przez gorylla » 17 sty 2014, 12:49
Dodam swój głos w zakresie obserwacji pracy filtra DPF.
Przed komplikacjami, które opisałem kilka wątków wcześniej, przez blisko dwa lata wypalanie inicjowało mi się mniej więcej co 130-135km i trwało przez około +/– 18-20km. Zatem pełny cykl zamykał się w przebiegu mniej więcej 150km. Trochę byłem zdziwiony, że tak króko, bo jak kupiłem Mazdę (niecała dwuletnia) to cykle były po 250km (stary program), a po zmianie softu początkowo 170-180. Zatem w ciągu trzech lat nastąpiło wyraźne zmniejszenie okresów wypaleń. Myślałem, że tak ma być, bo filtr się "starzeje" i traci sprawność.
Jednak po wyczyszczeniu dolotu i EGR przeloty cyklowe wyraźnie się zwiększyły. Po kilku wypaleniach jestem 100% pewien, że cykl wydłużył się o około 20km, tzn. samo wypalanie trwa mniej więcej tyle samo (blisko 20km w trasie), ale wyraźnie później następuje inicjacja- obecnie jest to mniej więcej 155km. Także cały cykl wynosi w granicach 175km, czyli podobnie jak na początku, po zmianie softu.
W sumie jest to dość ciekawa, aczkolwiek przewidywalna, obserwacja, bo zmiana w pracy filtra była spowodowana tylko i wyłącznie oczyszczeniem osprzętu silnika. Konkluzja jest prosta- jak masz coś pouwalane w silniku czy jego osprzęcie, to nie dziw się, że filtr może świrować, bo dostaje wtedy mocno "po tyłku". Jak widać nie zawsze "świeczki DPF" spowodowane są złym stanem filtra, bo on pełni trochę funkcję ostatniego ogniwa łańcucha pokarmowego (tudzież jak w moim przypadku papierka lakmusowego do wykrycia innych usterek).
PS. Moje zdanie o filtrze DPF i tak nie ulega zmianie- totalna padaka.
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...
