Po nocy i połowie dnia pod chmurką, odpalić odpaliła, ale coś się stało z olejem – kontrolka najpierw zgasła, potem zaczęła mrugać, a potem, jak przejechałam 150 m, zapaliła się na stałe i zaczął się w podejrzanie szybkim tempie grzać silnik...
Powrót pod dom na holu (po rozmowie z Leszkiem od Jaksy, który kategorycznie zabronił mi się dotykać do stacyjki). No i mam problem... niech to szlag...
Zastanawiam się, czy nie jest to ciąg dalszy historii z moją mrugającą kontrolką oleju na wolnych obrotach (więcej na forum o 323)
A