Zakupiłem samochód. Jak się w rozmowie okazało, sprzedającym jest agent ubezpieczeniowy. Jak już miałem takiego gościa w zasięgu, to poprosiłem go o ofertę na pakiet OC/AC/ASS/NW – komplecik. Dostałem i przeanalizowałem z innymi ofertami. Ok, wygrał, była najciekawsza. Poprosiłem o umowę. Z racji odległości umowę miałem otrzymać pocztą, podpisać przed datą rozpoczęcia ubezpieczenia i szybko odesłać.
Umowę miałem dostać najpóźniej do 24.03, bo od tego dnia nowe ubezpieczenie miało obowiązywać. Niestety rzekomo przesyłka się zgubiła... Wysłał ponownie i otrzymałem ją 27.03... No to biorę się za lekturę. Na początku zdziwiło mnie, że umowa jest podpisana nie przez jego firmę, a przez zupełnie inną, której nie udostępniałem danych. No dobra, co tam. Zaczynam sprawdzać dane i okazuje się, że jest pełno błędów takich jak niepoprawna data otrzymania prawa jazdy, niepoprawny VIN, data rejestracji samochodu, ilość kluczyków oraz co mnie najbardziej zaniepokoiło fałszywe dane w oświadczeniu o poprzednim ubezpieczeniu. Wynikało z niego, że miałem ciągłość w AC przez 4 ostatnie lata. Prawda jest taka, że nigdy AC nie posiadałem... Zadzwoniłem i powiedziałem, że dane sa niepoprawne. Miał dzisiaj przygotowac korektę. Nie komentował sprawy.
Postanowiłem podrzucić te umowę do pobliskiej agencji ubezpieczeniowej. Tam dostałem informacje, że nie zalecają mi podpisywania się pod tym oświadczeniem o 4 letnim AC, bo w przypadku szkody zostanie to sprawdzone i będą kłopoty z odszkodowaniem. Zadzwoniłem więc do "mojego" agenta i powiedziałem mu o tym. Dostałem informację, że mam się nie martwić. Tak się robi, bo za to jest zniżka i to jest legalne. Ok... wścibski jestem i nie lubie podpisywać czegoś co nie jest dla mnie jasne. Zadzwoniłem do centrali Generali i opowiedziałem o moich wątpliwościach. Nie zdziwiło mnie to, że pani na infolini przyznała mi rację... Jest to świadome poświadczenie nieprawdy i nie powinienem tego podpisywać. Jednocześnie poinformowała mnie, że muszę anulować te umowę, bo ona jest formalnie zawarta. Co mnie już zdziwiło, bo jak można zawrzeć umowę, której się nie podpisało, na której są błędne dane oraz która dotarła do mnie po dacie jej ewentualnego zawarcia (mam potwierdzenie na kopercie). Ok, dzwonie do "mojego" agenta.
Nie odbiera. Dzwonię więc do Pani z pieczątki na umowie, bo w zasadzie to z nią powinienem rozmawiać. Słyszę te same gadanie o tym, że oświadczeniem mam się nie przejmować itd itd. Mówię, że nie podoba mi się to i chce anulować te umowę, ponieważ nie podpiszę fałszywych danych. Dostaje informacje, że to niemożliwe bo umowa jest zawarta. Jak zerwę umowę to otrzymam karę od UFG w wysokości średniej krajowe za nieposiadanie OC. Co oczywiście jest bzdurą, bo OC posiadam od poprzedniego właściciela (i ona dobrze o tym wie) i mam je ważne przez 30 dni, a przed ich upływem muszę się tylko zdeklarować czy przystępuje do tego TU czy rozwiązuje umowę i zawieram ją z kimś innym. No ale Pani dalej wciska mi kit o karach itd. Stwierdziłem, że nie mamy o czym dalej rozmawiać.
Po kilku minutach dostaje sms z informacją, że kara zostanie na mnie nałożona jak zerwe umowę bo nie mam OC. Odpisuje znowu to czego pani nie usłyszała, że OC posiadam i dziękuję za informacje o karze i skonsultuje to z firmowym prawnikiem. Po 1 minucie otrzymuje SMS "Poniżej mój mail blabla@blabla proszę napisać krótkie zdanie, że rezygnuje pan z umowy i ja ją anuluje". Zaraz, zaraz... to jednak się da? Dzwonię dopytać
Po chwili dostaje SMS, że w sprawie kontaktu z prawnikiem, to mogę sobie nawet pisać do Baracka Obamy... Pomijam, że tekst był bardziej żenujący niż ta sytuacja, ale jak w ogóle można się tak zachować w stosunku do klienta? I to sama właściciela agencji? Nie wdawałem się w dalszą dyskusję.
Zastanawiam się co teraz z tym zrobić. Na pewno podrzucę koleżance która jest jednocześnie Panią prawnik
Przezabawna sytuacja. Bawi mnie to dlatego, że poczułem satysfakcje z tego, że nie dałem się sprowokować oraz wiedziałem o czym mówię. Co spowodowało, ze do furii doprowadziłem nie siebie, a Panią prezes i "mojego" agenta.
Ciąg dalszy zapewne nastąpi