Stacyjka – kłopoty z odpaleniem
Dziękuje pawko2020 za podpowiedź. Zrobiłem tak jak napisałeś i bez problemu zatrzaski puściły
. Najwięcej problemów było z odkręceniem śruby przy kostce. Po 15 minutach ostrej gimnastyki i tu odniosłem sukces
.
Rozebrałem kostkę, lecz nie widzę przepaleń. Jakieś ślady użytkowania i tyle. Być może sam nalot spowodował, że samochód nie odpala. Mam jeszcze jedno pytanie. Wnętrze kostki pokryte było jakimś smarem. Rozumiem, że dobrze było by zastosować podobny środek do przewodzenia. Możecie mi jakiś polecić ?

Rozebrałem kostkę, lecz nie widzę przepaleń. Jakieś ślady użytkowania i tyle. Być może sam nalot spowodował, że samochód nie odpala. Mam jeszcze jedno pytanie. Wnętrze kostki pokryte było jakimś smarem. Rozumiem, że dobrze było by zastosować podobny środek do przewodzenia. Możecie mi jakiś polecić ?
- Od: 2 paź 2011, 14:45
- Posty: 9
Wyczyściłem i zainstalowałem kostkę. Jednak samochód nie odpalił. Jak przekręcam kluczyk słyszę dwa kliknięcia. Przy czym po pierwszym kliknięciu przygasa zegar. Pozostałe lampki świecą nomalnie. Czy przyczyna braku zapłonu może być z winy rozrusznika?? Jutro spróbuje jeszcze raz pobawić sie kostką może tym razem coś ruszy.
- Od: 2 paź 2011, 14:45
- Posty: 9
Ja zrobiłem tak:wyciągnąłem kość, wsunąłem kluczyk do stacyjki i go przekręciłem następnie w kość podłączoną z instalacją włożyłem śrubokręt i najzwyczajniej w świecie przekręciłem. Auto dopaliło "na dotyk",bez kluczyka kręci jak szalona (nie odpala – immobilizer) , po zmontowaniu całości – ni cholery,nie działa. Styki przeczyszczone,z racji że mam kość stacyjki od BG smaru użyłem czystego. Wniosek: kość uszkodzona w miejscu gdzie wchodzi metalowy trzpień od kluczyka (okrągły plastik z wyciętym małym prostokątem) ,po prostu pękło i już. Wymieniłem na używkę,3 lata jeżdżę,brak kłopotów. Może u Ciebie jest tak samo? Sprawdź.
-
rav 75
Spróbowałem odpalić samochód tak jak opisał "rav" , to znaczy przy użyciu śrubokręta. Niestety auto i tym razem nie wydało dźwięku. Kupiłem więc nową kostkę i podłączyłem. Samochód odpalił za pierwszym razem i tak przez następnych kilka prób. Po przykręceniu wciąż odpalało. Wydawało mi się jednak że nie odpala tak szybko jak wcześniej. Reagował jakby z lekkim opóźnieniem. Radość nie trwała długo po chwili powrócił ten sam problem. To znaczy, zero reakcji po przekręceniu kluczykiem. I tu moje pytanie jeśli to nie kostka stacyjki to co? Czy wina może leżeć po stronie przewodów, coś nie do końca styka?
- Od: 2 paź 2011, 14:45
- Posty: 9
Zmierz sobie napięcie na akumulatorze , bo pewnie go tym odpalaniem już zarżnąłeś. Gdzieś czytałem, że energia zużyta do jednego odpalenia samochodu zwraca się po ok 15 minutach jazdy.
Nic tak nie cieszy jak seria z pepeszy.... i jazda autem Mazda....
Zmierz napięcie na akumulatorze podczas spoczynku, a następnie zmierz do jakiej wartości spada podczas rozruchu. Nie powinno być różnicy większej niż 2V lub nie powinno spaść poniżej 10V.
