Kiedy zakładacie zimowe opony?
Jeżdżąc po mieście zazwyczaj nie można przekraczać 50km/h 
Co innego przepisy a co innego rzeczywistość – ludzie wcinają się jak głupi...
Z resztą w razie kolizji jak przyjedzie Policja to i tak zazwyczaj orzeka, że winny jest ten kto nie wyhamował, a jak jeszcze zobaczą, że ma letnie na śniegu to to utwierdzi ich w takiej opinii
Co innego przepisy a co innego rzeczywistość – ludzie wcinają się jak głupi...
Z resztą w razie kolizji jak przyjedzie Policja to i tak zazwyczaj orzeka, że winny jest ten kto nie wyhamował, a jak jeszcze zobaczą, że ma letnie na śniegu to to utwierdzi ich w takiej opinii
Ostatnio edytowano 30 paź 2012, 22:16 przez brii, łącznie edytowano 1 raz
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
yusuf napisał(a):Jeśli jeździ się z głowa to w zimę naprawdę nie ma wielkiej różnicy na jakich kołach jeździsz.
Piszesz w kółko jaką to "wspaniałą" głowę Masz i jakie umiejętności a wszyscy Ci co zmieniają i jeżdżą na zimówkach to Twoim zdaniem "bezmózgowcy"



-
miro62
miro62 napisał(a): wtedy nie było letnich czy zimowychbyły jedne z bieżnikiem D-124
A to nie byly typowe zimowki ?
Co do zmiany na zimowe to jeszcze nie zmieniłem czekam na zime , w poprzednia zimą przelatałem na letnich Zimowe czekamy na felgach ale się nie doczekały

Speed napisał(a):A to nie byly typowe zimowki ?
To były t/z całoroczne a jeśli dobrze pamiętam to nie było żadnych oznaczeń
-
miro62
Co do przymusu zmiany opon, to uważam, że to zły pomysł. Już lepiej zrobić, tak jak jest w paru krajach, że jeśli masz opony nie dostosowane do warunków drogowych, to w razie kolizji jesteś z góry na przegranej pozycji, a i z ubezpieczeniem będziesz miał problemy. Tak czy siak, każdy musi sam zdecydować.
Co do zyżycia, to też nie ma co przesadzać. Jak zimówki podczas sezonu letniego zużyją się 15% szybciej niż normalnie, to max.
Podczas hamowania, w ekstremalnych sytuacjach zawsze będzie trochę gorzej na zimówkach, niż na letnich, ale też trzeba zaznaczyć jakie letnie i jakie zimówki porównujemy.
Od tego sezonu na wszystkich oponach są etykiety, gdzie m.in. można porównać drogę hamowania na mokrej nawierzchni. Wszystkie testy są robione w tych samych warunkach dla letnich i zimowych opon. Pomijając minimalny współczynnik przeliczeniowy dla opon zimowych, można zobaczyć, że lepiej jeździć w lato na dobrych zimówkach niż na kiepskich letnich.
Co do zyżycia, to też nie ma co przesadzać. Jak zimówki podczas sezonu letniego zużyją się 15% szybciej niż normalnie, to max.
Podczas hamowania, w ekstremalnych sytuacjach zawsze będzie trochę gorzej na zimówkach, niż na letnich, ale też trzeba zaznaczyć jakie letnie i jakie zimówki porównujemy.
Od tego sezonu na wszystkich oponach są etykiety, gdzie m.in. można porównać drogę hamowania na mokrej nawierzchni. Wszystkie testy są robione w tych samych warunkach dla letnich i zimowych opon. Pomijając minimalny współczynnik przeliczeniowy dla opon zimowych, można zobaczyć, że lepiej jeździć w lato na dobrych zimówkach niż na kiepskich letnich.
Mazda 6 2.0 GY MZR-CD 143KM 2007r. Parrot 9200 + Yanosik + Connect 2 BT
8szt. 6,5x16" 205/55 R16 Continental TS830P SEAL + Dunlop SP Sport 9000


8szt. 6,5x16" 205/55 R16 Continental TS830P SEAL + Dunlop SP Sport 9000
miro62 napisał(a):Piszesz w kółko jaką to "wspaniałą" głowę Masz i jakie umiejętności a wszyscy Ci co zmieniają i jeżdżą na zimówkach to Twoim zdaniem "bezmózgowcy"Na szczęście coraz więcej ludzi zmienia i to jest na PLUS...
Nie o moja głowę chodzi. Choć staram się jej nie zapominać. Ale ja o czym innym:
Z tego co niedawno czytałem to test hamowania jednej z lepszych firm oponiarskich na zaśnieżonej powierzchni z prędkości 50km/h do zatrzymania dla opony letniej i zimowej wyniósł odpowiednio – 43m oraz 35m. Czyli tyko lub aż – 8m. Generalnie przy obu długo! Biorąc pod uwagę, że to test wykonany przez firmę oponiarska, można śmiało przypuszczać, że wynik jest trochę naciągany i spokojnie te 2 metry można odjąć. Weźmy jeszcze pod uwagę fakt, że znakomita większość użytkowników obserwując wyniki sprzedaży kilku aukcji na allegro kupuje zimówki najtańsze, chyba tylko po to by mieć czyste sumienie. Teraz trzeba sobie zadać pytanie na jakich oponach letnich jeżdżą? Jeśli np. na oponach firm z górnej półki a kupują zimówki debicy to jak się wtedy prezentuje współczynnik różnicy metrów między ich letnimi a zimowymi skoro różnice między producentami opon w testach zimowych często są podobne do różnicy między opona zimowa a letnia jednego producenta!? Nie wspomnę już o bieżniku, roczniku i zużyciu bo pewnie cześć z was kupuje opony używane... Proponuje na podsumowanie poszukać informacji jaka jest różnica w drodze hamowania gdy reakcja kierowcy na wciśnięcie pedału hamulca jest tyko o sekundę szybsza...
Edit.
A co mi tam, jadąc 50km/h robimy ok 14m na sekundę. Matematycznie wygladaloby to w taki sposob : 50km/h = 50.000 / 3600 = 13.88
Właśnie po to jest głowa. Przy głośnej muzyce z dużym natężeniem niskich tonów mózg inteligentnego człowieka potrzebuje prawie pol sekundy więcej na reakcje (tak czytałem), czyli 7m zawsze jestem do przodu jeżdżąc bez suba:) To właśnie jest różnica między opona zimowa a letnia według testu o którym wspomniałem wyżej.
Myślę, że każdemu kierowcy z głowa dałem do myślenia. Reszta mnie nie interesuje.
Johny, gdzie tak jest? Ciekawe podejście do sprawy przedstawiłeś ale mam małe wątpliwości czy jest to uczciwe podejście. Przecież w listopadzie jest czasami ponad 7°C... Wtedy winy ten na zimowych? A jak podchodzą do uniwersalnych?
fiat 126p => Ford Fiesta I => Ford Fiesta II (LPG) => Opel Vectra (LPG) => Citroen XM (PB) => VW Passat (LPG) => Volvo V40 (ON) => Mazda 626 GF (LPG). – to są pojazdy którymi jeździłem dłużej niż rok. Mogłem coś pominąć.
- Od: 4 kwi 2011, 15:06
- Posty: 92
- Skąd: Wrocław/Strzelin
- Auto: Mazda 626 GF 1.8 (90km) 98r + LPG
Ponieważ jakiś czas temu zmieniłem sposób pracy na niewymagający codziennych podróży z domu do biura, a przy okazji połączyłem lenistwo z wiarą w efekt globalnego ocieplenia, to jednym z samochodów pierwsze pół ostatniej zimy przejeździłem na współczesnych letnich oponach – typu duże, gładkie klocki gumy (Bridgestone ER300)... Pomijając kłopoty z wyjechaniem z podwórka, szło całkiem nieźle, do czasu pewnego powrotu z miasta do domu i "zaskoczenia" nagłymi opadami śniegu. Polecam to doświadczenie tym, którzy twierdzą, że do jazdy samochodem wystarczy głowa.
Śnieg walił z nieba i w ciągu kilkunastu minut czarny asfalt zamienił się w breję, której z powodu korka nie zgarnęłoby żadne stado odśnieżarek. Samochód przy próbie ruszenia osuwał się w bok z powodu kilkuprocentowego poprzecznego nachylenia nawierzchni (sic!). Z przerażeniem wyobraziłem sobie podjazd pod pierwszy z brzegu wiadukt. O przekroczeniu 30 km/h na drodze, w której okolicy były drzewa i inne, z łatwością wnikające do wnętrza nadwozia przeszkody, nie było mowy.
Owszem, gdybym był sam na drodze, oraz mógł ominąć szerokim łukiem niektóre podjazdy, to pewnie powiedziałbym, że wolno, bo wolno, spocony, bo spocony, ale jestem w stanie tak się poruszać. Może to przeciwność losu, która najpierw ściągnęła w lutym śnieg, a może coś innego, ale właśnie wtedy zauważyłem, że jednak nie byłem sam, a wkoło było mnóstwo innych ludzi. Wstyd było mi, kiedy wjeżdżając do dzielnicy żegnałem ciągnący się za mną od kilku kilometrów korowód samochodów, które mogły jechać ode mnie przynajmniej dwa razy szybciej.
Pokonałem więc kilkanaście kilometrów w ten sposób, w mieście, w typowych dla zimy warunkach i każdego, kto będzie przekonywał, że można wyjechać z domu w tej porze roku na letnich kapciach osobiście popukam w czoło.
Śnieg walił z nieba i w ciągu kilkunastu minut czarny asfalt zamienił się w breję, której z powodu korka nie zgarnęłoby żadne stado odśnieżarek. Samochód przy próbie ruszenia osuwał się w bok z powodu kilkuprocentowego poprzecznego nachylenia nawierzchni (sic!). Z przerażeniem wyobraziłem sobie podjazd pod pierwszy z brzegu wiadukt. O przekroczeniu 30 km/h na drodze, w której okolicy były drzewa i inne, z łatwością wnikające do wnętrza nadwozia przeszkody, nie było mowy.
Owszem, gdybym był sam na drodze, oraz mógł ominąć szerokim łukiem niektóre podjazdy, to pewnie powiedziałbym, że wolno, bo wolno, spocony, bo spocony, ale jestem w stanie tak się poruszać. Może to przeciwność losu, która najpierw ściągnęła w lutym śnieg, a może coś innego, ale właśnie wtedy zauważyłem, że jednak nie byłem sam, a wkoło było mnóstwo innych ludzi. Wstyd było mi, kiedy wjeżdżając do dzielnicy żegnałem ciągnący się za mną od kilku kilometrów korowód samochodów, które mogły jechać ode mnie przynajmniej dwa razy szybciej.
Pokonałem więc kilkanaście kilometrów w ten sposób, w mieście, w typowych dla zimy warunkach i każdego, kto będzie przekonywał, że można wyjechać z domu w tej porze roku na letnich kapciach osobiście popukam w czoło.
the right man in the wrong place...
Zauważyłem, że znacznie przeceniacie wartość opon zimowych. Z opisu wyżej wynika, że są one recepta na bezpieczna zimne. Ja wcześniej wykazałem konkretne dane obrazujące jaka faktycznie jest różnica między tymi oponami. Wrażenia subiektywne są mało interesujące i nie są miarodajne. Zbyt wiele czynników może wpływać na taki a nie inny odbiór bodźców. Począwszy od psychiki kierującego dla którego wszechobecny biały kolor wysyła do mózgu dziwne sygnały i wyprawia w niepokój + jak mu koła przy tym "boksuja" bo jeszcze się na styl jazdy zimowy nie przestawił, przez wątpliwej jakości opony letnie lub umiejętności jazdy w takich warunkach, kończąc na stażu i doświadczeniu samego kierującego. Jak widać jest tego trochę, więc opinie opierające się na przeżyciach ludzi są dalekie od obiektywnej oceny. Nie twierdze, że tutaj, że nie warto bo oczywiste jest, że warto choćby dla tych 8m – to przecież 2 długości auta! Ja tylko chciałem wykazać, że jadąc z głowa i przewidując na drodze jak najwięcej możemy zyskać parę sekund na reakcje a już jedna sekunda daje nam prawie 2 razy więcej metrów niż dobra opona zimowa...
fiat 126p => Ford Fiesta I => Ford Fiesta II (LPG) => Opel Vectra (LPG) => Citroen XM (PB) => VW Passat (LPG) => Volvo V40 (ON) => Mazda 626 GF (LPG). – to są pojazdy którymi jeździłem dłużej niż rok. Mogłem coś pominąć.
- Od: 4 kwi 2011, 15:06
- Posty: 92
- Skąd: Wrocław/Strzelin
- Auto: Mazda 626 GF 1.8 (90km) 98r + LPG
Kolega 2 posty wyżej opisał bardzo dobrze co o tej porze może spotkać każdego z nas.
Pozdrawiam serdecznie kolegów, których zaściankowe myślenie na ten temat może doprowadzić do takiej, albo jeszcze gorszej sytuacji. Proponuje nie myśleć osobie i jak mi jest wygodnie, tylko pomyśleć o innych, bo przecież sami nie jeździmy po ty drogach
Pozdrawiam serdecznie kolegów, których zaściankowe myślenie na ten temat może doprowadzić do takiej, albo jeszcze gorszej sytuacji. Proponuje nie myśleć osobie i jak mi jest wygodnie, tylko pomyśleć o innych, bo przecież sami nie jeździmy po ty drogach

Sama opona zimowa bez głowy nie jest receptą na bezpieczną jazdę, ale sama głowa bez zimówki nie zdziała za wiele (chyba, że podpowie żeby zostawić samochód w domu jak jest śnieg
).
yusuf – jedź na jakikolwiek tor kartingowy albo ustaw pachołki na dużym parkingu jak spadnie śnieg i się przejedź.
Mam znajomego który wyznawał podobną do Twojej filozofię, pojechaliśmy na tor kartingowy nieopodal bo chciał mi udowodnić, że prawie nie ma różnicy. Po pierwsze nie udało mu się o własnych siłach do toru dojechać (ciągnąłem go na lince przez jakieś 50 metrów na "drodze" dojazdowej). Jak już byliśmy na torze to trzasnąłem na zimówkach okrążenie bez stresu w czasie 1:20, on w połowie okrążenia miał już dłuższy czas i się poddał.
Nie trafiłeś jeszcze na odpowiednią sytuację żeby zmienić zdanie, albo nie prowadziłeś samochodu na zimówkach i nie masz porównania. Jest jeszcze trzecia opcja – jeździsz na kapciach całorocznych i o tym nawet nie wiesz
yusuf – jedź na jakikolwiek tor kartingowy albo ustaw pachołki na dużym parkingu jak spadnie śnieg i się przejedź.
Mam znajomego który wyznawał podobną do Twojej filozofię, pojechaliśmy na tor kartingowy nieopodal bo chciał mi udowodnić, że prawie nie ma różnicy. Po pierwsze nie udało mu się o własnych siłach do toru dojechać (ciągnąłem go na lince przez jakieś 50 metrów na "drodze" dojazdowej). Jak już byliśmy na torze to trzasnąłem na zimówkach okrążenie bez stresu w czasie 1:20, on w połowie okrążenia miał już dłuższy czas i się poddał.
Nie trafiłeś jeszcze na odpowiednią sytuację żeby zmienić zdanie, albo nie prowadziłeś samochodu na zimówkach i nie masz porównania. Jest jeszcze trzecia opcja – jeździsz na kapciach całorocznych i o tym nawet nie wiesz
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Paweł napisał(a):Z przerażeniem wyobraziłem sobie podjazd pod pierwszy z brzegu wiadukt.
Ja podczas ostatniego malutkiego ataku zimy (27.10.2012) musiałem zmienić trasę jak zobaczyłem co się dzieje na wiadukcie przy Ikei na Targówku. Pojechałem "ósemką" w stronę Marek i sobie zawróciłem z powrotem do Warszawy. Jakiś magik stwierdził, że wjedzie na wiadukt na letnich, nosiło go od barierki do barierki i generalnie zrobił ogromny korek (a wystarczyłoby, żeby pojechał tak jak ja – po prawie płaskim
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ja tymczasem na zimówkach nie miałem najmniejszych problemów nigdzie

Nie twierdzę, że się nie da jeździć na letnich – da się. Ale jak tylko następują opady śniegu, to wszystkie większe miasta stoją, bo ruch musi się dostosować do najwolniejszego na przedzie, a przez skrzyżowania przejeżdża dramatycznie mniej samochodów niż normalnie, bo nagle 1/3 aut ma problem z ruszeniem
W ostatni śnieżny weekend byłem jednym z nielicznych kierowców, którzy mieli założone zimówki (zarówno w Mondeo jak i Tico) i pokazało mi to jak dramatyczna jest różnica między np. BMW E60 pewnie na jakichś dobrych letnich kapciach, a Tico z Dębicą Frigo
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Tico + wąskie Frigo = genialana wyścigówka na śnieg
Nawet Subaru nie dają rady – sprawdzałem eksperymentalnie 
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a):Tico + wąskie Frigo = genialana wyścigówka na śniegNawet Subaru nie dają rady – sprawdzałem eksperymentalnie
Hehe, widziałem jak się zachowuje Impreza, ale jechała w przeciwnym kierunku i nie mogłem się "zmierzyć" na starcie spod świateł.
Ale jeździłem też na budżetowych oponach zimowych 205/55 R16 Fordem i w sumie jeździło mi się równie dobrze, jak na tych wąskich w Tico – na pewno przy ruszaniu pomaga ESP i dlatego różnicy takiej nie ma.
Nie ma nawet o czym gadać. Najgorsza opona zimowa będzie lepsza od najlepszej letniej. Przekonałem się o tym wielokrotnie jeżdżąc służbowymi autami na letnich oponach w śniegu.
Mnie nic tak nie irytuje jak właśnie cwaniak, który w połowie zimy wybrał się na letnich oponach na drogi powodując zagrożenie. Nie dość, że jedzie taki 20-30km/h, to jeszcze rzuca nim na każdym zakręcie i widać jak hamowanie sprawia mu kłopoty. Jedzie taki za Tobą i się zastanawiasz kiedy przestawi Ci kufer.
Mnie nic tak nie irytuje jak właśnie cwaniak, który w połowie zimy wybrał się na letnich oponach na drogi powodując zagrożenie. Nie dość, że jedzie taki 20-30km/h, to jeszcze rzuca nim na każdym zakręcie i widać jak hamowanie sprawia mu kłopoty. Jedzie taki za Tobą i się zastanawiasz kiedy przestawi Ci kufer.
ja uwazam ze nia ma sensu az tak drażyć tematu, każdy robi jak uważa, byle zgodnie z prawem, a jak to często bywa predzej czy później każdy człowiek uczy się na własnych błedach, a taka nauka pozostaje w pamięci najtrwalej
oby tylko bez szkody dla innych.
-
Moderator GJ
- Od: 10 cze 2012, 18:04
- Posty: 6358 (61/116)
- Skąd: Toruń
- Auto: M6 GY-L3 2,3l 122kW '04
matthies napisał(a):każdy człowiek uczy się na własnych błedach, a taka nauka pozostaje w pamięci najtrwalej oby tylko bez szkody dla innych.
no właśnie często te błędy są ze szkodą dla innych i dlatego loockas drąży temat co by osiołków trochę uświadomić
Jak ktoś uważa, że przy 50 km/h 6 czy 8 metrów różnicy w hamowaniu to niedużo to polecam w ogóle nie wsiadać do auta
To jakieś 1.5 długości Twojej 626, więć jeśli uważasz, że to czy zatrzymasz się 8 metrów w tą czy w tą to niedużo to polecam zrobić jakiś prosty eksperyment typu hamowanie przed pachołkiem czy czymś niegroźnym. Oczywiście wzraz ze wzrostem prędkości na tego typu nawierzchni ta różnica będzie się powiększać. Zauważyłem, że takie opinie po co zmieniać na zimówki wydają często Ci, co ich w ogóle nie używają ( czy to z powodów ekonomicznych czy ideologicznych ), więc niekoniecznie mają porównanie jak się taka opona zachowuje i jak duża jest różnica.
Bartg napisał(a):Oczywiście wzraz ze wzrostem prędkości na tego typu nawierzchni ta różnica będzie się powiększać.
Nie jestem specjalistą od fizyki (w zasadzie nie mam pojęcia o niej), ale z tego co kojarzę można przyjąć, że prędkość razy 2 równa się droga hamowania razy 4. Czy jakoś tak
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości