Widze, ze na tym forum zadna dyskusja nie przejdzie bez glupiej ironii
Juz pisalem wczesniej, ze tyle samo czasu trwa u mnie dogrzewanie auta w rucho, co na postoju.
b2 napisał(a):z tego co ja wiem, to właśnie bardziej się zużywa przez nierównomierne rozgrzewanie na postoju, bo rozgrzane masz elementy trące
A w czasie jazdy inne elementy sie nagrzewaja same?
b2 napisał(a):Kierowcy powinni coś zrobić, by jak najszybciej nagrzewać swe silniki, szczególnie zimą.
Z tym absolutnie sie zgadzam.
Silnik podczas jazdy wykonuje wieksza prace, niz na luzie, na postoju – dlatego zazwyczaj szybciej sie nagrzewa. Wieksza praca = wieksze obciazenie = wieksze zuzycie.
P.S. nie twierdze, ze moja teoria i postepowanie jest w 100% sluszne, ale w MOIM WYPADKU jest sensowniejsze niz dlugie, powolne dogrzewanie auta w ruchu.
Zaraz pojawia sie posty, gdzie ktos nie uwierzy w czas grzania auta w czasie jazdy (ze trwa tyle samo, co na postoju) wiec odrazu wytlumacze : U mnie nie ma termostatu sterujacego wiatrakiem chlodnicy – wiatrak ten jest na stale podlaczony i niezaleznie od temperatury non stop kreci – przez co w zime bardzo dlugo auto nagrzewa sie, a czasem nawet NIE DOGRZEWA.
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23