Żartowałem z tym "nalotem"
Przy braku przewodu masowego prąd będzie płynął przez karoserię w trudny do przewidzenia sposób (tzw. prąd błądzący).
Mały prąd najczęściej płynie cały czas (np zasilanie alarmu) – może to powodować korozję elektrochemiczną w "dziwnych" miejscach.
W momencie włączenia np rozrusznika popłyną znów setki Amperów – obrazowo można to porównać do uderzenia małego pioruna w samochód
Wszystko zależy od tego jaką drogę wybierze prąd a to zależy znów od tego gdzie będzie podpięty do karoserii minus aku i wszystkie masy odbiorów. Jeśli uda nam się puścić prąd przez grube elementy podwozia od aku do największych odbiorów, to rzeczywiście nie będzie żadnych negatywnych skutków – droga prądu nie będzie jednak przewidywalna w 100% i należy liczyć się z niespodziankami
Producent samochodu na pewno starannie wybrał punkt podłaczenia masy akumulatora do karoserii i myślę, że najbezpiecziej byłoby wykorzystać właśnie ten punkt