Mam nadzieję , że nie przyjdzie mi pocztówka z fotoradaru 
Wspominałem już tu na forum odnośnie braków w wyciszeniu ale dziś zauważyłem, że oprócz "papierowych" zakoli ewidentnie słychać czasami podmuchy/świst wiatru z okolic górnych drzwi kierowcy. Dodam, że słyszalne jest to już od ok. 100 km/h. Generalnie wydaje się mi to dziwne. Mazda chwali się w tym modelu niskim współczynnikiem cx więc wydawałoby się, że powinno nie sprzyjać zawirowaniom powietrza. Obejrzałem dodatkowo uszczelki drzwi. Nie widać uszkodzeń. Swoją drogą są bardzo delikatne – tak mi się wydaje.
Czy wy też słyszycie taki podmuch/świst powietrza
Dodatkowo słyszę szum z zakoli opon – jest tu na forum użytkownik opon Toyo Proxes T1R sport ? Też ma podobne odczucia ? Na marginesie opony
Generalnie samochodem fajnie się jeździ tylko to wyciszenie
. Wiem , że pewnie po 1000 km się przyzwyczaję ale po gwarancji chyba zainwestuję i przeprowadzę w specjalistycznej firmie wyciszenie zakoli i drzwi.Powoli badam temat . Jak się uzbiera info. może założę oddzielny wątek.
!! nowego samochodu jest dla mnie zbyt dużym wydatkiem wg. mnie nieadekwatnym do korzyści z tym związanych. biorąc pod uwagę że moja wersja kosztowała 120k zł to jest aż 5% wartości samochodu...z drugiej strony jestem ciekaw jakich materiałów i technologii używają wyceniając taka usługę, bo to jakiś kosmos.
. Z czasem może przejadę się jakimś demo egzemplarzem i zgłoszę to do poprawy 
To jest proste, wszystko ma jakąś tam mase, wszystkie elementy których się czepiamy typu brak wyciszenia "nad głową", klapy bagażnika w sedanie, drgająca maska, czy nawet słaby lakier to są ofiary odciążania samochodu i walki o każdą kropelkę. Chcemy mieć samochody wielkości limuzyny, z 2 litrowymi jednostkami o mocy rzędu 170 KM, ale spalające mniej niż seicento, a później dziwimy się takim "mankamentom". Cudów nie ma fizyki się nie oszuka 
.
.
Czym się tu podniecać, że obniżają sukcesywnie masę skoro wyraźnie odbija się to na jakości, trwałości, funkcjonalności czy komforcie. A przecież są pewne rzeczy, których nie powinno zabraknąć, na których nie można oszczędzać (w taki sposób) we współczesnych autach tej klasy. Proszę mnie nie rozśmieszać argumentami o wadze, bo te max kilka kg więcej na wytłumienie nadkoli to jest nic, wobec zdegustowanego użytkownika auta za grubo ponad 100 tys. w którym hałas silnika przebijają odgłosy toczenia kół czy świst powietrza przenikający przez uszczelki. Ze smutkiem należy stwierdzić, że Mazda nie robiła i co gorsza nadal nie robi nic w tym kierunku 
