Przesiadka z Premacy na M5
Strona 1 z 1
Mam pytanie do osób, które przesiadły się z Premacy do M5. Czy odczuwacie jakieś różnice w prowadzeniu, działaniu układu kierowniczego, warunkach jezdnych? Gdzieś czytałem, że M5 ma z tym problemy – że układ nie jest precyzyjny. Mam bardzo pozytywne doświadczenia z Premacy i nie wiem czy wierzyć, że w M5 rzeczywiście jest różnica in minus?
- Od: 9 sie 2010, 19:49
- Posty: 59
Jeśli chodzi Ci o precyzje układu kierowniczego, to zależy w większości od zastosowanych opon,felg i obciążenia auta. Różnica między Premacy a M5 jest, ale trudno ją opisać. Przy manewrach układ M5 jest bardziej komfortowy. Przy jeździe miejskiej (gdzie jest sporo manewrów) układ wspomagania M5 jest lepiej zrównoważony... czyli tak jak by jego twardość sama dostosowywała się do warunków jazdy. Tym samym kierowca nie odczuwa zmian w sile wkładanym w obracanie kierownicą. To jest fajne, ale izoluje kierowcę od bodźców. Premacy ma inną charakterystykę układu wspomagania gdzie odczuwa się większe zmiany przykładanej siły nie zawsze adekwatnej do rzeczywistości. Układ kierowniczy Premacy lepiej zachowuje się gdy auto jest nie obciążone. Natomiast w M5 jest odwrotnie...dociążone auto lepiej się prowadzi. Jakie wspomaganie jest lepsze? Premacy...czy M5? nie odpowiem.
Zawsze jednak trzeba po zmianie auta się dostosować...okres ten trwa jakieś 20-30tys km. W tym czasie poznamy rozkład masy auta i nauczymy się go czuć. Różnica pomiędzy Premacy a M5 nie będzie wielką zmianą w prowadzeniu, ale jak ktoś ma obiekcje musi sam spróbować. Muszę na koniec przyznać że kupiłem M5 ze względu na prowadzenie...ale dodaje uczciwie że rozkład masy auta z silnikiem diesla M5 jest fatalny...co zawsze biorę pod uwagę w zimie gdy auto nie jest dociążone.
Pozdrawiam
M5
Zawsze jednak trzeba po zmianie auta się dostosować...okres ten trwa jakieś 20-30tys km. W tym czasie poznamy rozkład masy auta i nauczymy się go czuć. Różnica pomiędzy Premacy a M5 nie będzie wielką zmianą w prowadzeniu, ale jak ktoś ma obiekcje musi sam spróbować. Muszę na koniec przyznać że kupiłem M5 ze względu na prowadzenie...ale dodaje uczciwie że rozkład masy auta z silnikiem diesla M5 jest fatalny...co zawsze biorę pod uwagę w zimie gdy auto nie jest dociążone.
Pozdrawiam
M5
Aby odpowiedzieć na Twoje wątpliwości, jak jeździ M5 to przytoczę wyniki pewnego testu sprzed 1 może 1,5 roku. Nie wiem gdzie był ten test, ale śmigali w nim kilkunastoma Vano-podobnymi autami na torze wyścigowym (o ile pamiętam, to miał to być rzekomo wybór auta do nowej cześci9 filmu Taxi – tym razem z Vanem w roli głównej). Wybrali jakąś cytrynkę, bo dobrze jeździła i była francuska (jak film). Ale ze strony technicznej na torze najlepsze czasy robili M5 z silnikiem 143km DPF. Byli pod ogromnym wrażeniem, jak to auto jeździ (precyzja układu kierowniczego, wchodzenie w zakręty, sterowność itp.).
Nie jeździłem premacką, ale piątką jeździ się kapitalnie.
Trochę grzebałem w necie, ale jakoś nie mogę teraz tego testu znaleźć. Może ktoś pomoże?
Nie jeździłem premacką, ale piątką jeździ się kapitalnie.
Trochę grzebałem w necie, ale jakoś nie mogę teraz tego testu znaleźć. Może ktoś pomoże?
Dziękuję za opinie.
A przy okazji – jak oceniasz różnice między Premacy a M5 dotyczące innych cech (ergonomia, przestrzeń, hałas, zawieszenie-miękkość/twardość)?
jeśli kupię m5 to na pewno wymontuję trzeci rząd, bo potrzebuję raczej obszernego bagażnika niż przewozu wiecej niż 4 osób – czy bagażnik wydatnie wzrośnie?
M5 przede wszystkim kusi mnie przesuwanymi drzwiami, to jest to
A przy okazji – jak oceniasz różnice między Premacy a M5 dotyczące innych cech (ergonomia, przestrzeń, hałas, zawieszenie-miękkość/twardość)?
jeśli kupię m5 to na pewno wymontuję trzeci rząd, bo potrzebuję raczej obszernego bagażnika niż przewozu wiecej niż 4 osób – czy bagażnik wydatnie wzrośnie?
M5 przede wszystkim kusi mnie przesuwanymi drzwiami, to jest to
- Od: 9 sie 2010, 19:49
- Posty: 59
Ergonomia, przestrzeń – bez porównania na korzyść M5- to jednak większe auto.
Hałas- tu niestety in minus dla M5- po tej dużej kabinie jednak jakoś ten wicher hula. Doszczelnienie okien czy nadkoli budzi jednak pewne zastrzeżenia.
Siedzeń nie wyjmowałem, ale jak poszukasz na forum to były osoby, które to robiły- nawet z instrukcją obsługi sposobu demontażu. O ile powiększy się wówczas bagażnik tego Ci nie powiem.
Natomiast drzwi przesuwane, hmm... jakby to powiedzieć. Błogosławieństwo i przekleństwo jednocześnie. Wiosna, lato jesień- bajka- szeroko się otwierają, dzieciaki nie obiją sobie i innym drzwi na parkingach.
Ale zima dla tych drzwi to katastrofa. Wystarczy lekka odwilż i później mrozek i można drzwi zamykać do usr.. śmierci, a i tak się nie zamkną. Zamek podmaka, zamarza i zapomnij że zamkniesz drzwi. Nawet wyjęcie i przesmarowanie zamków niewiele pomogło. Pozostają dwie rzeczy- albo suszarą po zamku, albo – tak jak ja – klękasz i dymasz ile sił w płucach w zamek. Po +/– dwudziestu dmuchach już można je zamknąć. Jak czytałem nie tylko ja mam ten problem, bo kilka osób też się na to skarżyło. A jeśli dodam do tego, że nie cierpię jeździć usyfionym, obsolonym autem i dość często je myję (ale tylko przy temp. dodatnich!) – to już dopełniam rozmiaru porażki. Chyba pozostaje jedynie niemycie samochodu w zimę. Ale na odwilż (śnieg, deszcz) i późniejszy mrozek i tak nic nie poradzisz.
Hałas- tu niestety in minus dla M5- po tej dużej kabinie jednak jakoś ten wicher hula. Doszczelnienie okien czy nadkoli budzi jednak pewne zastrzeżenia.
Siedzeń nie wyjmowałem, ale jak poszukasz na forum to były osoby, które to robiły- nawet z instrukcją obsługi sposobu demontażu. O ile powiększy się wówczas bagażnik tego Ci nie powiem.
Natomiast drzwi przesuwane, hmm... jakby to powiedzieć. Błogosławieństwo i przekleństwo jednocześnie. Wiosna, lato jesień- bajka- szeroko się otwierają, dzieciaki nie obiją sobie i innym drzwi na parkingach.
Ale zima dla tych drzwi to katastrofa. Wystarczy lekka odwilż i później mrozek i można drzwi zamykać do usr.. śmierci, a i tak się nie zamkną. Zamek podmaka, zamarza i zapomnij że zamkniesz drzwi. Nawet wyjęcie i przesmarowanie zamków niewiele pomogło. Pozostają dwie rzeczy- albo suszarą po zamku, albo – tak jak ja – klękasz i dymasz ile sił w płucach w zamek. Po +/– dwudziestu dmuchach już można je zamknąć. Jak czytałem nie tylko ja mam ten problem, bo kilka osób też się na to skarżyło. A jeśli dodam do tego, że nie cierpię jeździć usyfionym, obsolonym autem i dość często je myję (ale tylko przy temp. dodatnich!) – to już dopełniam rozmiaru porażki. Chyba pozostaje jedynie niemycie samochodu w zimę. Ale na odwilż (śnieg, deszcz) i późniejszy mrozek i tak nic nie poradzisz.
Moja nigdy nie stoi w garażu i na większym mrozku obmarzają jak cholera. Jak macie w garażach, to wilgoć, którą zamek ew. złapie, jednak odparuje i istotnie możecie nie mieć problemów.
Ale o problemach z niezamykającymi się tylnymi drzwiami pisało niestety już kilka osób.
Ale o problemach z niezamykającymi się tylnymi drzwiami pisało niestety już kilka osób.
marcin711 napisał(a):ja zmieniłem i....mam mieszane uczucia....wspomaganie kierownica i fotel kierowcy były niestety lepsze w premacy...
ja nie miałem, ale jechałem i wg mnie wszystkie materiały w Premacy są lepsze i lepiej spasowane...
poczynająca na miekkim materiale deski rozdziielczej, poprzez inne plastiki deski, sziedzenie – wyprofilowanie i przede wszystkim ich materiał...
Widać ze w 5 ksiegowy miał dużo do powiedzenia....
marcin711 napisał(a):no tak, szału nie ma. gdyby nie te 146 KMto nie wiem jak by się to skończyło.....
Martwicie mnie bo dzisiaj Premacy odjechała z nowym właścicielem a jedyny słuszny kierunek to M5 benzyna ...
celuje w 2 litry...
przez wegus_1 » 23 października 2013, o 21:53
Dawno temuuuuu ( w kwietniu) kupiłem M5 1.8 z 2009 roku (tylne lampy na diodach) i ... jednak nie żałuję :–)
przez wegus_1 » 23 października 2013, o 21:53
Dawno temuuuuu ( w kwietniu) kupiłem M5 1.8 z 2009 roku (tylne lampy na diodach) i ... jednak nie żałuję :–)
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości