Witam.
Niestety miałem niemiłą przygodę. Stojąc na czerwonym świetle zostałem uderzony w tył dość mocno. Po wstępnym oględzinach przez znajomego blacharza-lakiernika wynika że auto jest w złym stanie. Teraz czekam na decyzje rzeczoznawcy. Prognozuję ,że będzie całkowita szkoda. Do naprawy się pewnie nie będzie nadawał, lecz szkoda mi tego auta, a szczególnie jednostki napędowej. Silnik jest w bardzo dobrej kondycji, skrzynia biegów również.
1) Czy jest opłacalne kupić samą ,,budę" mazdy bez silnika, skrzyni biegów i przełożyć ze swojego auta ?
2) W jakich cenach można zakupić samochód bez silnika?
3) Czy te podzespoły będą pasowały do auta po lifting'u ?
4) Czy moja prognoza jest słuszna ?
Proszę o radę, opinie
Madzia po strzale w tył. Co robić dalej?
Strona 1 z 1
Skoro zależy ci na obecnym aucie to spróbuj policzyc koszty naprawy. Do wartości pojazdu przed szkodą ubezpieczyciel pokrywa koszty naprawy z oc sprawcy.
- Od: 30 sty 2012, 19:14
- Posty: 95
- Skąd: Kętrzyn
- Auto: M6 GY FL 2.0 benzyna
Ja bym proponował zrobić tak: poczekaj na opinię rzeczoznawcy, zobaczysz co wyliczy i ile. Następnie przelicz ile kosztowałaby naprawa i jak miałaby ona wyglądać.
Jeżeli wiązałoby to się z wycinaniem i wspawaniem "ćwiartki" lub coś podobnego, to ja osobiście odpuściłbym sobie naprawę takiego samochodu, bo już kilka razy widziałem wypadki, w których samochód rozpadał się dosłownie na pół.
Jeśli dostałbyś sensowne odszkodowanie za dużą szkodę, to najlepiej sprzedaj samochód na części lub zezłomuj, a to co dobre wymontuj i sprzedaj. I kup sobie cały dobry samochód. Teoretycznie silnik można wrzucić do dobrej budy, ale wyobraź sobie późniejsze problemy przy odsprzedaży takiego samochodu, jak ktoś usłyszy że wymieniałeś silnik. Szczerze wątpię, że ktoś uwierzy że wyjąłeś silnik ze swojego poprzedniego samochodu i wstawiłeś do drugiego nowego
Decyzja należy do Ciebie, ale ja bym nie kombinował, bo później w trakcie wyjdą jakieś nieprzewidziane okoliczności które mogą sprawić, że zamiast opłacalnego interesu, może wyjść babol
Jeżeli wiązałoby to się z wycinaniem i wspawaniem "ćwiartki" lub coś podobnego, to ja osobiście odpuściłbym sobie naprawę takiego samochodu, bo już kilka razy widziałem wypadki, w których samochód rozpadał się dosłownie na pół.
Jeśli dostałbyś sensowne odszkodowanie za dużą szkodę, to najlepiej sprzedaj samochód na części lub zezłomuj, a to co dobre wymontuj i sprzedaj. I kup sobie cały dobry samochód. Teoretycznie silnik można wrzucić do dobrej budy, ale wyobraź sobie późniejsze problemy przy odsprzedaży takiego samochodu, jak ktoś usłyszy że wymieniałeś silnik. Szczerze wątpię, że ktoś uwierzy że wyjąłeś silnik ze swojego poprzedniego samochodu i wstawiłeś do drugiego nowego
Decyzja należy do Ciebie, ale ja bym nie kombinował, bo później w trakcie wyjdą jakieś nieprzewidziane okoliczności które mogą sprawić, że zamiast opłacalnego interesu, może wyjść babol
Witam. Ja naprawiałem swoją 6 po dzwonie z przodu, wiadomo – najgorsze co może być. Niestety ja byłem sprawcą i nie miałem AC więc sam się musiałem wykosztować. Szczerze odradzam naprawę tego samochodu jeśli jest naprawdę mocno walnięty, nie ma szans żeby był taki sam jak przed naprawą i cieszył tak samo... Jesteś w tej komfortowej sytuacji, że w Ciebie wjechali. Najlepiej wynegocjuj jak najwięcej od ubezpieczyciela i sprzedaj resztę w całości bo bez silnika to nie ma szans na łatwą sprzedaż. Ja drugi raz nie naprawiałbym swojej pomimo mojego wielkiego sentymentu do mojego konkretnego egzemplarza:)
- Od: 17 lip 2011, 13:48
- Posty: 50
- Skąd: Kraków/Nowy Sącz
- Auto: Mazda 6 GY, 136KM, 2003 oraz 626 GE, 105KM, 1995. CX-5 2.0 165KM 2023
Jestem na bieżąco w temacie bo mialem ostatnio stluczke w mojego civica nie z mojej winy. Po wizycie rzeczoznawcy naprawe wycenil mi na 2 tyś( zderzak , lampa , listwa no i plus montaz i malowanie). Oczywiscie smieszne to pieniadze. Skontaktowalem sie z lakiernikiem , który wycenił naprawę na oryginalnych częściach na 6800 pln. Wycena poszla do ubezpieczyciela. potem dostalem info , że jednak szkoda calkowita. Wartosc auta przed szkoda wycenili na 5700 pln a koszt naprawy sie zmienil i po drugiej wycenie wyszlo im 3400. Wzialem 3400 i teraz moge naprawiać. Jeżeli wstawisz do ASO i koszt naprawy bedzie wiekszy niż wartosc pojazdu przed szkodą to reszte pokrywasz ty. Kolega k_dawid podał za malo danych zeby moć teraz doradzać. Na pewno musisz skonsultowac to z warsztatem który miałby to robić. Podono 100 biorą za wycene naprawy.
- Od: 30 sty 2012, 19:14
- Posty: 95
- Skąd: Kętrzyn
- Auto: M6 GY FL 2.0 benzyna
Miałem taką samą sytuację jakieś 8 miesięcy temu. Puszczając pieszego na przejściu babeczka nie zauważyła mnie i znalazła się u mnie w bagażniku. Uszkodzenia jak niżej:
http://imageshack.us/photo/my-images/191/malef.jpg/
Z widocznych części wszystko wymienili na nowe oryginalne poza widocznymi elementami:
– jakieś absorbery pod zderzakiem, i coś jeszcze.
Pojechałem do rzeczoznawcy, obejrzeli chcieli od cholery jakiś papierków ( pisałem już o tym na forum) zwlekali z wypłatą nawet kwoty bezspornej do czasu aż zadzwoniłem do Dyrektora Towarzystwa Ubezpieczeń sprawcy. Następnego dnia 5,5k PLN kwoty bezspornej było na koncie, później fakturka z warsztatu samochodowego i całość naprawy zamknęła się w 12k PLN.
Nie wiemy jak znaczne są Twoje uszkodzenia jednak TU jeśli szkoda przekroczy 70% wypłaci Ci szkodę całkowitą w moim przypadku samochód był z 2005r wart około 24-26k PLN więc do szkody całkowitej niewiele brakowało.
http://imageshack.us/photo/my-images/191/malef.jpg/
Z widocznych części wszystko wymienili na nowe oryginalne poza widocznymi elementami:
– jakieś absorbery pod zderzakiem, i coś jeszcze.
Pojechałem do rzeczoznawcy, obejrzeli chcieli od cholery jakiś papierków ( pisałem już o tym na forum) zwlekali z wypłatą nawet kwoty bezspornej do czasu aż zadzwoniłem do Dyrektora Towarzystwa Ubezpieczeń sprawcy. Następnego dnia 5,5k PLN kwoty bezspornej było na koncie, później fakturka z warsztatu samochodowego i całość naprawy zamknęła się w 12k PLN.
Nie wiemy jak znaczne są Twoje uszkodzenia jednak TU jeśli szkoda przekroczy 70% wypłaci Ci szkodę całkowitą w moim przypadku samochód był z 2005r wart około 24-26k PLN więc do szkody całkowitej niewiele brakowało.
- Od: 21 cze 2012, 10:52
- Posty: 7
- Auto: Mazda 6
Szkoda całkowita to jest wartość przed wypadkiem pomniejszona o wartość tego co ci zostało.
Jeśli wartość wraku wydaje ci się za duża to zawsze możesz napisać aby ci wskazali miejsce gdzie za taką kwotę sprzedasz wrak. Jeśli zdecydujesz się naprawiać to oddadzą do pełnej wartości pojazdu bo naprawiasz pojazd z oc sprawcy. Jak Ci wycenią to musisz sam zdecydować czy naprawisz za kwotę odszkodowania czy lepiej pozbyć się wszystkiego i kupić sobie nowe auto.
Jeśli wartość wraku wydaje ci się za duża to zawsze możesz napisać aby ci wskazali miejsce gdzie za taką kwotę sprzedasz wrak. Jeśli zdecydujesz się naprawiać to oddadzą do pełnej wartości pojazdu bo naprawiasz pojazd z oc sprawcy. Jak Ci wycenią to musisz sam zdecydować czy naprawisz za kwotę odszkodowania czy lepiej pozbyć się wszystkiego i kupić sobie nowe auto.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6