przez Paweł » 30 kwi 2013, 23:48
Opisałem bardzo specyficzną sytuację, którą można uznać za nieprawidłowe prowadzenie samochodu. Wygląda ona tak, że zauważasz w pewnej odległości samochody stojące na światłach, więc zaczynasz zwalniać tak, żeby nie zatrzymywać się za nimi, tylko zbliżyć się do nich w momencie, kiedy ruszą. Zależy jak wycyrklujesz, ale może być tak, że prędkość spadnie niemal do zera, więc będziesz musiał wyłączyć trzeci bieg – co robisz wrzucając luz, bez pośpiechu szykując się do wrzucenia jedynki. Kiedy w ten sposób dotaczasz się (coraz wolniej, niemal stając w miejscu) do ruszających aut i zabierasz się do włączenia pierwszego biegu, to dokładnie w tym samym momencie silnik gaśnie (prędkość bliska 0 km/h, skrzynia biegów na luzie, sprzęgło nie wciśnięte).
Mimo, że i-stop normalnie uruchamia silnik na tyle sprawnie (imho mniej niż 1 s), że ciężko jest być od niego szybszym, to w tej sytuacji zwłoka jest znacznie większa, bo kiedy komputer zaczyna procedurę wyłączania silnika, Ty już zaczynasz wciskać sprzęgło i wrzucać bieg. Zanim samochód zatrzyma silnik i ponownie go uruchomi, Ty już jesteś na etapie puszczania sprzęgła i wciskania gazu... Jak pisałem, w takiej sytuacji kilka razy złapałem się na nerwowym wciskaniu przycisku start/stop, myśląc że sam zdławiłem silnik...
the right man in the wrong place...