Jakie było moje zdziwienie jak na forum wyczytałem że w moim silniku reguluje się ręcznie zawory (mój mechanik zdziwił się nie mniej), jednak ta czynność też nic nie dała. Następnym krokiem było zaślepienie zaworu EGR i tu troszeczkę drgnęło z mocą a może po prostu bardzo tego chciałem. Przejeździłem tak dłuższy czas ale czytając to forum znalazłem informację o czyszczeniu IC i to był następny krok. Zaproponowałem wykonanie tej czynności mojemu mechanikowi nie mówiąc o tym co zobaczyłem w fotorelacji z tej czynności. Podjął się tej czynności bez oporów. Po czyszczeniu IC nic się nie zmieniło ale zapytałem czy dużo miał rozbierania i czy ściągał zderzak. W odpowiedzi usłyszałem że zajęło mu to 2 godz. i zderzaka nie ściągał tylko po prostu wyciągnął IC, nie chciał wgłębiać się w szczegóły tej operacji bo nie miał czasu, koszt jak dla mnie 20 zł. Po tym zabiegu wydawało nam się ze już wszystko pod względem mechanicznym zostało sprawdzone więc czas na elektronika który sprawdzi wszystko na piechotę gdyż jak powiedzieli mi w serwisie „komputer pokazuje niewiele wartości” . Znany mi elektronik nic nie zrobił, stwierdzając, że on nie ma tu nic do roboty. Zacząłem powoli się poddawać chociaż mój mechanik wskazywał jeszcze na pompę wtryskową jednak nie chciałem mu wierzyć gdyż silnik chodził równiutko nie kopcił i odpalał bez najmniejszych problemów nawet w duże mrozy i po dłuższym postoju (tydzień). Średnie spalanie wahało się w granicach 5,5l/100 6,3l/100 z klimą. Po jakimś czasie dowiedziałem się że w okolicach Białegostoku jest mechanik, który reklamuje się jako specjalista od japończyków i tam skierowałem swoje kroki. Było to w grudniu 2007 roku. Mechanik po przejażdżce postawił diagnozę, że silnik nie dostaje paliwa tyle co powinien wskazując na zawór w pompie który reguluje dawkę paliwa jeśli nie mylę oznaczeń to SPV i koszt 1000 zł. Tak mi zeszło z oswajaniem się z tym do zeszłego tygodnia kiedy to zdecydowałem o przekazaniu mojej maździ w jego ręce na dokładne sprawdzenie i ewentualną wymianę tego zaworu. Następnego dnia zadzwonił do mnie i nie miał dobrych wiadomości. Wyrok brzmiał „padnięta pompa wtryskowa, którą jeśli chcę to wyśle do Mabi na regeneracje. Przewidywany koszt to około 3000 zł. Nie mając innego wyjścia i pomysłów zgodziłem się na to rozwiązanie. Po dwóch dniach kolejny telefon i znów zła wiadomość ( dobrze że siedziałem) jeśli się zdecyduję na naprawę to będzie to kosztować 5500 zł


[quote="malkolm2"]za tą cenę to możesz najwyżej ją naprawić, nowa kosztuje ponad 10 000zł
pytałem w Mabi nowa kosztuje 13000zł