Jesień to dobra pora do bicia rekordów spalania, latem jeździmy z klimą a zimą silnik jest dłużej niedogrzany.
Poza tym, skoro jeden dostał w prezencie od Mazdy kilka koni więcej, drugi mógł dostać niższe o 0,2 spalanie, jakoś nie byłbym zdziwiony. W sumie ciągle zapominam, żeby sprawdzić na równej trasie spalanie z tempomatem przy różnych prędkościach.