Różne wyniki badań technicznych
Strona 1 z 1
Witam.
Mam dosyć nietypowy problem. W marcu kupiłem Mazdę 3 rocznik 2005 hatchback. Przed kupnem od właściciela pojechałem zbadać auto na stacje diagnostyczną niedaleko mojej pracy. To nieobowiązkowe badanie wypadło pomyślnie więc kupiłem samochód. Wczoraj skończył się termin poprzedniego badania obowiązkowego więc znów pojechałem do okręgowej stacji kontroli pojazdów tyle, że innej, która jest bliżej mego domu. No i tu diagnosta naznajdował przeróżnych rzeczy do wymiany m.in. tuleje i sworzenie wahaczy, klocki hamulcowe przednie i tylne oraz tarcze hamulcowe przednie. Pojechałem od razu do pobliskiego warsztatu i mechanik wycenił to wszystko na 1000-1200 zł ale powiedział, że z tego wszystkiego to by tylko ewentualnie wymienił tuleje wahaczy a cała reszta jest ok, szczególnie klocki hamulcowe bo wg. niego są w bardzo dobrym stanie jakby były wymienione pół roku temu. Po tym wszystkim oniemiałem i nie wiem co robić. Auto musi mieć ważny przegląd ale ładować 1200 zł w wymianę części, które są ok też nie ma sensu.
Czy możliwe aby diagnosta na tej stacji się mylił? Czy od wyniku badania można się jakoś odwołać? Czy jeśli teraz pojechałbym na inną stację kontroli pojazdów to możliwe, że by tam auto przeszło badanie (czy te uwagi, które diagnosta wypisał mi na świsku po badaniu są w jakimś systemie i gdzie indziej będą je widzieli)?
To mój pierwszy samochód i zupełnie nie wiem co w tej sytuacji robić
Dodam, że ów diagnosta na stacji dał mi 14 dni na naprawę tego wszystkiego.
Mam dosyć nietypowy problem. W marcu kupiłem Mazdę 3 rocznik 2005 hatchback. Przed kupnem od właściciela pojechałem zbadać auto na stacje diagnostyczną niedaleko mojej pracy. To nieobowiązkowe badanie wypadło pomyślnie więc kupiłem samochód. Wczoraj skończył się termin poprzedniego badania obowiązkowego więc znów pojechałem do okręgowej stacji kontroli pojazdów tyle, że innej, która jest bliżej mego domu. No i tu diagnosta naznajdował przeróżnych rzeczy do wymiany m.in. tuleje i sworzenie wahaczy, klocki hamulcowe przednie i tylne oraz tarcze hamulcowe przednie. Pojechałem od razu do pobliskiego warsztatu i mechanik wycenił to wszystko na 1000-1200 zł ale powiedział, że z tego wszystkiego to by tylko ewentualnie wymienił tuleje wahaczy a cała reszta jest ok, szczególnie klocki hamulcowe bo wg. niego są w bardzo dobrym stanie jakby były wymienione pół roku temu. Po tym wszystkim oniemiałem i nie wiem co robić. Auto musi mieć ważny przegląd ale ładować 1200 zł w wymianę części, które są ok też nie ma sensu.
Czy możliwe aby diagnosta na tej stacji się mylił? Czy od wyniku badania można się jakoś odwołać? Czy jeśli teraz pojechałbym na inną stację kontroli pojazdów to możliwe, że by tam auto przeszło badanie (czy te uwagi, które diagnosta wypisał mi na świsku po badaniu są w jakimś systemie i gdzie indziej będą je widzieli)?
To mój pierwszy samochód i zupełnie nie wiem co w tej sytuacji robić
Dodam, że ów diagnosta na stacji dał mi 14 dni na naprawę tego wszystkiego.
-
pawlos12
Nie, dowodu mi nie zabrał. Tylko się zastanawiam czy jest jakaś centralna baza gdzie wszystkie okręgowe stacje kontroli pojazdów wpisują info o przeprowadzonych badaniach.
-
pawlos12
Możliwe że jest bo na pewno wpisują tam teraz przebieg. Ale jeżeli nie zabrali Ci dowodu i nie płaciłeś nic za przegląd to po prostu jedz do takiej w której Ci ten przegląd zrobią Po prostu w tamtej ten spec jest nadgorliwy
To, co łatwe, nie prowadzi do niczego.
GD – Generacja Doskonała
GD – Generacja Doskonała
- Od: 20 lut 2008, 21:59
- Posty: 3351 (89/158)
- Skąd: Krotoszyn
- Auto: Mazda 626 GD 2.0i 90 km '92r + LPG
ZOOMik napisał(a):Wiem, że miało być, no ale skoro twierdzisz, że już jest to znaczy, że mam nieaktualne info
Od 1 stycznia 2014 :–), auta przechodzace przegląð po tym czasie maja wpisywane dane do centralnej bazy i za każdym razem dostajesz wydruk z badania.
Teraz tylko kręcić licznik co roku przed badaniem i masz pełną dokumentację :–)
..::Born To Rise Hell::..
JohnnyB napisał(a):(...) Teraz tylko kręcić licznik co roku przed badaniem i masz pełną dokumentację :–)
Gorzej, jeśli ktoś prowadzi równolegle książkę serwisową Chyba, że serwis będzie wpisywał do książki przebieg taki, jak ktoś wymyśli i powie, a nie będą spisywać wprost z licznika. Ale prędzej, czy później, ktoś powinien się przy kupnie połapać, że np. przebieg roczny 10 tys. km, a w tym czasie 2-3 wymiany oleju wykonywane co 10 tys. km.
pawlos12 napisał(a):Nie, dowodu mi nie zabrał. Tylko się zastanawiam czy jest jakaś centralna baza gdzie wszystkie okręgowe stacje kontroli pojazdów wpisują info o przeprowadzonych badaniach.
Jeżeli nie zabrał dowodu to się ciesz bo trafiłeś na palanta. Jakby zabrał to miałbyś niepotrzebną przeprawę ale generalnie to się nie pieprz z idiotami w przyszłości, od razu nagrywaj go telefonem, wołaj policję i strasz sądem.
Zarówno tarcza jak i klocki mają swoje minimalne wartości przy których należy je wymienić więc jak ktoś Ci wyskoczy z takimi rewelacjami to każ im zmierzyć i przy okazji nagrywaj sku....
Jak masz zniszczone tuleje to już inna sprawa i trzeba je wymienić.
kubsztyk napisał(a):Ale prędzej, czy później, ktoś powinien się przy kupnie połapać, że np. przebieg roczny 10 tys. km, a w tym czasie 2-3 wymiany oleju wykonywane co 10 tys. km.
Aj waj. Co trzecią wymianę robisz w ASO, pozostałe u p. Kazia.
Znam sytuację, że trzyletnie/czteroletnie auto na blacie ma 300kkm, pełny serwis + faktury + książka z byle pierdołami w ASO potwierdzająca ten przebieg, a w rzeczywistości dobiega 1 mln km.
Po prostu co trzecia wymiana oleju w ASO z wcześniejszą korektą przebiegu i ... Polak potrafi
Dokładnie jak pisze Grzyby.
Słyszałem o takich praktykach w przypadku małych aut flotowych itp.
W przypadku zakupu auta używanego, dorabiasz jako taksówkarz, przed każdym przeglądem ściągasz z blatu przynajmniej połowę i po 3 latach masz kwity na udokumentowanie przebiegu.
A ci co uczciwie będą notować i sprzedawać 10 latka z 350 tyś na blacie będą omijani szerokim łukiem.
Ja mam pierwszy wpis w centralnej bazie 232 tyś, wpisany 2 tygodnie temu.
Słyszałem o takich praktykach w przypadku małych aut flotowych itp.
W przypadku zakupu auta używanego, dorabiasz jako taksówkarz, przed każdym przeglądem ściągasz z blatu przynajmniej połowę i po 3 latach masz kwity na udokumentowanie przebiegu.
A ci co uczciwie będą notować i sprzedawać 10 latka z 350 tyś na blacie będą omijani szerokim łukiem.
Ja mam pierwszy wpis w centralnej bazie 232 tyś, wpisany 2 tygodnie temu.
..::Born To Rise Hell::..
Grzyby napisał(a):kubsztyk napisał(a):Ale prędzej, czy później, ktoś powinien się przy kupnie połapać, że np. przebieg roczny 10 tys. km, a w tym czasie 2-3 wymiany oleju wykonywane co 10 tys. km.
Aj waj. Co trzecią wymianę robisz w ASO, pozostałe u p. Kazia.
To ja jednak młody szczaw jestem jeszcze.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy Opinie i Poradniki