Tematów tego typu na pęczki, wiem.
niestety wszystkie porady, które tutaj znalazłem (aczkolwiek każda jedna, niezwykle przydatna

nie rozwiązały mojego problemu, którym jest totalnie zamulona Mazda.
Auto nie jeździ powyżej 120km\h (choć tu chyba trochę zależy od jej humoru), a i na drodze jestem zawalidrogą, nie wjeżdżam już na lewy pas..
Robiliście testy przyśpieszenia na V biegu.. ja zamiast przyśpieszania czułem jak rośnie mi broda
Na początek wyczyściłem IC – zgodnie z fotorelacją – szlamu było sporo, ale nie dało to różnicy.
Rura od IC do kolektora dolotowego była przerwana po całej długości pod cybantem.
Wymieniona dzisiaj, jedyna różnica jest taka, że jak do tej pory z rury czasem leciał dymek, tak teraz chmura jak za Ikarusem jadącym pod górę.
Próbowałem rozruszać te cięgno między turbiną, a gruszką.
Chodzi, ale z dużym bardzo oporem. Któraś firma od turbin właśnie pisała mi, że jest to element niewymienialny i cała turbina do regeneracji.
Świstu turbiny żadnego nie słychać też oczywiście..
Wcześniej autem jeździł mój ojciec. Jak emeryt. Auto nie przekraczało wtedy raczej 4tys. obrotów,
ale wiem że studził turbinę – choć nie wiem czy wtedy jeszcze działała.
Od jakichs 10-15tys, km jeździ ze mną w trasy i staram się ją odmulić. Trochę pomogło odkąd ją wziałem w swoje ręce, ale droga jeszcze bardzo długa..
190tys na liczniku. Tankowane tylko BP lub Shell. Spalanie w normie. W między czasie Liqui Moly preparat do czyszczenia wtrysków wylądował w baku.
Filtr paliwa czeka na wymianę, a w tym tygodniu wyczyszczę i zaślepię pewnie egr-a.
Może co istotne, nie wiem jak inne Mazdy, ale ta jest niezwykle głośna.
Kojarzę to jednak z jakimiś wywalonymi poduszkami...
Chyba moment, żeby podjechać do Jaksy.
Daleko jakoś nie mam. Obstawiam jednak tą turbinę.
Jak Wam coś jeszcze przyjdzie do głowy to będzie genialnie !
