Dowcipy
Kawał starszy chyba od internetu.
Ford C-MAX 1.6TDCi & AR 156 2.0TS & Honda Shadow VT1100 C3 Aero ’99
Były:
323F BA Z5 & Xedos 9 KL ’01
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
Były:
323F BA Z5 & Xedos 9 KL ’01
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
Marek 161BD081 napisał(a):Kawał starszy chyba od internetu.
O ile dobrze pamiętam, to już Stanisław August Poniatowski to opowiadał na obiadach czwartkowych. Ignacy Krasicki i Michał Mniszech zaśmiewali się do łez, ale nie wiem na ile wynikało to ze śmieszności dowcipu, a na ile chęci przypodobania się królowi.
nettamekia2910 napisał(a):W supermarkecie mąż z żoną przechodzą obok stoiska z bielizną.
Żona do męża widząc "stringi":
– Kochanie, może kupiłbyś mi taką bieliznę?
– Ależ skąd! d*pę masz jak kombajn i nie będzie to ładnie wyglądać!
Wieczorem leżą razem w łóżku i mąż delikatnie sugeruje żonie, o co mu chodzi:
– Może się troszkę popieścimy? No wiesz...?
Żona:
– Dla takiego jednego, małego kłosika nie będę kombajnu uruchamiać!

Jest jeszcze opcja ze zona w koncu ulega i zacheca meza mowac ze jednak odpali swoj kombajn.
A maz na to odpowiada:
– Juz nie potrzeba.Recznie zmłucilem


Nightfallówna
Chyba nie było:
Sąd. Sprawa rozwodowa. Długa, nudna, trwa wyliczanie wszelkich wzajemnych żali i krzywd. Sędzia (rodzaju żeńskiego) z nudów rozwiązuje ukrytą w aktach krzyżówkę. Jeden z adwokatów przepytuje żonę. Ona wylicza kolejną krzywdę:
– A, i jeszcze zmuszał mnie do odbywania stosunków seksualnych nie przebierając w słowach.
– Jakich słowach?
– Ja się wstydam tak na głos, może na karteczce napiszę.
I pisze: "Ej, kurvo, chodź się ruch@ć!"
Adwokat podaje karteczkę sędzi. Ta, znienacka oderwana od krzyżówki, z trudem powraca do rzeczywistości. Czyta karteczkę, patrzy na adwokata, potem coś pisze na kartce i oddaje. Adwokat bierze i czyta:
''Dziś nie da rady, może jutro?''.
Justyśka jak musisz już wyedytować to zrób to jakoś żeby miało ręce i nogi.
Sąd. Sprawa rozwodowa. Długa, nudna, trwa wyliczanie wszelkich wzajemnych żali i krzywd. Sędzia (rodzaju żeńskiego) z nudów rozwiązuje ukrytą w aktach krzyżówkę. Jeden z adwokatów przepytuje żonę. Ona wylicza kolejną krzywdę:
– A, i jeszcze zmuszał mnie do odbywania stosunków seksualnych nie przebierając w słowach.
– Jakich słowach?
– Ja się wstydam tak na głos, może na karteczce napiszę.
I pisze: "Ej, kurvo, chodź się ruch@ć!"
Adwokat podaje karteczkę sędzi. Ta, znienacka oderwana od krzyżówki, z trudem powraca do rzeczywistości. Czyta karteczkę, patrzy na adwokata, potem coś pisze na kartce i oddaje. Adwokat bierze i czyta:
''Dziś nie da rady, może jutro?''.
Justyśka jak musisz już wyedytować to zrób to jakoś żeby miało ręce i nogi.
Stała pod ścianą prężąc kakao
Gib akurat bardzo dobrze sam wyedytowałeś 
Życie jest jak rejs i choć istotne dokąd gnasz, to najważniejsze być w odpowiedniej załodze.
Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej Ci jej zostaje.
Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej Ci jej zostaje.



Dopisano 20 paź 2013, 16:18:
Stoi gość na ulicy, z uszu leje mu sie krew, gałki oczne wiszą mu na ostatnich żyłkach, między nogami pęta mu się odbyt, w dłoniach trzyma wątrobę.
Gość wzdycha i mówi:
– No to żem se [cenzura].a kichnął......