Nic tak nie cieszy jak seria z pepeszy.... i jazda autem Mazda....
Ja również miałem problemy z odpalaniem: często było normalnie ale zdarzało się, że musiałem się napocić wachlując kluczykiem. Apogeum było kilka dni temu, gdy zrozpaczona żona przez łzy mówi mi przez telefon, że od 15 minut męczy się z kluczykiem bez rezultatu a za chwilę spóźni się na spotkanie.
Zanim dojechałem na miejsce- udało się jej odpalić auto ale stres był niepotrzebny.
Zanim podjąłem decyzję o wymianie kostki stacyjki rozebrałem ją na części i zobaczyłem to, czego się spodziewałem.
Na zdjęciach widać okopcone elementy, które z uwagi na zbyt słaby styk zaczęły się wypalać.
Po oczyszczeniu widać wyraźnie ubytek w elemencie przewodzącym w miejscu, gdzie powinien dotykać go styk odpowiadający za uruchamianie auta. Stąd problemy z odpalaniem.
Uzupełniłem ubytek cyną i obrobiłem go tak aby jak najmniej wystawał ponad płaszczyznę elementu miedziowanego.
Po złożeniu wszystkiego z powrotem- samochód do tej pory nie sprawia żadnych problemów z odpalaniem.
Taki jest mój sposób na oszczędzanie czasu i pieniędzy.
Zanim dojechałem na miejsce- udało się jej odpalić auto ale stres był niepotrzebny.
Zanim podjąłem decyzję o wymianie kostki stacyjki rozebrałem ją na części i zobaczyłem to, czego się spodziewałem.
Na zdjęciach widać okopcone elementy, które z uwagi na zbyt słaby styk zaczęły się wypalać.
Po oczyszczeniu widać wyraźnie ubytek w elemencie przewodzącym w miejscu, gdzie powinien dotykać go styk odpowiadający za uruchamianie auta. Stąd problemy z odpalaniem.
Uzupełniłem ubytek cyną i obrobiłem go tak aby jak najmniej wystawał ponad płaszczyznę elementu miedziowanego.
Po złożeniu wszystkiego z powrotem- samochód do tej pory nie sprawia żadnych problemów z odpalaniem.
Taki jest mój sposób na oszczędzanie czasu i pieniędzy.
U mnie było to samo. Przyczyną było wyrobienie się plastiku w kostce najpierw "na szybko" zrobiłem to tak:) 1,5 m kabla przekaźnik zwykły na 4 łapy 30A i przycisk( nie włącznik tylko przycisk działający na zasadzie włącznika wiertarki) całkowite koszty to 10zł .
Przekaźnik oczywiście jeden przewód z przekaźnika (styk 85) do masy drugi do bezpiecznika "po kluczyku" (ze względu bezpieczeństwa, co by nie wcisnąć kolanem przy wsiadaniu, na biegu mogło by być nie wesoło) do kabiny( kolo przełączników do halogenów i reszty dziurka wiertlem 10) i kabel spowrotem do przekaźnika(styk 86) następny kawałek kabelka około 15cm z bezpiecznikiem 30( w obudowie jak do wzmacniacza) pod plus na aku. przez przekaźnik(styk 30) wyjście z przekaźnika(styk 87) na cienki przewód na rozruszniku (tak zwany wzbudzeniowy) i działanie
