przez ZOOMik » 3 lut 2014, 13:46
Tak, Tomku, półeczkę elegancko wykończyłem uszczelkami do okien z Biedronki i ani piśnie, ale to nie wszystko…w aptece nabyłem kilka paczek waty i poutykałem gdzie się da we wszystkie szczeliny i już nic nie trzeszczy, nie wieje i trochę ciszej się zrobiło. Ale prawdziwy "góźdź", to jak bagażnik wyłożyłem kożuchem po dziadku, co służył w Wermachcie i mówię wam to był strzał w dziesiątkę, nomen omen, cisza…jakbym tyłu auta nagle nie miał. Jeszcze muszę się nadkolami zająć i coś tam wepchnąć żeby szum opon uciszyć…może stare, dziurawe skarpety, jak myślicie?