Dowcipy
rozmawia dwóch kumpli i jeden pyta drugiego:
– słuchaj stary, zdażyło ci się kiedys żeby podczas stosunku zsunęła ci sią prezerwatywa?
– no jasne i to nie raz
– ty to powiedz mi, co robisz w takiej sytuacji?
– jak to co? Powoli ją wypiarduję
– słuchaj stary, zdażyło ci się kiedys żeby podczas stosunku zsunęła ci sią prezerwatywa?
– no jasne i to nie raz
– ty to powiedz mi, co robisz w takiej sytuacji?
– jak to co? Powoli ją wypiarduję
-
Moderator GJ
- Od: 10 cze 2012, 18:04
- Posty: 6358 (61/116)
- Skąd: Toruń
- Auto: M6 GY-L3 2,3l 122kW '04
Przychodzi pijaczek do sklepu:
– Poproszę cztery wina.
– Sprzedawczyni pakuje do siatki cztery butelki, facet zabiera i idzie do wyjścia, a ona krzyczy za nim:
– Panie, a zapłacić, to kto!
Facet odwraca się, ściąga spodnie, wypina tyłek i mówi:
– Kto wypina, tego wina!!!!

– Poproszę cztery wina.
– Sprzedawczyni pakuje do siatki cztery butelki, facet zabiera i idzie do wyjścia, a ona krzyczy za nim:
– Panie, a zapłacić, to kto!
Facet odwraca się, ściąga spodnie, wypina tyłek i mówi:
– Kto wypina, tego wina!!!!



Nightfallówna
Basen miejski.
Siedzi ratownik na krzesełku, prawie zasypia... Podchodzą do niego 3 starsze panie w wieku ponad 80 lat.
-Panie ratowniku, czy my możemy skorzystać z tego basenu?
– Kurcze, no Panie w podeszłym wieku już są, muszę mieć pewność że potrafią Panie pływać. Proszę wchodzić pojedynczo do wody i pokazać czy potraficie utrzymywać się na wodzie.
Na brzegu basenu staje pierwsza babcia, skok na główkę, 50m stylem dowolnym wychodzi z wody nawet się nie zsapała.... Ratownik przeciera oczy ze zdumienia i pyta:
– Ale jak to Pani zrobiła
– Oj synku, jak byłam w Twoim wieku to byłam mistrzynią Europy w stylu dowolnym.
Na brzegu basenu staje druga babcia, skok na główkę, 200m stylem motylkowym, wychodzi z wody, zero zmęczenia... Ratownik z szeroko otwartą gębą:
– O kurcze, pierwszy raz coś takiego widzę!
– Oj synku, jak ja byłam w Twoim wieku to byłam mistrzynią świata w stylu motylkowym.
Na brzegu staje trzecia babcia, skok na główkę, 100m pod wodą na jednym wdechu!
Ratownik już ledwo na nogach stoi i krzyczy
– Nie no to Pani to musi być mistrzynią wszechświata!!!
A babcia na to
– Nie synku, jak byłam w Twoim wieku to byłam kurvą na telefon w Wenecji.

Siedzi ratownik na krzesełku, prawie zasypia... Podchodzą do niego 3 starsze panie w wieku ponad 80 lat.
-Panie ratowniku, czy my możemy skorzystać z tego basenu?
– Kurcze, no Panie w podeszłym wieku już są, muszę mieć pewność że potrafią Panie pływać. Proszę wchodzić pojedynczo do wody i pokazać czy potraficie utrzymywać się na wodzie.
Na brzegu basenu staje pierwsza babcia, skok na główkę, 50m stylem dowolnym wychodzi z wody nawet się nie zsapała.... Ratownik przeciera oczy ze zdumienia i pyta:
– Ale jak to Pani zrobiła
– Oj synku, jak byłam w Twoim wieku to byłam mistrzynią Europy w stylu dowolnym.
Na brzegu basenu staje druga babcia, skok na główkę, 200m stylem motylkowym, wychodzi z wody, zero zmęczenia... Ratownik z szeroko otwartą gębą:
– O kurcze, pierwszy raz coś takiego widzę!
– Oj synku, jak ja byłam w Twoim wieku to byłam mistrzynią świata w stylu motylkowym.
Na brzegu staje trzecia babcia, skok na główkę, 100m pod wodą na jednym wdechu!
Ratownik już ledwo na nogach stoi i krzyczy
– Nie no to Pani to musi być mistrzynią wszechświata!!!
A babcia na to
– Nie synku, jak byłam w Twoim wieku to byłam kurvą na telefon w Wenecji.


Jedzie taksówkarz z obcokrajowcem i obcokrajowiec pyta:
– A co to jest?
– Hotel Europa.
– A ile go budowli?
– 2 lata.
– U nas by taki w rok wybudowali.
Jadą dalej...
– A co to jest? – Pyta się obcokrajowiec.
– Hotel Plaza.
– A ile go budowali?
– Rok.
– U nas by taki w 6 miesięcy zbudowali.
Przejeżdżają obok Wawelu.
– A co to jest?
– Nie wiem, bo jak jechałem rano to tego tu nie było – odpowiada zdenerwowany taksówkarz.
– A co to jest?
– Hotel Europa.
– A ile go budowli?
– 2 lata.
– U nas by taki w rok wybudowali.
Jadą dalej...
– A co to jest? – Pyta się obcokrajowiec.
– Hotel Plaza.
– A ile go budowali?
– Rok.
– U nas by taki w 6 miesięcy zbudowali.
Przejeżdżają obok Wawelu.
– A co to jest?
– Nie wiem, bo jak jechałem rano to tego tu nie było – odpowiada zdenerwowany taksówkarz.
Nightfallówna
W jakiej walucie płacą ptaki?
.
.
.
.
Wróblach.
.
.
.
.
Wróblach.
Yo, mr. White!
- Od: 8 kwi 2012, 13:05
- Posty: 994 (0/10)
- Skąd: okolice Świdnika
- Auto: M6 GG LF-DE '06
Jak powstrzymać Putina, przed atakiem na Ukrainę?
– Dać mu snickersa, niech przestanie gwiazdorzyć.
– Dać mu snickersa, niech przestanie gwiazdorzyć.
Nightfallówna
-Podwieziesz pan do miasta?
– jasne, niech pan wsiada
– ale wie pan... strasznie mi wali z gęby..
– panie, ja tu wiozę różne oleje smary, stare szmaty, i tak tu śmierdzi...
Po kilku kilometrach kierowca mówi:
-wysiadaj pan! Nie da się wytrzymać, tak panu z paszczy jedzie.
– podwieziesz pan do miasta? – pyta następnego kierowcę
– nie ma sprawy
– ale wie pan... strasznie mi wali z gęby..
– panie, ja tu wiozę świnie, to i tak tu jedzie jak nie wiem co.
Po krótkiej chwili:
-wysiadaj pan! Te świnie prz panu to perfumy.
– podwieziesz pan do miasta? Pyta kolejnego
– bez problemu
– ale wie pan... strasznie mi wali z gęby..
– kochany ja nie mam w ogóle węchu, straciłem go po nieudanej operacji...więc i tak nic nie czuję.
Po jakimś czasie:
– wysiadaj pan!!!
– jak to? przecież pan nie ma węchu
– może i nie mam, ale wyobrażam sobie jak ci musi walić z ryja skoro mnie aż w oczy szczypie...
wydziargane na petorowym SGS3
– jasne, niech pan wsiada
– ale wie pan... strasznie mi wali z gęby..
– panie, ja tu wiozę różne oleje smary, stare szmaty, i tak tu śmierdzi...
Po kilku kilometrach kierowca mówi:
-wysiadaj pan! Nie da się wytrzymać, tak panu z paszczy jedzie.
– podwieziesz pan do miasta? – pyta następnego kierowcę
– nie ma sprawy
– ale wie pan... strasznie mi wali z gęby..
– panie, ja tu wiozę świnie, to i tak tu jedzie jak nie wiem co.
Po krótkiej chwili:
-wysiadaj pan! Te świnie prz panu to perfumy.
– podwieziesz pan do miasta? Pyta kolejnego
– bez problemu
– ale wie pan... strasznie mi wali z gęby..
– kochany ja nie mam w ogóle węchu, straciłem go po nieudanej operacji...więc i tak nic nie czuję.
Po jakimś czasie:
– wysiadaj pan!!!
– jak to? przecież pan nie ma węchu
– może i nie mam, ale wyobrażam sobie jak ci musi walić z ryja skoro mnie aż w oczy szczypie...
wydziargane na petorowym SGS3
Do Auschwitz przyjeżdża pociąg z cyganami. Żołnierz otwiera wagon, z tłumu cyganów jeden wybiega i krzyczy:
-KUUUURWA!!! Gdzie ja jestem co wy chcecie z nami zrobić?!
Żołnierz mu odpowiada:
-Witamy w Auschwitz , tutaj was zamordujemy.
-Ufffff... a ja myślałem że do roboty
-KUUUURWA!!! Gdzie ja jestem co wy chcecie z nami zrobić?!
Żołnierz mu odpowiada:
-Witamy w Auschwitz , tutaj was zamordujemy.
-Ufffff... a ja myślałem że do roboty
Facet baraszkuje w łóżku z piękna blondynką. Nagle dziewczyna pyta:
– Ale nie masz AIDS, co?
– Oczywiście, że nie!
– Dzięki Bogu! Nie chciałabym znowu tego złapać.
– Ale nie masz AIDS, co?
– Oczywiście, że nie!
– Dzięki Bogu! Nie chciałabym znowu tego złapać.
Nightfallówna
Kwas jak nic ale dobrze się czyta
Wraca Kamil Stoch po Igrzyskach w Soczi i zdobyciu Kryształowej Kuli do domu, a tam żona przygotowała przyjęcie na jego cześć. Są wszyscy: Prezes Tajner, trenerzy Kruczek i Mateja, skoczkowie: Małysz, Hula, Murańka, Miętus, Kot, Ziobro, Kubacki, Zniszczoł, Żyła oraz sąsiedzi – górale. W pewnym momencie skończyły się Harnasie... Żona mówi do Stocha "Kamil, skocz po piwo do sklepu". Stoch na t...o: "Dla mnie to za blisko, niech Miętus skoczy...”. Na to Miętus "Dla mnie to za daleko, może niech Żyła skoczy". A Żyła (szturchając w Ziobro Kubackiego): "Ja, dlaczego ja ?. W wojsku jest tak, że skacze Kot, najmłodszy". Na to Kot "Ale najmłodszy jest Murańka, niech on skoczy". A na to Klimek nieśmiało: "Ja ? . Ja nie jestem pełnoletni, nie sprzedadzą mi piwa, co najwyżej Miętusy" ... . Kubacki przekonywał wszystkich, że musi być zapewne jakiś Kruczek, aby Klimkowi jednak to piwo sprzedali. Trener Mateja tak intensywnie myślał, że aż mu się Żyła na czole pojawiła, a pod rozpiętym dresem odznaczało się suche Ziobro trenera. Zaś trener Kruczek patrzy w stronę Zniszczoła, i po chwili namysłu decyduje: "On nie, jeszcze butelki po drodze wytłucze...". Wreszcie odzywa się Prezes Tajner "Leć, Adam, leeeć.." A Małysz"Ja ?. Ja już dawno nie skaczę..., niech Stefan Hula". Na to trener Mateja "No nie bądź Żyła Stefan, nie daj się prosić".... i Stefan zgodził się. A żona Stocha mówi do Stefka: "To weź jeszcze Miętusy dla Klimka, wódkę dla Prezesa i sok „Fortuna”, bo Fortuna do wódki pasuje...”. Stefan wraca po kwadransie i mówi: "Fortuna nam nie sprzyja. Halny Hula – sklep Zniszczoł, ani harnasiów nie będzie, ani Miętusów dla Klimka, ani wódki i „Fortuny”..... wszystko Zakopane
Wraca Kamil Stoch po Igrzyskach w Soczi i zdobyciu Kryształowej Kuli do domu, a tam żona przygotowała przyjęcie na jego cześć. Są wszyscy: Prezes Tajner, trenerzy Kruczek i Mateja, skoczkowie: Małysz, Hula, Murańka, Miętus, Kot, Ziobro, Kubacki, Zniszczoł, Żyła oraz sąsiedzi – górale. W pewnym momencie skończyły się Harnasie... Żona mówi do Stocha "Kamil, skocz po piwo do sklepu". Stoch na t...o: "Dla mnie to za blisko, niech Miętus skoczy...”. Na to Miętus "Dla mnie to za daleko, może niech Żyła skoczy". A Żyła (szturchając w Ziobro Kubackiego): "Ja, dlaczego ja ?. W wojsku jest tak, że skacze Kot, najmłodszy". Na to Kot "Ale najmłodszy jest Murańka, niech on skoczy". A na to Klimek nieśmiało: "Ja ? . Ja nie jestem pełnoletni, nie sprzedadzą mi piwa, co najwyżej Miętusy" ... . Kubacki przekonywał wszystkich, że musi być zapewne jakiś Kruczek, aby Klimkowi jednak to piwo sprzedali. Trener Mateja tak intensywnie myślał, że aż mu się Żyła na czole pojawiła, a pod rozpiętym dresem odznaczało się suche Ziobro trenera. Zaś trener Kruczek patrzy w stronę Zniszczoła, i po chwili namysłu decyduje: "On nie, jeszcze butelki po drodze wytłucze...". Wreszcie odzywa się Prezes Tajner "Leć, Adam, leeeć.." A Małysz"Ja ?. Ja już dawno nie skaczę..., niech Stefan Hula". Na to trener Mateja "No nie bądź Żyła Stefan, nie daj się prosić".... i Stefan zgodził się. A żona Stocha mówi do Stefka: "To weź jeszcze Miętusy dla Klimka, wódkę dla Prezesa i sok „Fortuna”, bo Fortuna do wódki pasuje...”. Stefan wraca po kwadransie i mówi: "Fortuna nam nie sprzyja. Halny Hula – sklep Zniszczoł, ani harnasiów nie będzie, ani Miętusów dla Klimka, ani wódki i „Fortuny”..... wszystko Zakopane
-
Szalotka
Jak się nazywają spodnie spełniające życzenia?
-Dżinsy.
Otwarcie olimpiady, na mównicę wchodzi Putin:
O, O, O, O, O!
Chwila konsternacji. Nagle asystent mówi:
– Władimirze Władimirowiczu, to symbol olimpijski. Tekst macie niżej...
– Dlaczego ściany nie toczą ze sobą wojen?
– Bo pomiędzy nimi jest pokój.
-Dżinsy.
Otwarcie olimpiady, na mównicę wchodzi Putin:
O, O, O, O, O!
Chwila konsternacji. Nagle asystent mówi:
– Władimirze Władimirowiczu, to symbol olimpijski. Tekst macie niżej...
– Dlaczego ściany nie toczą ze sobą wojen?
– Bo pomiędzy nimi jest pokój.
Nightfallówna
Gib napisał(a):Co kupuje Putin w cukierni?
Ciastko z Krymem.
Wiem żenujące.

-
Moderator "3BK" -Paweł
- Od: 26 paź 2008, 10:23
- Posty: 3601 (81/142)
- Skąd: Radom
- Auto: Mazda3 BK
była: 1,6 Y6 109KM 12.2006
jest: 2.0 LF 150KM 06.2008
Podjeżdża żona pod dom nowiutkim eleganckim samochodem. Wychodzi z auta w bardzo drogim futrze. Mąż zdziwiony pyta:
– Skąd masz takie futro?
– A, wygrałam w totolotka
– A ten samochód?
– Też wygrałam
– Hmmm...
Wieczorem żona prosi męża:
– Nalałbyś mi wody do wanny, wykąpałabym się...
– Gotowe kochanie!
– A co tak malutko tej wody? ledwo dno przykrywa.
– A to tak, żeby Ci się kupon do totolotka nie zamoczył...
– Skąd masz takie futro?
– A, wygrałam w totolotka
– A ten samochód?
– Też wygrałam
– Hmmm...
Wieczorem żona prosi męża:
– Nalałbyś mi wody do wanny, wykąpałabym się...
– Gotowe kochanie!
– A co tak malutko tej wody? ledwo dno przykrywa.
– A to tak, żeby Ci się kupon do totolotka nie zamoczył...
pet20 napisał(a):Taniec z gwiazdami
http://evona.pl/member/video/d54ebf50fe ... 44c72b9ff5
To sie raczej nadaje do tematu Śmieszne/ciekawe zdjęcia, filmy, linki i teksty
Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:
– Jaki to dzisiaj mamy dzień, panno Kasiu?
– Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny...
Nightfallówna
Facet siedzi za laską w autobusie:
– Ma pani spermę na plecach
– A skąd pan wie że to nie np. jogurt?
– Ja nie ejakuluję jogurtem

– Ma pani spermę na plecach
– A skąd pan wie że to nie np. jogurt?
– Ja nie ejakuluję jogurtem

Przychodzi zajączek do drogerii i pyta:
-Czy jest szampon?
-Tak jest ale tylko jajeczny.
– To nie dziekuję bo sie chciałem cały wykąpać

-Czy jest szampon?
-Tak jest ale tylko jajeczny.
– To nie dziekuję bo sie chciałem cały wykąpać


Nightfallówna
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości