Wracając od lekarza zahaczyłem o pobliski komis... Cóż za szczęście. Stała Mazda 6 GY (w sumie to miał ich cztery hehe) i dosłownie obok Pug 407 SW. Muszę przeprosić Szymona... To auto na żywo jest naprawdę ładne. A na zdjęciach mi się nie podobało...
Ok, poprosiłem o otworzenie obu tych aut i zaczęło się porównanie. Bagażniki porównywalne wymiarami długość/szerokość, ale w maździe chyba jest nieco wyższy. Miejsce z tyłu delikatnie na plus dla Puga. Pozycja za kierownicą w M6 bardziej "sportowo", w Pugu spokojniej, ale bardzo wygodnie. Decha w Pugu na zdjęciach wyglądająca na tandetny plastik, na żywo okazała się przyjemnym i miękkim w dotyku tworzywem. Wnętrze w M6 wiadomo, dla mnie super wykonanie. Tak więc tutaj mógłbym powiedzieć remis...
No to teraz co odróżnia te samochody
– Cztery M6 w komisie, wszystkie po konserwacji nadkoli i na każdej były już wykwity rdzy, a w Pugu nic.
– Pug miał ogromny szklany dach

Teraz muszę się zagłębić w lekturę o 407. Zwłaszcza na temat silników, bo nie mam o nich zielonego pojęcia.