo byli nad jeziorem oddalonym o jakieś 10km od Woodstock, gdzie się z tamtymi umówili. Mieli się umyć w tym jeziorze i wracać do domu. Wrócili na miejsce po festiwalu, na szczęście przypadkowo trafili na jeszcze stojący namiot Greenpeace, gdzie dali im jeść i pozwolili przespać noc. Na drugi dzień wędrówka na dworzec i czekanie na pociąg. Nie jestem pewien w którym momencie przyłączyła się do nich ta koleżanka koleżanki, chyba jeszcze przed tą wędrówką nad jezioro, ale dobrze, że jak byli w pociągu to na ostatkach baterii Kaśka dodzwoniła się z jej telefonu i dobrze, że przypomniała sobie numer do mamusi
. Więc w Wawie zgarnąłem w sumie trójkę zaginionych...
Heh, małe dzieci, mały kłopot..
Dobrze się czytało?
Dla mnie najgorsze, że to na faktach...
Więc gdzieś o 22:45 Kaśka zadzwoniła z telefonu jakiejś koleżanki koleżanki, że jadą pociągiem, jest w Kole i za ok 2 godziny będą w Warszawie. Dalej to już łatwe do przewidzenia
W sumie wszystko przez to, że koledzy, z którymi mieli wrócić w niedzielę, wycięli im jakiś poj***ny numer i po zapakowaniu wszystkich ich rzeczy, wraz z telefonami, nie poczekali w umówionym miejscu tylko sobie odjechali w piz*u! Maciek dzwonił do nich z telefonu kumpla kumpla, to najpierw nie odbierali, a jak odebrali to powiedzieli, że: nie było was, to pojechaliśmy, cieszcie się, że chociaż rzeczy wam zabraliśmy. No tak, mieli się cieszyć, że zostali bez rzeczy, na dwa dni w tym co na sobie, po drodze łapiąc burzę i przemakając do nitki, bo byli nad jeziorem oddalonym o jakieś 10km od Woodstock, gdzie się z tamtymi umówili. Mieli się umyć w tym jeziorze i wracać do domu. Wrócili na miejsce po festiwalu, na szczęście przypadkowo trafili na jeszcze stojący namiot Greenpeace, gdzie dali im jeść i pozwolili przespać noc. Na drugi dzień wędrówka na dworzec i czekanie na pociąg. Nie jestem pewien w którym momencie przyłączyła się do nich ta koleżanka koleżanki, chyba jeszcze przed tą wędrówką nad jezioro, ale dobrze, że jak byli w pociągu to na ostatkach baterii Kaśka dodzwoniła się z jej telefonu i dobrze, że przypomniała sobie numer do mamusi
Heh, małe dzieci, mały kłopot..
Dobrze się czytało?
Zanim zaczniesz się kłócić, komuś dokuczać, wiedz, że nie warto. Przeczytaj:
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
Masz nauczke żeby samej jej nie puszczać więc następnym razem zapakuj się i jedź z nimi
. Duże dzieci, duży kłopot
Jurek, chyba już przymierzasz się do nowego samochodu bo widać Cie coraz bliżej salonu Mazdy.
Panowie ja odzyskam zasięg dopiero w sobote wieczorem więc jak coś to dzwonić. Na obecną chwile jak tylko pogoda pozwoli to jedziemy nad ta wode ale wyjazd to trochę później bo ja z małym nie dam rady o 10 wyjechać. Rzeczywista pora to tak ok 11-12 wyjazd.
Romek obchodzi teraz powtórkę z miesiąca miodowego i jest nad morzem, wraca w niedziele więc nie da rady


Jurek, chyba już przymierzasz się do nowego samochodu bo widać Cie coraz bliżej salonu Mazdy.
Panowie ja odzyskam zasięg dopiero w sobote wieczorem więc jak coś to dzwonić. Na obecną chwile jak tylko pogoda pozwoli to jedziemy nad ta wode ale wyjazd to trochę później bo ja z małym nie dam rady o 10 wyjechać. Rzeczywista pora to tak ok 11-12 wyjazd.
Romek obchodzi teraz powtórkę z miesiąca miodowego i jest nad morzem, wraca w niedziele więc nie da rady
Więc chyba pojedziemy we 3 jeśli Kazik jedzie bo reszta się nie odzywa oby tylko pogoda dopisała
Wysłane z mojej Mazdy.
Wysłane z mojej Mazdy.
-
tygrys36
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Haszu i 2 gości
Moderatorzy
Przedstawiciele Regionów, Koordynatorzy, Zarząd