Nightfallówna
Zwykły listopadowy wieczór. Ziąb, wiatr przeszywający do szpiku kości. Na ulicy stoi zmarznięta dziewczynka. Przechodzący elegancko ubrany pan zauważywszy ją pyta:
-może chcesz na ciepłą herbatę, albo na pączka dziecko?
Na to ona chrypliwym głosem odpowiada:
– a jak to jest [cenzura] na pączka proszę pana?...
wydziargane na petorowym SGS3
-może chcesz na ciepłą herbatę, albo na pączka dziecko?
Na to ona chrypliwym głosem odpowiada:
– a jak to jest [cenzura] na pączka proszę pana?...
wydziargane na petorowym SGS3
-I jak było na długim weekendzie moja droga? – pyta jedna pchła drugą.
-Ani mnie nawet nie wnerwiaj! Jeździłam cały czas w wąsach motocyklisty i zmarzłam jak diabli brrr.
– A bo ty głupia jesteś. Podskoczyłabyś na lotnisko, znalazła jakąś stewardessę, wskoczyłabyś w jej szparkę i gitara. Masz tam cieplutko, latasz po całym świecie za free-żyć nie umierać.
-Tak zrobię...
Po wakacjach znów się spotykają.
-No i jak fajnie było?
-Znowu zmarzłam
-Jak to?
-Zrobiłam jak poradziłaś, znalazłam fajną szparkę, rozgościłam się tam, tak mi się błogo zrobiło, że zasnęłam. Jak się obudziłam, znów byłam w wąsach motocyklisty...
wydziargane na petorowym SGS3
-Ani mnie nawet nie wnerwiaj! Jeździłam cały czas w wąsach motocyklisty i zmarzłam jak diabli brrr.
– A bo ty głupia jesteś. Podskoczyłabyś na lotnisko, znalazła jakąś stewardessę, wskoczyłabyś w jej szparkę i gitara. Masz tam cieplutko, latasz po całym świecie za free-żyć nie umierać.
-Tak zrobię...
Po wakacjach znów się spotykają.
-No i jak fajnie było?
-Znowu zmarzłam
-Jak to?
-Zrobiłam jak poradziłaś, znalazłam fajną szparkę, rozgościłam się tam, tak mi się błogo zrobiło, że zasnęłam. Jak się obudziłam, znów byłam w wąsach motocyklisty...
wydziargane na petorowym SGS3
Polak Amerykanin i Rusek chwala sie jakie to wspaniale maja kraje:
Amerykanin:
-w naszym kraju mamy takie mysliwce ze lataja w kosmosie...
Polak z Ruskiem:
-przecierz to nie mozliwe
!
Amerykanin:
-no moze 3 cm od kosmosu.
Rusek:
-to nic nasze łodzie podwodne pływaja po samym dnie oceanu...
Polak z Amerykaninem:
-jak to?
Rusek: no moze 3 cm od dna.
Na to Polak:
-a u nas w Polsce kobiety rodza dzieci dupami...
Coooo??? pytaja Rusek i Amerykanin?
-no moze 3 cm od d-upy mówi Polak
Amerykanin:
-w naszym kraju mamy takie mysliwce ze lataja w kosmosie...
Polak z Ruskiem:
-przecierz to nie mozliwe

Amerykanin:
-no moze 3 cm od kosmosu.
Rusek:
-to nic nasze łodzie podwodne pływaja po samym dnie oceanu...
Polak z Amerykaninem:
-jak to?
Rusek: no moze 3 cm od dna.
Na to Polak:
-a u nas w Polsce kobiety rodza dzieci dupami...
Coooo??? pytaja Rusek i Amerykanin?
-no moze 3 cm od d-upy mówi Polak
Piątek 13 byl pechowy dla mojej dziewczyny.
Najpierw przesolila zupę a pozniej jeszcze zlamala sobie nos....

Najpierw przesolila zupę a pozniej jeszcze zlamala sobie nos....

Nightfallówna
Święty Mikołaj z wizytą w Afryce. Rozmawia ze swoim asystentem widząc grupkę dzieci.
Mikołaj pyta: Czemu te dzieci takie chude?
Asystent: Bo nie jedzą...
Mikołaj: Nie jedzą?! To nie będzie prezentów!

Mikołaj pyta: Czemu te dzieci takie chude?
Asystent: Bo nie jedzą...
Mikołaj: Nie jedzą?! To nie będzie prezentów!

Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Krzemol i 20 gości