Wycofuję wszystko, co napisałem w poprzednim swoim poście, bo to nie jest prawidłowe rozumowanie... Zrobiłem tak jak sugerowałem kolegom, i... guzik pomogło... Z początku było jakby lepiej, ale przy zdecydowanym dodaniu gazu problem powrócił... Dlaczego pomogło koledze? Naprawdę nie wiem...

Ale już chyba wiem, gdzie leży problem... I "naprawiając" pompke a raczej smok z filterkiem na pompie przez przypadek udało mu sie... Zresztą zadzwoniłem do niego wczoraj i... również potwierdził, że pomogło na 2 tygodnie... To zdecydowanie dłużej, niż u mnie...

. Odetchnąłem, bo zyskałem dowód, że jednak NIE TĘDY DROGA...
Okazuje się, że "kitajec" jest sprytniejszy niż przewiduje to ustawa...
Oczywiście, że zapowietrzenie zbiornika bedzie objawiało się mniejszą wydajnością pompowania, a w efekcie gorszymi osiągami silnika... Ale u mnie cały czas występował problem nagłego i nieodwracalnego wystąpienia tej usterki... To nie dawało mi spokoju... Ten objaw wystąpił nagle i trwa do dziś przy mniejszej ilości paliwa. Więc zacząłem się zastanawiać, dlaczego objaw wystąpił nagle... Nie dawało mi to cały czas spokoju. Co też mogło nawalić, że objaw wystąpił NAGLE?! I chyba mam. W mojej BF pompa paliwa i smok z filterkiem jest identyczny jak w silnikach nowszych i to tych na pełnym wtrysku, od pojemności 1,6 zaczynając, tym bardziej, że u mnie jest jeszcze turbina, więc przy wkręcaniu się na wysokie obroty, pompa musi dać dość dużo paliwa, podejrzewam, że więcaj, niż ta do zasilenia silnika 1,8. Jak ostatnio montowałem ten przewód, to już po włożeniu całości do zbiornika paliwa spostrzegłem, że w środku tego filterka była, owszem, część plastikowa, ale nigdzie NIE BYŁO śladów, czy resztek czegoś, co mogłoby się ułamać czy pokruszyć... Kto oglądał pompę, wie, jaką gęstość ma ten filterek... Nie miałoby prawa nic sie stamtąd wydostać... Jak już składałem to do środka zbiornika, przed próbą, coś mi mówiło – "zrobiłeś miszczu babula"... Tak, nie miałem przekonania, że objaw zginie bezpowrotnie... I nie zginął...;| Więc jeśli nic się nie połamało i pokruszyło, to co mogło strzelić, że wystąpiło to nagle?! Tyle razy dawałem w pedał na rezerwie, i wszystko było cacy... A tu proszę: raz coś "strzeliło" i... problem do dzisiaj... Nie mam żadnej możliwości zobaczyć innej pompy ze smokiem, bo wiedziałbym wtedy na pewno, ale dopóki tego nie zrobię u siebie, mogę tylko przypuszczać, że wiem, co japoniec wymyślił, żeby nie było zakłóceń w dopływie paliwa, nawet jeśli jest go tylko tyle, że ssie z dna... Na dniach to zrobię... (pracuję i muszę naprawde poszukać ekstra czasu), ale napiszę na pewno, gdzie leżała przyczyna...

Nie chcę jak poprzednio wyrokować, zanim zrobię i sprawdzę... Do usłyszenia, za parę dni. Pozdrówka.