Krótka relacja z mojego punktu widzenia
Spotkanko pod Neste o 20:00. Prawie wszyscy

wiedzieli jak się znaleźć, reszta się zdzwoniła i koło 20:30 wyjechaliśmy w stronę Piaseczna. Troszkę później dojechali do nas Krzynio, Bury, Jerry i Sebekk z małżonką. Niestety nie udało się dojechać Globiemu

Tym razem jest mu wybaczone, ale żeby mi to był przedostatni raz
Na samym początku pobytu w Imoli wdarło się małe zamieszanie, ponieważ nie bardzo wiedzieliśmy kto ma jechać, kiedy nasza kolejka itd. co momentami stawało się irytujące jak kolejni ludzie co "mieli rezerwacje na 19:00, czy 20:00" wchodzili przed nami... Gdy jednak pierwsi z nas pojechali każdy zaraz o tym zapominał
Same wyścigi... MIODZIO

!!
Naprawdę [tiiit] sprawa
krzynio323f wykręcił najlepszy czas,
Xionc urwał koło

– co tu dużo mówić – pewnie następnym razem jak usłyszą, że imprezę robi MazdaSpeed, to nas nie wpuszczą

. Same gokarty w prowadzeniu, przynajmniej na początku, bardzo wymagające i tak naprawdę nie łatwe w opanowaniu. Po 2-3 kółkach przyzwyczajaliśmy się do nich i wtedy zaczynały się prawdziwe wyścigi

Niepozorne to, małe, ale jednak dawało w kość i to ostro

Wychodząc ostatkiem sił po 10 minutowej jeździe od razu zapominaliśmy o małym zamieszaniu przed samą jazdą i spoceni, obolali (coponiektórzy) i zmęczeni komentawaliśmy nasze przejazdy

Już się nie mogę doczekać fotek i filmików
Poniżej zamieszczam tabele z wynikami najlepszych okrążeń
1.
krzynio323f – 19.68
2.
Kubutek – 19.93
3.
Bury 323 – 20.25
4.
Kaczen (?) – 20.51 (niewyraźnie napisany nick – kolega Xiendza jak sie nie mylę z Audi

)
5.
Wampir – 20.75
6.
Papajo – 20.92
7.
Sebekk – 21.10
8.
Xionc – 21.21
9.
Devil – 21.35
10.
Tommy_007 – 21.54
11.
marcinkosky – 21.69
12.
Pol4k – 21.85
Gdy skończyliśmy już swoje przejazdy długo jeszcze staliśmy pod IMOLĄ komentując je oraz jak zwykle podziwialiśmy nasze autka

Szczególną uwagę przykuwały RX-7 Devila, 323 GTR Burego i 323 F (BA) Wampira. Niektórzy z nas po raz pierwszy oglądali "live" nowy tył 323 F (BG) Jerrego
Potem impreza przeniosła sie w cieplejsze miejsce, jakim był MC przy Puławskiej,gdzie niestety już w mniejszym gronie wypiliśmy kawkę, zjedliśmy.... i poślizgaliśmy się trochę na parkingu
Moje odczucia z dzisiejszego poranka – jestem posiniaczony, wszystko mnie boli i ogólnie.......... Już się nie mogę doczekać powtórki
To by było na tyle. Nie jest to relacja w stylu Marcina, ale ja niesteyty nie posiadam jego umiejętności władania piórem

a raczej klepania w klawiaturę
Jeżeli o kimś, lub o czymś ważnym zapomniałem serdecznie przepraszam
Pozdrawiam i do zobaczenia w Rykach
