Problemy związane z filtrem FAP / płyn katalityczny
no i FAP przeszedł do historii. Jestem o półtora klocka lżejszy i komputer mi troszkę oszalał.
Ciągle pokazuje zasięg na 420 km, nawet na pełnym baku i po kasowaniu ustawień.
Wylatam ze dwa baki i dam znać, jak się spisuje.
Oprócz FAPa miałem lekki przeciek paliwa na przewodach, o którym pisałem wcześniej w innym poście. Doszczeliniony powinien zniknąć.
Ciągle pokazuje zasięg na 420 km, nawet na pełnym baku i po kasowaniu ustawień.
Wylatam ze dwa baki i dam znać, jak się spisuje.
Oprócz FAPa miałem lekki przeciek paliwa na przewodach, o którym pisałem wcześniej w innym poście. Doszczeliniony powinien zniknąć.
kolejna wysterylizowana Mazda na forum się pojawiła:) Zabieg kosztował mnie 1300 złoty więc aż takiej tragedii nie ma. Wypalanie u mnie robiło się co 100 – 200 km nawet częściej zależało dużo od tras na jakich jeździłem i co 500 kilometrów wywalało błąd p2002 po czym mi się wydaje że samochód stawał się bardziej zamulony. ciężko powiedzieć czy jakieś dziwne objawy się pojawiły po wycięciu Fap poza okropnie śmierdzącymi spalinami jak w dieslu z lat 90
komputer spalanie pokazuje tak jak przed zabiegiem czyli trochę zawyża możliwość przejechania dystansu na danej ilości paliwa, silnik pracuje równo i bez problemu bynajmniej tak mi się wydaję.
- Od: 4 paź 2013, 12:54
- Posty: 28
- Skąd: Zachodniopomorskie
- Auto: MAZDA 3 BK 2007 1,6 ON Wykastrowana
Na razie za mało jeździłem po kastracji, żeby ocenić zmiany.
Wywaliłem filtr przy przebiegu niemal 200 kkm. Nie wiem nic o wcześniejszych naprawach tego badziewia, kupiłem auto o przebiegu 183 kkm i już był problem z przybieraniem oleju.
Co ile był wypalany filtr nie wiem, nic nie pokazywał na bieżącym spalaniu, nie świeciło się nic, nie kopcił, za to wentylator pracował niemal po każdym przebiegu. no i żarł jak smok, ale to może być też kwestia przecieku.
W sumie to lipa, że auto nie sygnalizuje procesu wypalania.
Pojutrze będę się kontaktował z mechanikiem, który wycinał FTPA, podam więcej szczegółów.
Wywaliłem filtr przy przebiegu niemal 200 kkm. Nie wiem nic o wcześniejszych naprawach tego badziewia, kupiłem auto o przebiegu 183 kkm i już był problem z przybieraniem oleju.
Co ile był wypalany filtr nie wiem, nic nie pokazywał na bieżącym spalaniu, nie świeciło się nic, nie kopcił, za to wentylator pracował niemal po każdym przebiegu. no i żarł jak smok, ale to może być też kwestia przecieku.
W sumie to lipa, że auto nie sygnalizuje procesu wypalania.
Pojutrze będę się kontaktował z mechanikiem, który wycinał FTPA, podam więcej szczegółów.
dzisiaj taka ciekawostka – do pracy jechałem bez problemu, bo z garażu. Madzia postała na mrozie cały dzień i się widocznie wq.... jak to kobieta co na faceta czeka i zaczął się bunt.
Odpaliła jak zawsze bez problemu, dała pojechać do najbliższych świateł, a po starcie spod nich wesoło: jedynka, dwójka, składamy się do trójki i ... echo. Około 3000-3200 obr i odcięcie do zera. Silnik zgasł, zaraz od ręki pozwolił się odpalić. Jedynka, dwójka, zbieramy do trójki i zaś tyłek... Pobocze, awaryjne, odpalenie od dotknięcia.
Chwilę postała, trzecia próba i to samo z ta różnicą, że zaświeciła kontrolkę wspomagania. Taki odpowiednik mrugnięcia okiem.
Dałem Madzi złapać temperatury i pokulałem do domu. Na A4 z kumplem na ogonie jako wsparciem taktycznym weszliśmy na wyższe obroty i zero problemu.
Pokręciłem po mieście – zero problemu.
250 km temu wyrwaliśmy FAPa, bo już Madzię bolał.
Jakieś pomysły?
Odpaliła jak zawsze bez problemu, dała pojechać do najbliższych świateł, a po starcie spod nich wesoło: jedynka, dwójka, składamy się do trójki i ... echo. Około 3000-3200 obr i odcięcie do zera. Silnik zgasł, zaraz od ręki pozwolił się odpalić. Jedynka, dwójka, zbieramy do trójki i zaś tyłek... Pobocze, awaryjne, odpalenie od dotknięcia.
Chwilę postała, trzecia próba i to samo z ta różnicą, że zaświeciła kontrolkę wspomagania. Taki odpowiednik mrugnięcia okiem.
Dałem Madzi złapać temperatury i pokulałem do domu. Na A4 z kumplem na ogonie jako wsparciem taktycznym weszliśmy na wyższe obroty i zero problemu.
Pokręciłem po mieście – zero problemu.
250 km temu wyrwaliśmy FAPa, bo już Madzię bolał.
Jakieś pomysły?
Po dłuższej nieobecności... zgłaszam się z problemem. Otóż moja mazda aktualnie ma przebieg ok. 200.000 km. Przy 180.000 filtr cząsteczek stałych został wyjęty i wyczyszczony tak naprawdę dobrze (woda, para, udrożnienie filtra z tlenku ceru – tego rudego – obstawiam na 70%). Auto jeździło bez problemu , ale od niedawna pojawiały się czkawki. Zwłaszcza po szybszej jeździe po autostradzie, a następnie zjechaniu z niej, przy włączonym wentylatorze (wyglądało to jak wypalanie filtra), silnik łapał czkawki na niskich obrotach. W końcu silnik zgasł i nie dało się go ponownie uruchomić. Ponieważ ostatnimi czasy filtr przepalał się już bardzo często, uznałem, że cała sytuacja to zapewne wina filtra cząsteczek stałych i postanowiłem go usunąć. Został wymontowany i podjęto próbę rozruch – jednak samochód nadal nie odpala. Komputer nie pokazuje żadnych błędów (zupełnie czysto), paliwo dochodzi (wygląda na to, że filtr jest ok, nic nie jest zapowietrzone), konsultowałem temat z jednym specem od Mazdy, twierdził, że samochód powinien normalnie odpalić po wyjęciu filtra, tylko powinien wyrzucić błędy, ale odpalić i pracować na wolnych obrotach powinien bez problemu. Nie mam już pomysłu co to może być (może czujnik położenia wału przy okazji szwankuje?), więc zwracam się z na forum – może ktoś miał podobny przypadek i zna już rozwiązanie?
No i auto znów w warsztacie
Po wyrwaniu Fapa auto pojeździło dwa dni bez problemu, potem się zaczęło:
po odpaleniu (na zimnym i ciepłym, bez różnicy) gasło raz, potem drugi i dalej można było śmigać bez żadnych sygnałów, że coś nie tak. Raz zdarzyło się zgasnąć podczas jazdy nawet, ale potem paliła od kopa i jeździła bez problemu.
W środę odpalała, ale zaraz gasła, odkulałem ledwie dwa skrzyżowania od domu i dałem jej spokój. Pojechała na lawecie do mechanika, bo zaczęła pokazywać kontrolkę wspomagania i olej.
Mechanik od czwartku szuka przyczyn, upiera się, że to problem z układem paliwowym, ale już mu nie wierzę. To raczej nie przypadek, że zaczeło się dwa dni po ich robocie.
Komputer nie wyrzucił żadnych błędów, płyny ok, nic nie kapie, nie poci się, nie kopci.
Macie jakiś pomysł???
Po wyrwaniu Fapa auto pojeździło dwa dni bez problemu, potem się zaczęło:
po odpaleniu (na zimnym i ciepłym, bez różnicy) gasło raz, potem drugi i dalej można było śmigać bez żadnych sygnałów, że coś nie tak. Raz zdarzyło się zgasnąć podczas jazdy nawet, ale potem paliła od kopa i jeździła bez problemu.
W środę odpalała, ale zaraz gasła, odkulałem ledwie dwa skrzyżowania od domu i dałem jej spokój. Pojechała na lawecie do mechanika, bo zaczęła pokazywać kontrolkę wspomagania i olej.
Mechanik od czwartku szuka przyczyn, upiera się, że to problem z układem paliwowym, ale już mu nie wierzę. To raczej nie przypadek, że zaczeło się dwa dni po ich robocie.
Komputer nie wyrzucił żadnych błędów, płyny ok, nic nie kapie, nie poci się, nie kopci.
Macie jakiś pomysł???
pokar napisał(a):No i auto znów w warsztacie![]()
Po wyrwaniu Fapa auto pojeździło dwa dni bez problemu, potem się zaczęło:
po odpaleniu (na zimnym i ciepłym, bez różnicy) gasło raz, potem drugi i dalej można było śmigać bez żadnych sygnałów, że coś nie tak. Raz zdarzyło się zgasnąć podczas jazdy nawet, ale potem paliła od kopa i jeździła bez problemu.
W środę odpalała, ale zaraz gasła, odkulałem ledwie dwa skrzyżowania od domu i dałem jej spokój. Pojechała na lawecie do mechanika, bo zaczęła pokazywać kontrolkę wspomagania i olej.
Mechanik od czwartku szuka przyczyn, upiera się, że to problem z układem paliwowym, ale już mu nie wierzę. To raczej nie przypadek, że zaczeło się dwa dni po ich robocie.
Komputer nie wyrzucił żadnych błędów, płyny ok, nic nie kapie, nie poci się, nie kopci.
Macie jakiś pomysł???
Mechanik twierdzi, że to zawór regulacyjny na pompie paliwa. Szuka po znajomych wolnego zaworu, żeby zamontować i sprawdzić czy to właśnie to boli moją Madzię. To jest zawór SCV? Na forum pojawia się tylko w postach "szóstek", czy trójki też taki mają?
Witam,
Jestem coraz bliżej podjęcia decyzji o wycięciu FAP. Wypalanie w mieście następuje co około 80 km, czasami częściej. Na trasie co 120..130 km. Poza tym mam wrażenie, że silnik chodzi jakoś tak gośniej, jakby ktoś przytkał rurę wydechową.
Co do samego usunięcia filtru. Dużo osób poleca firmę TuneFORCE (Poznań). Cena u nich to 1200zł.
Znalazłem też inną firmę w Poznaniu (Yogi Service), która reklamuje się także na allegro:
http://allegro.pl/usuwanie-filtrow-czas ... 95365.html
u nich cena to 700 zł.
Pytanie czy warto dopłacać 500 zł do TuneForce? Z opis filry Yogi Service wynika, że też robią to fachowo.
Miał ktoś z nimi styczność?
Jestem coraz bliżej podjęcia decyzji o wycięciu FAP. Wypalanie w mieście następuje co około 80 km, czasami częściej. Na trasie co 120..130 km. Poza tym mam wrażenie, że silnik chodzi jakoś tak gośniej, jakby ktoś przytkał rurę wydechową.
Co do samego usunięcia filtru. Dużo osób poleca firmę TuneFORCE (Poznań). Cena u nich to 1200zł.
Znalazłem też inną firmę w Poznaniu (Yogi Service), która reklamuje się także na allegro:

u nich cena to 700 zł.
Pytanie czy warto dopłacać 500 zł do TuneForce? Z opis filry Yogi Service wynika, że też robią to fachowo.
Miał ktoś z nimi styczność?
Ja tam usuwałem w Tune Force jakieś 15kkm temu i jestem zadowolony ,a wiesz jak to jest z tymi tanimi usługami ,obyś nie musiał płacić dwa razy
ale to jest tylko moje zdanie ,może ktoś korzystał z ich usług?
Nie tylko wyłączenie fapa w kompie ,dochodzi jeszcze fizyczne usunięcie filtra który w madzi znajduje sie w jednej puszce wraz z katalizatorem i trzeba wiedzieć gdzie dokładnie te puszkę rozpruć, aby katalizator nie dostał w d...i obawiam sie tylko aby na twojej magdalenie nie uczyli się akurat usuwania w tym modelu bo trójek nie jest tyle co np. passatów i tyle odemnie w temacie POZDRAWIAM
pokar napisał(a):dzisiaj taka ciekawostka – do pracy jechałem bez problemu, bo z garażu. Madzia postała na mrozie cały dzień i się widocznie wq.... jak to kobieta co na faceta czeka i zaczął się bunt.
Odpaliła jak zawsze bez problemu, dała pojechać do najbliższych świateł, a po starcie spod nich wesoło: jedynka, dwójka, składamy się do trójki i ... echo. Około 3000-3200 obr i odcięcie do zera. Silnik zgasł, zaraz od ręki pozwolił się odpalić. Jedynka, dwójka, zbieramy do trójki i zaś tyłek... Pobocze, awaryjne, odpalenie od dotknięcia.
Chwilę postała, trzecia próba i to samo z ta różnicą, że zaświeciła kontrolkę wspomagania. Taki odpowiednik mrugnięcia okiem.
Dałem Madzi złapać temperatury i pokulałem do domu. Na A4 z kumplem na ogonie jako wsparciem taktycznym weszliśmy na wyższe obroty i zero problemu.
Pokręciłem po mieście – zero problemu.
250 km temu wyrwaliśmy FAPa, bo już Madzię bolał.
Jakieś pomysły?
Jest rozwiązanie: zawiódł zawór regulacji ciśnienia układu CR (0 928 400 607). Wcześniej testowaliśmy czujnik ciśnienia gdzieś w okolicy pompy paliwa, ale to nie było to (a szkoda bo o połowę tańszy). 900 zł zostało znów na biurku u mechanika.
Musze się napić...
Jak oceniacie taki oto opis pokrotce z usuwania filtra czastek stalych:
"wycięcie wkładu dpf (katalizator zostaje na miejscu) wspawanie w jego miejsce dławika z rurą (z zewnątrz wszystko zostaje jak z fabryki) odczyt i modyfikacja oprogramowania, wgranie i diagnostyka...finał"
O co powinienem zapytac tunera po przeczytaniu takiego maila od niego zeby byc pewnym ze po usunieciu filtra autko bedzie jezdzic bezproblemowo?
"wycięcie wkładu dpf (katalizator zostaje na miejscu) wspawanie w jego miejsce dławika z rurą (z zewnątrz wszystko zostaje jak z fabryki) odczyt i modyfikacja oprogramowania, wgranie i diagnostyka...finał"
O co powinienem zapytac tunera po przeczytaniu takiego maila od niego zeby byc pewnym ze po usunieciu filtra autko bedzie jezdzic bezproblemowo?
U mnie wypalania następują bardzo często i niestety zaraz przed nimi auto szarpie i gasnie nie chcąc odpalić przez parędziesiąt sekund. Po wypalaniu jest ok.
Winny jest nikt inny niż użytkownik czyli ja – 90% czasu jazda miejska w związku ze zmiana pracy pół roku temu. Zadziwiające ze kupując diesla z PSA najlepiej znaleźć prace 100 km od domu, przedszkole dla malucha 100 w druga stronę a na weekendy odwiedzać rodzine z drugiej strony Polski.
Jestem zawiedziony 91 kkm i wyglada jakby filtr zdychał. Eolys uzupełniany ale co z tego.
Wyciąć, wypalac? Sprzedać auto i kupić diesla bez takiego wynalazku lub najlepiej benzynę?
Każde rozwiazanie ma swoje minusy, przydałoby sie jakieś mające tylko plusy byłaby to miła odmiana w eksploatacji tego silnika
Kiedy kupowałem auto potrzebowałem go do długich tras a teraz sie zmieniło i auto nie chce jeździć. Wiwat współcześni producenci!
Winny jest nikt inny niż użytkownik czyli ja – 90% czasu jazda miejska w związku ze zmiana pracy pół roku temu. Zadziwiające ze kupując diesla z PSA najlepiej znaleźć prace 100 km od domu, przedszkole dla malucha 100 w druga stronę a na weekendy odwiedzać rodzine z drugiej strony Polski.
Jestem zawiedziony 91 kkm i wyglada jakby filtr zdychał. Eolys uzupełniany ale co z tego.
Wyciąć, wypalac? Sprzedać auto i kupić diesla bez takiego wynalazku lub najlepiej benzynę?
Każde rozwiazanie ma swoje minusy, przydałoby sie jakieś mające tylko plusy byłaby to miła odmiana w eksploatacji tego silnika
Kiedy kupowałem auto potrzebowałem go do długich tras a teraz sie zmieniło i auto nie chce jeździć. Wiwat współcześni producenci!
Mephic napisał(a):Jestem zawiedziony 91 kkm i wyglada jakby filtr zdychał. Eolys uzupełniany ale co z tego.
Wyciąć, wypalac? Sprzedać auto i kupić diesla bez takiego wynalazku lub najlepiej benzynę?
Każde rozwiazanie ma swoje minusy, przydałoby sie jakieś mające tylko plusy byłaby to miła odmiana w eksploatacji tego silnika![]()
Kiedy kupowałem auto potrzebowałem go do długich tras a teraz sie zmieniło i auto nie chce jeździć. Wiwat współcześni producenci!
Mam podobne odczucia.
Gdy kupowałem auto było jeżdżone sporo z długimi odcinkami. Teraz 98% miasto.
Pada mi jakiś czujnik (niezidentyfikowany bo błędów brak), lub zawór w pompie wysokiego ciśnienia, FAP zapchany i co chwilę wypalanie, za chwilę trzeba będzie dolać EOLYS-u, pojawiła się rdza w wielu miejscach...
Gdy stałem przed zakupem miałem do wyboru dwa egzemplarze – 2.0 benzyna i 1.6 CiTD. Polacali mi benzynę i chyba wyszedłbym na tym lepiej.
Mephic jesli masz ogolnie zadbany egzemplarz auto Ci sie podoba wizualnie i przyjemnie sie go prowadzi to ja radzilbym nie sprzedawac tylko usunac FAPa w dobrym warsztacie. Z reszta pamietam Twoja Mazde z ogloszenia. Kazde podratowywanie filtra na rozne sposoby tj. przymusowe wypalanie dolewki Eolysu nic nie dadza. Wiem jak wyglada jazda po Krakowie w godzinach szczytu ale to pewnie w kazdym wiekszym miescie tak jest i wiadomo ze FAP chocby nie wiadomo jakby byl czysty predzej czy pozniej sie zawali.
Dominooo porownujac wydatki na benzyne w 2.0 benzyna a 1.6 diesel roznice beda znaczne natomiast pewnie podsumowujac wszystkie rzeczy eksploatacyjne koszty utrzymania mogly by wyjsc podobnie o ile faktycznie dwulitrowa benzyna bylaby calkowicie bezawaryjna. Jest jeszcze opcja gazu ale tu jestem zielony w temacie wiec nie wyrazam opinii.
Dominooo porownujac wydatki na benzyne w 2.0 benzyna a 1.6 diesel roznice beda znaczne natomiast pewnie podsumowujac wszystkie rzeczy eksploatacyjne koszty utrzymania mogly by wyjsc podobnie o ile faktycznie dwulitrowa benzyna bylaby calkowicie bezawaryjna. Jest jeszcze opcja gazu ale tu jestem zielony w temacie wiec nie wyrazam opinii.
U siebie również miałem problemy z zapchanym filtrem, średnio co 2 tyg. check na desce. Po usunięciu FAP-a w sierpniu 2012 nie mam już żadnych problemów (poza nieszczelnym IC
)
Moje usunięcie wyglądało tak, że wyjęli puszkę z FAP-em i katalizatorem, rozcięli ją, wydłubali (dosłownie) filtr i zaspawali, nic nie wstawiali, później tylko zmiana softu i auto hula cały czas, żadnych checków.
Usunięcie filtra mnie kosztowało 1100zł, ale biorąc pod uwagę miejskie spalanie ok 6l/100 w okresie poza zimowym rekompensuje spalanie 10l/100 2.0 PB, oczywiście wrażenia z jazdy na pewno też są inne
Moje usunięcie wyglądało tak, że wyjęli puszkę z FAP-em i katalizatorem, rozcięli ją, wydłubali (dosłownie) filtr i zaspawali, nic nie wstawiali, później tylko zmiana softu i auto hula cały czas, żadnych checków.
Usunięcie filtra mnie kosztowało 1100zł, ale biorąc pod uwagę miejskie spalanie ok 6l/100 w okresie poza zimowym rekompensuje spalanie 10l/100 2.0 PB, oczywiście wrażenia z jazdy na pewno też są inne
- Od: 19 cze 2011, 12:54
- Posty: 235
- Skąd: Murowana Goślina/Grajewo
- Auto: Mazda 3 Y6 '05 już bez FAP
talk_about85 napisał(a):Jak oceniacie taki oto opis pokrotce z usuwania filtra czastek stalych:
"wycięcie wkładu dpf (katalizator zostaje na miejscu) wspawanie w jego miejsce dławika z rurą (z zewnątrz wszystko zostaje jak z fabryki) odczyt i modyfikacja oprogramowania, wgranie i diagnostyka...finał"
O co powinienem zapytac tunera po przeczytaniu takiego maila od niego zeby byc pewnym ze po usunieciu filtra autko bedzie jezdzic bezproblemowo?
Najważniejsza sprawa to fizycznie wywalenie filtra i modyfikacja softu. Jeśli to zostanie zrobione prawidłowo to wszystko powinno śmigać bez większych problemów.
Nie słyszałem wcześniej o tym dławiku, ale jego rolą jest pewnie po prostu wymuszenie zbliżonego przepływu spalin jak w przypadku obecności filtra.
Dopytałbym się tylko czy modyfikacja softu załatwi też sprawę z całym układem dozującym, czy np trzeba będzie dolewać ropy zamiast eolysu.
Ja od prawie roku jeżdżę swoim dieslem głównie po mieście, nie ma FAPa. nie ma problemów. Silnik poza podkładkami pod wtryski, świecami żarowymi, filtrami i korkiem spustowym jest jak w oryginalne.
Pozdrawiam.
Podziekowal akostarek
. Napisze maila z zapytaniem bo sam jestem ciekaw o co chodzi z tym dlawikiem i przy okazji o uklad dozujacy.

Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość