Odcinkowy pomiar prędkości – lista 2014

[nemi]

Nic tak nie wkurza na trasie jak beznadziejnie postawione ograniczenie, żeby można było fotoradar postawić.

jeszcze te kontrole za zakrętami, w krzakach, na końcu prostej przy ograniczeniu do 50km/h

Żeby nie było: z tym zgadzam się w 100%. To jest niestety największa bolączka, absurdy typu "Biały Bór" – niby niewielka gmina, a chyba znają ją wszyscy .

[Bartg]

Dostałem pamiątke z wycieczki wakacyjnej z Boru, od tyłu, ze śmietnika w krzakach ustawionego przy przejściu dla pieszych 54@40 bodajże

[kinki]

najgorsze jest to że pracując w firmie transportowej wypełniam fotoradary i odsyłam do poszczególnych gmin czy ITD. Od jakiegoś roku przychodzi ich coraz mniej a jeśli przychodzą to o przekroczenia typu 61 na 50 itp. kiedyś takie małe olewali i nie przysyłali. widać że mają coraz mniej przypadków 90 na 50 itp więc żeby się wzbogacić przysyłają nawet takie badziewia.
teraz pomysł z odcinkowymi pomiarami, wkrótce doczekamy się pomiarów z błękitnego 24 itp
a wszystko w jednym celu ... by żyło nam się lepiej

[Szalotka]

Dobre dla osób palących a niepalących w aucie
Mijamy bramkę, zatrzymujemy się, palimy peta, wsiadamy i gaz w podłogę. Jadąc szybciej i tak bramkę miniemy pozniej niż jadąc wolniej ale przekraczając dozwoloną prędkość na tym odcinku
Zaleta jest też taka że osoba paląca nie będzie się wtedy zatrzymywać na stacjach benzynowych i ponosić przy okazji potrzeby zapalenia dodatkowych kosztów w postaci np. hot doga czy kawy co także wydłuży czas podróży
Więc ogólnie sprawa do obejścia w prosty sposób

[Bartg]

To już kiedyś wymyślił Clarkson w Top Gearze jak w UK pierwsze takie wprowadzili, wjeżdżasz za bramkę, zjeżdżasz na obiad, kibelek, fajeczka i 200 km/h, wychodzi idealna średnia prędkość

[Barthek]

Oczywiście, że chodzi o łatanie dziury budżetowej.
Gdyby zależało tylko na naszym bezpieczeństwie wprowadzono by system brytyjski:
http://prodrive.me/index.php/niezbednik/65-punty-karne
Do zdobycia 12 punktów zapamiętywanych na 3 lata.
A robienie zdjęć w krzakach w plecy wyjeżdżając z danej miejscowości to sku@#$%^! i tyle.
Nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem na drogach.
Założę się, że odcinkowy pomiar powstanie nie w miejscach potencjalnie niebezpiecznych,
ale w tych gdzie łatwo można zarobić.
Najlepsze a może najgorsze jest to, że możemy się żalić a i tak zrobią co chcą...

[Bartg]

No ale w UK tak samo od lat łatają dziure budżetową i to na większa skalę niż u nas, tam odcinkowy pomiar prędkości, czy fotoradary na autostradach włączane w przypadku wprowadzenia obniżonego limitu prędkości, bo rozkopali jeden pas to od lat są.

[matthies]

a zauważyłeś jakąś różnicę między drogami w PL a DE

Oczywiście. Jest mniej dziur, łaty są lepiej wykonane, drogi są mniej przeładowane znakami.

Zapomniałeś o najważniejszym – kultura na drodze jest znacznie wyższa niż u nas, choć nie ukrywam że z roku na rok jednak widać poprawę. Ale to chyba tylko dlatego, że te najgorsze debile już się pozabijali...
Sam też ostatnio staram się jeździć przepisowo, ale to głównie dlatego iż udało mi się zaobserwować stałe spalanie poniżej 7l/100km gdy jadę na 5 w okolicy 2,5k rpm czyli około 90km/h. Główną przyczyną jest ekonomia, ale bądźmy rozsądni – stawianie ograniczeń tam gdzie jest bezpiecznie i właśnie można równie bezpiecznie pojechać jest idiotyzmem, czyli tym co nasz rząd prezentuje od lat.

Jako przykład podam z tej listy odcinek Gietrzwał – Olsztyn.
Z całym szacunkiem, ale to jest właśnie jedyne miejsce gdzie na trasie z Ostródy do Olsztyna można cokolwiek wyprzedzić i nadrobić, ponieważ niemal każdy pociąg z samochodów, na tym odcinku, za lokomotywę ma L-kę bujającą się 70km/h i wszyscy się ciągną bo nie ma gdzie wyprzedzić, aż właśnie od gietrzwałdu. No ale przecież najlepiej postawić tam ograniczenia i fotoradary nie Pomijam dwa krótkie odcinki tuż za ostródą, bo kolejki samochodowe są jednak dalej.

[boczek]

nigdy się nie spotkałem z pomiarem odcinkowym. Tylko słyszałem. To jest jakoś inaczej oznaczone? Jak wygląda taki znak?

Gdybym miał do wyboru 2 drogi – jedną z takim pomiarem, drugą bez – to wybrałbym oczywiście drugą. Nawet jeśli byłaby nieco dłuższa. Taki pomiar to specyficzny dyskomfort psychiczny. Moim zdaniem to do niczego nie prowadzi na dłuższą metę. Niepotrzebny stres.