
Wewnętrzny klocek całkowicie zjechany, tarcza ok 3mm do wentylu, zacisk pozapiekany. Aż wstyd sie przyznać, że sie do czegoś takiego doprowadziło ale jeszcze jakieś dwa miesiące temu przy odpowietrzaniu po wymianie cylinderka na tyle wszystko było ok... Mimo że samochód potrzebny na codzień, nie ryzykowałem dalszej jazdy i ogarnąłem zastępcze auto. Jednocześnie zamówiłem na szybko komplet tarcz i klocków hamulcowych TRW (które to okazały się za duże i tarcze poszły do wymiany) + dwa komplety reperaturek zacisku.
Zaciski kompletnie rozebrane, wszystko dokładnie wyszlifowane, rozchodzone, nasmarowane a przy okazji odmalowane na czerwono. Po złożeniu w nocy rano jazda próbna i zonk – szuranie z obu stron. A więc ponowne rozbieranie i szybka diagnoza – klocki również minimalnie za duże do tych tarcz – trą dołem o tarcze (najprawdpodobniej na początku dali mi komplet do 1.8 zaimast do 1.5). Ale jako że nie było czasu na kolejny dzien zwłoki i czekanie na drugie klocki a i jak by nie patrzeć większe klocki=lepsze hamowanie...

złożony komplet:

Po drodze przydarzył się też mały wypadek (na szczeście bez najmniejszych strat w ludziach i autach) – z tego miejsca pozdrowienia dla szwagra


Na koniec mały akcencik, który czeka na zamontowanie