Po włączeniu zapłonu mamy prąd na przycisku , po wciśnięciu prąd jest na "kotwicy" przekaźnika, przekaźnik zwiera ( zwiera się przez elektromagnes styk 87 i 30) i puszcza prąd z aku na rozrusznik , rozrusznik kreci i jest ok:) Minus mamy 2 kabelki więcej , plus w razie "zduszenia " auta na światłach nie grzebiemy kluczykiem do "odstępnego czerwonego" aż odpali no i druga wersja rozwiązania problemu kopić nową kostkę:) Ja u siebie nadal mam przycisk"ładny czerwony" i z odruchu często odpalam nim (radio nie wyłącza się na czas wychylenia kluczyka poza pozycje ON) Co do samej instalacji ,nie trzeba mocniejszego przekaźnika, ani grubych kabli zwykły głośnikowy 2X 0,75mm wystarczy ponieważ nie idzie nim napięcie na ruch rozrusznikiem ,tylko na zwarcie cewki pobudzeniowej która właśnie "puszcza" wystarczająco dużo A . Może to prowizoryczny sposób ale naprawdę działa. Wiem że można by mieć kabel i w razie "wu" macha w gore i pod plus i do rozrusznika ale to by była prowizorka:)
Przekaźnik oczywiście jeden przewód z przekaźnika (styk 85) do masy drugi do bezpiecznika "po kluczyku" (ze względu bezpieczeństwa, co by nie wcisnąć kolanem przy wsiadaniu, na biegu mogło by być nie wesoło) do kabiny( kolo przełączników do halogenów i reszty dziurka wiertlem 10) i kabel spowrotem do przekaźnika(styk 86) następny kawałek kabelka około 15cm z bezpiecznikiem 30( w obudowie jak do wzmacniacza) pod plus na aku. przez przekaźnik(styk 30) wyjście z przekaźnika(styk 87) na cienki przewód na rozruszniku (tak zwany wzbudzeniowy) i działanie
- Od: 27 sie 2013, 15:30
- Posty: 26
- Skąd: Rzeszów
- Auto: 323f bj 2.0 diesel 71km 84kw silnik rf1g
Panowie sa już zamienniki, tańsze od używanych i działają. Sprawdzone na własnym aucie. Kupione, zamocowane i kręci
http://allegro.pl/mazda-323f-98-bj-stacyjka-kostka-stacyjki-nowa-i3647729336.html


- Od: 13 lut 2012, 15:37
- Posty: 16
- Skąd: PIŁA
- Auto: Mazda 323F BJ 1.3 16V 1998r.
Proponuje tez lekko rozciagnac sprezynki ktore dociskają styki do siebie poniewaz zbyt slaby docisk powoduje grzanie sie i wypalanie cynowego uzupelnienia ubytku. Ja dwa razy uzupelniałem bo mi wypalało cyne teraz po takim zabiegu jak narazie spokoj. 
-
kondziu02
Ja mialem też problem z odpalaniem,ale zrobiłem to tak;
zdemontowałem kostkę stacyjki
dobrze spryskałem kostkę od góry tak{płynem do czyszczenia styków el} aby ten płyn dostal się w kostce do wewnątrz
przez chwilę przekręcałem srubokrętem stacyjką tak aby styki się oczyścily
i jest efekt
bałem się rozbierać-bo raz rozebrałem stary budzik
zdemontowałem kostkę stacyjki
dobrze spryskałem kostkę od góry tak{płynem do czyszczenia styków el} aby ten płyn dostal się w kostce do wewnątrz
przez chwilę przekręcałem srubokrętem stacyjką tak aby styki się oczyścily
i jest efekt
bałem się rozbierać-bo raz rozebrałem stary budzik
Temat stary ale wczoraj podjąłem się wymiany kostki stacyjki.
Proponuję zdjąć osłonę plastikową co zegary osłania. Dwie śrubki na górze i na dole pocignąć zatrzask jest.
Więcej miejsca do pracy, najlepiej mała grzechotka. docisnąć i powoli odkręcić.

Proponuję zdjąć osłonę plastikową co zegary osłania. Dwie śrubki na górze i na dole pocignąć zatrzask jest.
Więcej miejsca do pracy, najlepiej mała grzechotka. docisnąć i powoli odkręcić.
- Od: 23 sty 2016, 23:03
- Posty: 11
- Skąd: Oława
- Auto: Mazda 323F BJ 1998 Exclusive
1500 cm^2
88 KM
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości