Panowie, koniecznie pytać o ceny u kilku dealerów, oni również mają swoje "widełki" ceny

Przecież nie przychodzicie do nich po informację która jest podana na stronie czy w prospekcie, oni mają was przekonać żebyście akurat u nich wzięli to auto a nie u innego. Oczywiście wycieczka do innego miasta może okazać się kosztowna ale może się to opłacić. Dealer który jak papuga dyktuje ceny z katalogu prawdopodobnie ma wykonany plan sprzedaży na 2, 3 miesiące do przodu i nie zabiega o klienta. Natomiast dzwoniąc po dealerach możecie uzyskać informacje np. na temat dostępności kolorów lub ile ew. na "wasz wymarzony" będziecie musieli poczekać i tym argumentem umiejętnie grać z innymi. Oczywiście nie zawsze opłaca się jechać gdzieś daleko bez wcześniejszej rozmowy, przygotowania gruntu pod wizytę, no jakaś zachęta musi być żebyśmy się zdecydowali "taki kawał" świata przejechać...
Co do dylematów Mazda czy Ford.... przed Świętami mają być pierwsze 6-ki w salonach, to raptem miesiąc, może nie należy się tak spieszyć...

Fakt na nowy model żadnych promocji nie będzie, ale mogą być na starsze

i to większe niż teraz. Pamiętam co czułem jak kiedyś zobaczyłem 3 BL, teraz czuję to samo patrząc na nową 6 tylko że dwa razy mocniej...
A ford to... cóż, MKI było nie do zajechania, 248tkm bez zaprawek – ok. była ruda na tylnych nadkolach ale to było auto z '96r.

– robiłem tylko części eksploatacyjne jak przeguby, tylne zawieszenie, opony
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Lack się troszkę na masce złuszczył – w odpowiedzi na uderzające kamyczki etc. Auto historia

ale miła w przeciwieństwie do tych nowych modeli które każdą usterkę/wadę w serwisie mają określoną przez serwisantów jako "fabryczna, to normalne, one wszystkie tak mają ..." Panowie po 3 latach wizyt we wrocławskich serwisach z focusami, c-max'ami – firmowymi – naprawdę nie miałem ochoty słuchać takich rzeczy przy prywatnym samochodzie. A po kontroli podwozia w C-max'ie z serwisantem – na moje życzenie, coś mi nie pasowało w trasie – stwierdzono brak 2 śrub w ramie pośredniej a dwie kolejne można było wykręcić palcami... tu serwisant już chyba bał się powiedzieć "ten model tak ma"
Tak zakończyłem przygodę z fordem, zdaję sobie natomiast sprawę, że mógł to być jednostkowy przypadek.
Ale decyzję to musisz podjąć sam
