Przychodzi facet do Urzędu Pracy i się pyta:
– Czy jest dla mnie jakaś praca?
Urzędniczka odpowiada mu:
– Tak. 10 000 zł zarobków co miesiąc, firmowy samochód, firmowy telefon, mieszkanie, coroczne wakacje z firmy...
– Pani chyba żartuje?? – mówi zdziwiony koleś.
– Tak, ale to pan pierwszy zaczął.
Dopisano 7 maja 2013, 13:30:Rozmowa na czacie:
-Jak masz na imię

-Roman
-A ja Zosia. Chcesz uprawiać wirtualny seks

?
-Tak!!!
-Powoli się rozbieram i zaczynam tańczyć...
-Mmmmmm.....
-Biorę w ręce swoje piersi...jak tam Twój mały przyjaciel

?
-Andrzej

? A w porządku. Mazde sobie kupił. A czemu o niego pytasz

?
Dopisano 7 maja 2013, 13:32:Pokłóciły się okrutnie części ciała. No, bo kto tu rządzi? – Toż jasnym jest, że ja – burknął mózg – to ja tu myślę i wszystko kontroluję. – Bzdura! – zaprotestowały ręce – my tu robimy najwięcej – zarabiamy na wasze utrzymanie. – Ech – westchnęły nogi – to nasza rola rządzić, to my decydujemy, jaki kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku. – My – odparły oczy – myśmy szefami – my wszystko widzimy i naprawdę nic nam nie umyka. – Bzdura – odparł żołądek – to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie... – JA BĘDĘ SZEFEM – nagle odezwała się milcząca dotąd dupa – I JUŻ. śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać. – DOBRA – odpowiedziała dupa – jak tak, to STRAJK. I przestała robić cokolwiek. Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce opadły. Nogi zgięły się w kolanach Oczy wyszły na wierzch. Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku. Szybko zawarto porozumienie. Szefem została dupa. I tak to już jest drodzy moi. Szefem może zostać tylko ten, co badziewie robi.
Dopisano 7 maja 2013, 13:36:Idą dwie blondynki przez bazar:
– Oooo ... patrz, tutaj!!! jakie śmieszne włochate ziemniaki

!
– Głupia jesteś!!! to kiwi z tego się robi pastę do butów
Dopisano 7 maja 2013, 13:37:Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:
– Chciałam złożyć skargę.
– Tak? A z jakiego powodu?
– Dlaczego moje Lays'y prosto z pieca są zimne?
Dopisano 7 maja 2013, 13:38:W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej:
– Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
– Zjeść cytrynę – odpowiada matka przełożona
– Pomoże?
– Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie
