Poszukiwania były burzliwe, a przy okazji do głowy przychodziły różne alternatywy (W210, Primera P12), ale w końcu uczucie do Mazdy, znajomośc samochodu i świetne doświadczenia z poprzednikiem przeważyły szalę na korzyśc 626.
Tak więc Madzia na pokładzie ma:
– cztery poduszki
– ABS
– automatyczną klimę
– wszystkie szybki w "prądzie"
– radio
– śliczne czarne felgi '16 calowe w czarnym macie
– komplet podłokietników (kierowniczy+ dwa tylne po bokach)
– centralny zamek z pilotem
– przyciemniane szybki
– welurową tapicerkę
– tempomat
– skórzaną kierownicę
– gustowną okleinę a'la carbon na konsoli środkowej i wokół paneli ze sterowniem szyb
Od 1 czerwca wymieniłem/ zrobiłem:
– porządne pranie tapicerki i podsufitki (odziwo doprała sie czekolada
– olej Motul 5w40
– wszystkie filtry na produkty MAN'a
– trzy manszety przegubów Lobro
– kompresor klimatyzacji
– osuszacz
– czynnik R134
– końcówkę drążka TRW
– górne mocowania amortyzatorów z przodu na... MAGNUM'y

W planach na następną wolną sobotę
– wymiana tylnego lewego czujnika ABS
– pomalowanie dekla zaworów na czarny mat i spolerowanie napisów na deklu na wysoki połysk
– "kampania wrześniowa" z korozją i zabezpieczeniem antykorozyjnym od spodu Madzi
– konieczna wizyta u lakiernika w celu zlikwidowania purchelków i plam z podkładem
– folia na tylnej prawej szybie do wymiany (jest dziura)
Czarnulka wygląda tak: