przez Burzinho » 1 cze 2014, 19:52
Ogladałem to auto w zeszły weekend. Pochodzi ze Stanów. Zmieniarka wbudowana na 6CD. Prawa przednia szyba nie zawsze sie otwiera. Lewarek strasznie przerdzewialy. Rdza tez lekko bierze nadkola. Podarta kieszen z tylu siedzenia kierowcy. Brak oslony silnika od gory oraz wysciólki/wyciszenia pod klapą. Tak samo wysciołka/wyciszenie pomiedzy silnikiem i kabiną poszarpana. Przewody niektore polepione tasma i pochytane drucikami w silniku.
Handlarz zarzekał sie, ze autem przez ostatnie 4 lata jezdzila zona najlepszego przyjaciela! Gdy siedziałem w srodku kolega z żona zauwazyli ze przod od strony pasazera byl bity. Gosc sie przyznal ale powodem oczywiscie bylo wjechanie w dzika! Na te wiadomosc oboje tylko pokrecili glowami i sie zniechecili. Ja tego nie slyszalem, wychodze i pytam czy sie przejedziemy. Na to handlarz: "Zastanowcie sie czy wy w ogole chcecie wziąc to auto, bo w innym razie to nie mamy co jezdzic, a poza tym juz mowilem ze chodzi bez zarzutu. Szkoda palic paliwo." Ja na to: "To znaczy jak? Sugeruje Pan, ze mam decydowac o kupnie bez jazdy? Jak ktos tak do mnie mowi to dziekuje i do widzenia!". Generalnie żałosna postawa sprzedajacego i 230km podróży dla nas za kare.