hfast777 napisał(a):Przeczytałem Wasze opinie i niestety łyżkę dziegciu do tej beczki pełnej miodu muszę dodać. Może nie będzie to totalna krytyka nowej Mazdy 3 jak zapowiadało pierwsze zdanie, ale...
Do rzeczy – chcę wymienić mojego 4 letniego Golfa VI 1.4 TSI w wersji highline na coś nowego. W zasadzie samochód już sprzedałem i szukam czegoś nowego. W grę wchodzą 3 samochody:
[ciach]
[ciach]
Honda, Mazda, Golf VII – bardzo podobnie jeśli chodzi o wytłumienie. No może Honda z tej trójki jest troszeczkę głośniejsza. Przy jeździe testowej wszystkie wchodzą w zakręty podobnie. Jak jest z obciążonym autem i testem łosia... nie sprawdzałem bo sprzedawca siedział z boku. Co do Golfa mogę powiedzieć tylko, że obciążony trzema osobami i bagażem prowadzi się po winklach lepiej niż w jedną osobę. We wszystkich twardość zawieszenia jest pogodzona sprężystością i komfortem. Tak jak powinno być w tej klasie.
Zapraszam do dyskusji. Może ktoś mnie natchnie do jakiegoś optymalnego rozwiązania.
ja jestem w tej chwili po kilku tygodniach biegania po salonach by kupić auto, którym będzie jeździć przede wszystkim moja żona na co dzień, ale ma to też być auto do wspólnych wycieczek.
ja zostawiam dla siebie biemdblju a żony civic ufo idzie do sprzedania. w poniedziałek na 99% klepniemy decyzję o zakupie mazdy 3 sky passion.
podobnie jak Ty odwiedziłem m.in. salony vw, hondy i mazdy, ale wymienię więcej aut, które braliśmy pod uwagę. pewnie Was zdziwi duży rozrzut jeśli chodzi o klasę i rozmiary aut, ale dość często wozimy towar i auto miało byc pakowne. (to, że wyszło inaczej to już wyłącznie wina kobiecej natury....)
pierwsze kroki skierowaliśmy do salonu hondy. nasza ufo sprawuje się wyśmienicie i oprócz eksploatacji NIGDY nie sprawiła nam niemiłej niespodzianki. lać i jechać. do tego dochodzi gigantyczny jak na HB bagażnik z genialnym systemem składania tylnej kanapy co powodowało (aż ciężko w to uwierzyć), że do hondy mogłem zmieścić więcej kartonów 40x40x54cm (wozimy towar w takich kartonach) niż do bmw 5 touring!!! do ufo 15 kartonów + kierowca a do bmw 11 kartonów +kierowca!!!
samochód chcemy kupić od października, ale czekaliśmy na premierę civic combi (28 lutego), bo zdjęcia, które widzieliśmy z jakiegoś salonu robiły na nas wielkie wrażenie.
no ale w końcu zobaczylismy zdjęcie tego co trafiło do produkcji. niestety księgowi wzięli się do roboty i wystarczył nam rzut oka na zdjęcie auta produkcyjnego by zrezygnować. jeszcze się chwilę modliliśmy czy HB nie kupić, ale doszliśmy do wniosku, że chcemy czegoś innego. civic ufo to był najmniej awaryjny samochód jaki w życiu miałem i polecam go wszystkim! szczególnie tym, którym zależy na dużym bagażniku. ten w combi będzie pewnie ogromny. wciąż nie jesteśmy pewni czy dobrze robimy nie kupując civica. ja nie będę płakał, bo wizualnie mi się nigdy specjalnie nie podobał. tzn z zewnątrz, bo w środku to naprawdę bardzo fajne auto. nie wiem jak to jest w nowym civicu, ale dla mnie wielkimi minusami poprzedniej generacji ufo było bardzo twarde zawieszenie, które na dziurach wybijało plomby ale nie szło to w parze z dobrym trzymaniem w zakrętach gdzie nie raz wyjechałem przodem na zewnątrz bo się zapomniałem, że to nie bmw...
moja żona zawsze civica kochała miłością bezwarunkową – do czasu wizyty w salonie... (o tym potem)
trochę też się oberwie obsłudze w salonach w moim poście.
obsługa w D&D na karkonoskiej była w pierwszym odczuci marniutka, ale jak się później miało okazać to wcale nie było tak najgorzej...
inni byli duuuużo gorsi...
nasze kroki z salonu hondy powędrowały do BMW. nie nie, nie stać nas na kupno fabrycznie nowego BMW, ale używane F11 (piątka kombi w nowej budzie) z pierwszego roku produkcji to było auto w naszym zasięgu. dla mnie auto absolutnie idealne i gdybym to ja miał jeździć nowo kupowanym autem to nie szukałbym dalej. dla żony jednak jest to auto za duże ;(
trójka żonie się podoba, ale w nowej budzie jest zbyt nowa i brakuje aut na rynku wtórnym w naszym budżecie.
X3 to też śliczne auto, ale uznaliśmy, że tak wysoko to my siedzieć nie lubimy.
marzenia o nowszym bmw w garażu odwleczone... ;(
obsługa w salonie bmw na partynicach rewelacyjna jak zawsze

vw – oglądaliśmy golfa, passata i tiguana. najbliżej nam było do tiguana, ale mój tato go kupił (przedwczoraj odebrał) co rozwiązało nasze dylematy, choć i tak byśmy nie kupili vw. dlaczego?
zbyt nudny, zbyt drogi. takie flaki z olejem w opakowaniu za kupę kasy, której te auta nie są imo warte.
wiele lat temu (kilkanaście) mieliśmy golfa i gdy weszliśmy do salonu to wygadało jakby nam chcieli sprzedać to samo
a właściwie to nie chcieli sprzedać. obsługa w salonie na pieknej we wrocławiu to totalna katastrofa. zwolniłbym wszystkich jak leci z działu handlowego. 50min (!!!!) trzaskania drzwiami w golfie i nikt się nami nie zainteresował, więc sobie poszliśmy. (byliśmy jedynymi klientami w salonie przez całe 50min!!!!). gdy wychodziliśmy to handlowiec wracał z papierosa i mijał się z nami w drzwiach, zreflektował się i pyta czy nam w czymś pomóc. moja sześcioletnia córka mu odpowiedziała, cytuję: "mój tatuś bardzo chce kupić samochód, ale tutaj nikt mu go nie chce sprzedać"
volvo V70 – bardzo dobra obsługa w salonie.
auto z absolutnie genialnym bagażnikiem. moich magicznych kartonów weszłoby tam ca 17-18.
kanciaste kombiaki volvo zawsze mi się podobały, więc sentyment został i wciąż mi się podobają te auta. co jednak dostajemy za kwotę ok 150k? naprawdę bardzo mało ;( do tego jakość wykończenia wnętrza mnie rozczarowała. spodziewałem się czegoś lepszego. ;(
gdybym już miał się napinać na wydanie taaaakiej forsy to wyłącznie na bmw 5
opel insygnia kombi – salon na karkonoskiej – obsługiwał mnie miły sprzedawca bardzo rozczarowany tym, że bagażnik w insigni kombi zupełnie mi się nie spodobał. dalej nie sprawdzałem auta pod żadnym względem.
wizualnie z zewnątrz bardzo nam się insignia podoba i w innych okolicznościach pewnie byśmy poważniej się nad nim pochylili.
skoda superB kombi – pod względem praktycznym auto rewelacyjne. za kwotę niewiele ponad 100k dostajemy giganta większego od volvo v70 i to imo lepiej wykonanego i wyposażonego na pierwszy rzut oka. miejsca na nogi na tylnej kanapie jest więcej niż w bmw 7.
obsługa w salonie na pieknej była kompletnie beznadziejna. zostałem zlekceważony po całości. pan powiedział mi wprost bym szybciutko mówił o co mi chodzi, bo on nie ma czasu. po odpowiedzi na jedno pytanie zniknął. gdy wracał do swojego biurka uparcie zadałem kolejne pytanie. burnął odpowiedź pod nosem i sobie poszedł zostawiając mnie samego na środku salonu. już nie wrócił.
ja też.
poza tym moja ukochana powiedziała, że nie będzie swoją twarzą firmować tak nudnego auta dla starszych panów...
mazda – myślałem już wcześniej o modelu 6 kombi. wciąż było mi nie po drodze by zajechać do salonu.
w zeszłym tygodniu zobaczyłem, że sąsiad kupił 6 w sedanie. piękne auto. a sąsiad (lat ca 60) chwalił je przez godzinę
o jakości obsługi w salonach mazdy napiszę osobnego posta. (generalnie marność widzę)
pojechaliśmy z żoną do salonu mazdy. mieliśmy oglądać szóstkę w kombiaku.
ukochana zobaczyła perłową trójkę sky passion z tą skóra white.
pozamiatane.
a im bardziej nam nie chcieli sprzedać mazdy to tym bardziej żona chciała ją mieć.
(w trzy dni wykonałem ok 60 prób nawiązania połączenia telefonicznego z salonem – telefon odebrali raz!!!!!)
i zrozum tu kobietę...
to ja kilka tygodni szukam pojemnego auta dla niej i nagle się okazuje, że już nie musi mieć dużego bagażnika...
że będzie jeździć najwyżej po kilka razy z towarem...
a mazda ładna jest...
śliczna...
i kolor taki pasujący...
i prezentować się będzie należycie...
podsumowując:
ja od października porównuję dane techniczne, litry w bagażniku, ceny, spalanie, biegam od salonu do salonu itp pierdoły a to nie to się liczy nic a nic!!!!
auta kupujemy emocjami. musi nam się podobać. ma wywoływać uśmiech na naszej twarzy.
bagażnik? spalanie? jakaś kompresja w silniku? ilopy, ajstopy czy ajskajtywy nic nie znaczą
ładne jest, kolor ma śliczny...
to się liczy...