szukałem podobnego problemu na forum i znalazłem podobne objawy tutaj:
http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=451&t=104567
Mam wrażenie że problem zaczął mi się jakiś tydzień temu kiedy pierwszy raz zegary zaczęły opadać tak jakbym odłączył akumulator, wtedy miałem wrażenie że klema jest za luźna – i prawdę mówiąc nie była mocno zaciśnięta (ale na pewno nie wyskakiwała), niestety parę dni tak jeździłem aż w końcu miałem czas więc ją oczyściłem wymieniłem śruby i dokręciłem porządnie, teraz nawet nie drgną
Akumulator wymieniałem pół roku temu – jest to Varta 70Ah
Auto (2.0 DiTD 2003r.) pali bez problemu niezależnie od pogody.
Sprawdzając wszystkie przewody i kostki nie widać nic niepokojącego.
Po paru dniach obserwacji zauważyłem że:
– gdy samochód jest zimny np rano autko odpala normalnie ale wszystkie zegary i wskaźniki leżą, radio gra normalnie ale nawiew czy wycieraczki mają słabsze obroty, światła prawdopodobnie też słabiej świecą
– podczas jazdy po kocich łbach itd (nierówny teren) zegary załączają się i opadają (światłą zaczynają mocniej świecić i zaraz znowu wracają do "słabszego napięcia" ) ale nie jest to regułą bo na prostej drodze też tak skaczą, ponadto wraz zegarami zapala się lampka poduszek powietrznych mruga 2 krotnie i albo znowu się rozłącza i ponownie mruga albo chwile działa by za jakiś czas znowu opaść
– po 15 minutach jazdy, czasem szybciej – zegary i cała reszta zaczynają działać normalnie i nawet na wybojach nic się nie "wyłącza" tak jakby po nagrzaniu wszystko nagle dobrze działało
Oto film z dzisiejszej jazdy do pracy na autostradzie (najpierw są to płyty a później równa jezdnia) i widać że i na takiej i na takiej nawierzchni coś się dzieje.
http://www.youtube.com/watch?v=7olGpyRhGwM
Na początku jak się tak działo, gasiłem auto i ruszałem klemą (bo jak wspominałem na początku myślałem że klemy nie łączą) i co dziwne dawało to rezultaty bo wystarczyło że delikatnie ruszyłem klemą i dalej jechałem bez problemu. Teraz mam tak zaciśnięte że nie mogę nimi ruszyć a dalej "traci napięcie".
Dziś posprawdzałem napięcia i przy zgaszonym jest 12,6 V a przy włączonym silniku czy obciążonym czy nie 14,45V-14,5V. Niestety akurat w tym momencie wszystko działało, chciałbym zmierzyć wtedy kiedy "nie łączy" ale nie mam miernika niestety i podczas jazdy nie mogę tego sprawdzić póki co.
Czy mogę samemu coś sprawdzić/ pokombinować biorąc pod uwagę że żaden ze mnie
mechanik/elektryk ? czy jak najszybciej udać się do warsztatu/elektryka ?
A i dzisiaj jeszcze miałem wrażenie (co zresztą słychać na załączonym filmiku) że gdy "napięcie" się załącza to zaczyna piszczeć jakiś pasek ? alternatora ? i tak kilka razy, później już nie piszczało chociaż skakały liczniki aż wkońcu jak się nagrzał – wszystko znowu sprawnie chodziło