Mazdowicze i książki
wcześniej w tym temacie pisałem, że jestem raczej zwolennikiem tradycyjnej książki i to podtrzymuję. Ale w podróży nie ma porównania.. Szczególnie, gdy się czyta grubsze cegły 
btw. orientujesz sie czy sa jakies minusy zwiazane z importem wlasnym 'kundla'? Mam na mysli jakies specjalne ograniczenia Amazonu – cos jest na przyklad dostepne tylko na terenie stanow lub UK.
sq2jul napisał(a):btw. orientujesz sie czy sa jakies minusy zwiazane z importem wlasnym 'kundla'? Mam na mysli jakies specjalne ograniczenia Amazonu – cos jest na przyklad dostepne tylko na terenie stanow lub UK.
Z Polski możesz kupić sobie tylko i wyłącznie wersje bez reklam (czyli Kindle 4 Classic za 109$). Obecnie możemy bez problemu kupić wszystkie rodzaje, ale tylko i wyłącznie ze Stanów. Z UK nie da się kupić Kindle.
Minusów związanych z importem własnym nie ma – jest prawdziwa i bardzo skuteczna podobno gwarancja Amazonu (wyślą Ci nowy czytnik praktycznie do każdego miejsca na świecie, w którym będziesz się znajdować) – zazwyczaj wystarczy czat z BOK Amazonu.
Zakładasz konto na Amazonie, kupujesz wybranego Kindla, płacisz polski VAT i koszty przesyłki przy pomocy zwykłej karty płatniczej (najczęściej banki mają już taką usługę – ja płaciłem "delfinkiem" mBanku) i za ok. 4 dni przychodzi kurier DHL do drzwi. Kindle jest chyba od razu przypisany do Twojego konta w Amazonie.
PS. Polecam stronę swiatczytnikow.pl –> znajdziesz tam procedurę zakupu Kindla i dlaczego nie kupować na allegro parę zł taniej wersji z reklamami
Pytanie, czy da sie zamowic wersje eksportowa podajac billing address polski a shipping address na terenie USA...
sq2jul napisał(a):Pytanie, czy da sie zamowic wersje eksportowa podajac billing address polski a shipping address na terenie USA...
Tak. Ja zamawiałem ze swojego konta na adress w Chicago, a billing do Warszawy. Kindle trafił do mnie samolotem w bagażu z pominięciem VAT i kosztów wysyłki.
Hehehe odświeżę trochę temat.
Po raz kolejny przeczytałam książkę "Kraina Chichów" Jonathana Carrolla i nadal robi ona na mnie genialne wrażenie
Ostatni raz czytałam to parę ładnych lat temu...ale zdanie mi się nie zmieniło i zaraz biorę się za kolejną jego autorstwa. Wszystkie były bardzo magiczne, zobaczymy czy reszta nadal mi się podoba
Polecam 
Czyta ktoś jeszcze normalne książki? Czy już tylko słuchacie?
Po raz kolejny przeczytałam książkę "Kraina Chichów" Jonathana Carrolla i nadal robi ona na mnie genialne wrażenie
Czyta ktoś jeszcze normalne książki? Czy już tylko słuchacie?

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
Ja od maja przeczytałem 8, 9 kończę właśnie w pracy (dziś pewnie pęknie i ona w nocy), a 10 już leży i czeka na kolejne nocki w pracy 
-
2+2=5
- Od: 27 mar 2011, 01:01
- Posty: 2823 (0/26)
- Skąd: Białystok
- Auto: Vauxhall Vectra SRI
Mazda3 109KM Y6 2004 (była)
Ze dwa miesiące temu wciągnęłam – bo to jedyne dobre słowo
trzy książki Toma Sharpe: Wilt, Alternatywa według Wilta, Odjazd według Wilta. Też czytałam to już dawno dawno temu, bo ktoś mi pożyczył i jak teraz sobie przypomniałam, to musiałam trochę poszukać, bo pierwsza – "Wilt" jest już wyprzedana a nie było wznowień druku. Na szczęście są antykwariaty.
Pięknie ukazane życie "typowej angielskiej rodziny", ale w mega krzywym zwierciadle
Lekko i szybko się czyta i jest to jedna z niewielu książek przy której się śmiałam, a nie uśmiechałam. Z resztą kolejne przygody Wilta są równie dobre.
Ja niestety mam "fazy" na czytanie. Jak mam dużo roboty to nie sięgam po książkę, bo oznacza to czytanie w każdej wolnej chwili i zarywanie nocy. Niestety jak się wciągnę to nie ma przebacz. Ale mimo to wydaje mi się, że w tym roku już z 6-7 na koncie jest
cbr a co czytujesz?
Pięknie ukazane życie "typowej angielskiej rodziny", ale w mega krzywym zwierciadle
Ja niestety mam "fazy" na czytanie. Jak mam dużo roboty to nie sięgam po książkę, bo oznacza to czytanie w każdej wolnej chwili i zarywanie nocy. Niestety jak się wciągnę to nie ma przebacz. Ale mimo to wydaje mi się, że w tym roku już z 6-7 na koncie jest
cbr a co czytujesz?

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
malutka napisał(a):Czyta ktoś jeszcze normalne książki? Czy już tylko słuchacie?
średnio 3-4 tytuły miesięcznie
uwielbiam czytać, co niestety konczy się zarywaniem nocy
Często wracam do tego co już czytałem.
Obecnie w połowie "Nocy blizn" nawet całkiem calkiem, chciałbym zobaczyć ekranizację tego
- Od: 29 wrz 2006, 14:11
- Posty: 1329 (20/14)
- Skąd: Szczecin
- Auto: Mazda6 GG 2.0 MZR-CD 2004
Ravfal napisał(a):cbr napisał(a):Ja od maja przeczytałem 8
Ładny wynik![]()
Hmmm, ja przeczytałem 30
Ostatnio przeczytałem to:
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... l-snajpera
Nawet, nawet, chociaż z ideologią w paru miejscach się nie zgadzam z autorem.
Dopisano 07 gru 2012 9:51:
malutka napisał(a):Czyta ktoś jeszcze normalne książki?
Ja w tym roku miałem w rękach 3 papierowe
nemi napisał(a):Hmmm, ja przeczytałem 30i kończę 31
nemi napisał(a):Ja w tym roku miałem w rękach 3 papierowe. Reszta e-booki i audio.
No właśnie
Dla mnie czytanie to rytuał – książka, kocyk, herbatka – pełne skupienie = relaks. Kiedyś poczytywałam w autobusach...ale to nie to samo :/
Natomiast do e-książek się nie przekonam. Pomijając że ja lubię mieć książki, całe serie ulubionych autorów poukładane na półkach, lubię zapach nadrukowanego papieru itp itd, to choćby z tak prostego powodu, że tylko słuchając nie dałabym rady się skupić. Zaraz pewnie bym się czymś musiała zająć, a wtedy zapewne połowa tekstu by do mnie nie dotarła
Sabat napisał(a):uwielbiam czytać, co niestety konczy się zarywaniem nocy
Znam ten ból

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
malutka napisał(a):Natomiast do e-książek się nie przekonam.
Moja żona do czytnika się nie chciała przekonać – zamykała oczy jak jej chciałem pokazać jakie to super
Ja na książki nie mam miejsca, nie jestem typem chomika i tym sposobem zrezygnowałem z książek papierowych. Jedynie jak od kogoś coś pożyczę
malutka napisał(a):że tylko słuchając nie dałabym rady się skupić
Próbowałaś? Ja w komunikacji miejskiej bardzo dobrze rejestruję co się do mnie mówi wprost do ucha, chociaż mam większe trudności z zapamiętaniem imion bohaterów, jeśli czyta tylko jedna osoba.
malutka napisał(a):Dla mnie czytanie to rytuał – książka, kocyk, herbatka – pełne skupienie = relaks
...a dla mnie również pochłaniacz czasu. Do roboty rano jadę ok. 45 minut. Jak mam dobrą książkę, to mija jak z bicza trzasnął, a czytnik ma jeszcze tą zaletę, że mogę czytać na stojąco i w ścisku bez specjalnego uszczerbku na wygodzie
Ja bez tego urządzenia nie wyobrażam sobie już czytania:

Tym bardziej, że nie zajmuje wiele miejsca gdziekolwiek jadę
Xenocyd napisał(a):nemi napisał(a):No i jak mi czytnik zabrała, tak nie mam, bo czyta kolejną książkę.
no to bedzie okazja kupic paperwhite`a

Na razie nie mogę tak poszaleć
malutka napisał(a):cbr a co czytujesz?
Od razu mówię, że nigdy do tej pory jakoś nie przepadałem za czytaniem. Kiedyś za dzieciaka przeczytałem tylko 5.5 tomu Pottera. W szkole nie przeczytałem żadnej lektury. Dopiero teraz wczesną wiosną przeczytałem w jakiejś gazecie fragmenty tej książki:
Trupia Farma
Jako, że zawsze lubiłem seriale z cyklu NCIS, kości itd to mnie wciągnęła. No to kupiłem następną z tej serii z wydawnictwa znak.
Snajper Kolejna fajna książka jak dla mnie. I tak się wciągnąłem w to, tylko, że czytam w nocy w pracy jak nie ma co robić i szybko mija czas.
I tak dalej idąc na warsztat poleciały książki:
Haker
Operacja Geronimo
Gangster
Dziwny przypadek Rockefellera
Książki ciekawe jednak w pamięci mi najbardziej zostały dwa opowiadania Ciszewskiego:
www.ru2012.pl
Upał
Z chęcią przeczytam jeszcze jakąś książkę tego aura.
Dziś o 4:30 skończyłem tą:
Cel Snajpera
No i z tego co mam pozostało mi jeszcze tylko:
Komandos
Na najbliższy rok planuje zakupić te książki:
http://lubimyczytac.pl/autor/19495/jeff-lindsay
A reszta wyjdzie w praniu. Na pewno wpadnie jakaś jeszcze książka która bardziej opisuje szkolenie na SEALS które we wszystkich książkach "wojskowych" było przytaczane
Jak dla mnie czytać to tylko wersje papierową, jakoś e-booki i wersje audio nie przemawiają do mnie.
Dodam tylko, że moje Kochanie też przeczytałem te w/w książki i jedne bardziej się podobały inne mniej. Jak wiadomo dla kobiety ciężko się czyta o wojsku, broni itd.
-
2+2=5
- Od: 27 mar 2011, 01:01
- Posty: 2823 (0/26)
- Skąd: Białystok
- Auto: Vauxhall Vectra SRI
Mazda3 109KM Y6 2004 (była)
cbr napisał(a):Dodam tylko, że moje Kochanie też przeczytałem te w/w książki i jedne bardziej się podobały inne mniej. Jak wiadomo dla kobiety ciężko się czyta o wojsku, broni itd.
To fakt ciężko się czyta o wojsku i broni, chociaż większość była dość ciekawa, zwłaszcza: Snajper, Cel Snajpera, Trupia Farma, Gangster, Haker i Komandos na 5+, resztę oceniam w granicach 3,5 – 4
Życie jest jak rejs i choć istotne dokąd gnasz, to najważniejsze być w odpowiedniej załodze.
Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej Ci jej zostaje.
Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej Ci jej zostaje.
nemi napisał(a):Ja bez tego urządzenia nie wyobrażam sobie już czytania:
A kiedyś miałeś pomysły by czytać na telefonie
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
nemi napisał(a):Próbowałaś?
Przyznaję bez bicia, że nie próbowałam, ale pamiętam jeszcze z czasów szkolnych, że jeśli nauczycielka czytała klasie np. wiersz, to o wiele łatwiej mi się było na nim skupić w momencie jak sama śledziłam tekst wzrokiem. Nawet jeśli naprawdę miała dar recytatorski.
nemi napisał(a):Ja w komunikacji miejskiej bardzo dobrze rejestruję co się do mnie mówi wprost do ucha, chociaż mam większe trudności z zapamiętaniem imion bohaterów, jeśli czyta tylko jedna osoba.
Podejrzewam, że słuchanie książki w autobusie na pewno wypadłoby u mnie nie najgorzej, bo że się tak wyrażę, tam i tak nie ma co robić poza siedzeniem/staniem i pilnowaniem by wysiąść na odpowiednim przystanku
Ale w domu...obawiam się że jakbym włączyła coś takiego, to zaraz moją uwagę skupiłby kubek który trzeba umyć, przebiegający kot, mucha na ścianie i diabli by wzięli treść książki
nemi napisał(a):...a dla mnie również pochłaniacz czasu. Do roboty rano jadę ok. 45 minut. Jak mam dobrą książkę, to mija jak z bicza trzasnął, a czytnik ma jeszcze tą zaletę, że mogę czytać na stojąco i w ścisku bez specjalnego uszczerbku na wygodzie.
Tu się z Tobą zgodzę – czytnik do komunikacji miejskiej jest genialny. Czasem widziałam delikwentów w godzinach szczytu wyciągających książkę i próbujących ją czytać na czyimś karku
Poza tym jak już napisałam – ja jestem "książkofilem"
Książka też jest dla mnie oderwaniem od telewizora czy laptopa, więc nie za bardzo widzę sens żeby czytać z komputera czy e-booka. I jeszcze taka mała rzecz – czytając utrwalamy sobie ortografię, interpunkcję, składnię. Słuchając, to co najwyżej składnie możemy poćwiczyć.
Ale to jest mój indywidualny pogląd
cbr skoro lubisz kryminały, to mogą Ci się spodobać książki Harlana Cobena. Ma całą serię z jednym bohaterem – agentem sportowym, który chcąc nie chcąc w każdej z książek wpada w jakąś kryminalną zagadkę dotyczącą jego klienta i ją rozwiązuje

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
malutka napisał(a):Czyta ktoś jeszcze normalne książki? Czy już tylko słuchacie?
Ja czytam. Moim ulubionym autorem jest Graham Masterton chociaż nie pogardzę romansem z serii DC.
"Krainę chichów" polecał mi marek i chętnie przy najbliższej okazji przeczytam
Ostatnio miałam w rękach "Pięćdziesiąt twarzy Greya" E.L. James i z czystym sumieniem nie polecam. Książka nijaka.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość