No to i ja dorwałem sięw końcu do kompa.
Po pierwsze protestuję

!!!! Pewna osoba tytułje się już GŁÓWNODOWODZĄCYM
Co to za głównodowodzący, któremu trzeba było co chwilę polewać

i który nie pamięta, że był w samochodzie gdy
Smirnoff mnie odwoził
Ale niech będzie – schlałeś mnie równo Adrianku i zastanawiałem się jak to jest że ty ważysz połowę tego co ja a równo dotrzymujesz kroku
Ogólnie zabawnie było w loży VIP-ów, tylko że liczba osób stale wzrastała i momentami aż człowiek nie mógł się dopchnąć do trunków
Dzięki Sebek i Smirnoff za wożenie mojego tyłka

i reszcie towarzystwa za rewelacyjny wieczór
Co prawda po powrocie do domu poznałem straszliwą prawdę "bajki o Dziewannie" ale ogólnie warto było
Psa mi skatowano na lotnisku i dodziś odsypia wrażenia
No i co najważniejsze: Viola i Adam trzymajcie się z dala od crash testów, oby to był pierwszy i jedyny dyplom w tej kategorii
