informacje, co kto zrobił, ale w BJ ja nie znalazłem.
Szukając w necie odpowiedniej kamery do BJ, nie znalazłem na 100% takiej, która by odpowiadała mojemu wyobrażeniu piękna

Z założenia, kamera ma być zamiast lampki oświetlenia tablicy rejestracyjnej.
Nasza lampka wygląda tak:

Po pomiarach lampki i otworu w klapie bagażnika, wyszło mi że: ta kamera powinna pasować na styk:

Po zakupieniu, okazało się, że wszystko jest OK., tylko, że obiektyw cały nie wygląda z za osłony.
Aby nie popadać w zbędne koszty, postanowiłem adoptować posiadaną kamerę do panujących warunków. Po małych, ale radykalnych cięciach, ww kamera zmieniła swój kształt / wielkość/ i była bardziej przyjazna do umiejscowienia jej w innym a zarazem bardzo zaszczytnym jak dla kamery – miejscu.
Postanowiłem ją umieścić w miejsce zaślepki, na zdjęciu zaznaczona strzałką.

W tym miejscu znajdują się śruby mocujące, ale po małej modyfikacji, kamera tam zaistniała.
Została przyklejona, a potem uszczelniona silikonem – płynna uszczelka. Tak to wyglądało:


W celu przeprowadzenia kabli z kamery do środka klapy bagażnika, została także zmodyfikowana lampka oświetlenia tablicy:

Całość także po wszystkim uszczelniona silikonem.
Jednym z kolejnych problemów- jest zasilenie „+” ze świateł cofania. Ja rozwiązałem to w ten sposób.
Znalazłem kabel w bagażniku, na którym jest „+” świateł cofania: czerwono-żółty z szarym paskiem – tak jest u mnie:

Używając szybko złączki tzw. samochodowej podłączyłem zasilanie:

Z klapy bagażnika przedostałem się przepustem kablowym łączącym klapę z samochodem.


W gumowym przepuście jest wystarczająco dużo miejsca na dwa kable. Z bagażnika przeciągałem dwa kable- „+” zasilania ze świateł cofania, oraz sygnałowy – obrazu – do podłączenia do monitora.
Dlaczego do zasilenia monitora nie wykorzystałem np.: z „jakiegoś plusa z przodu samochodu”?
Dlatego że pomimo opisów w necie, że: monitor bez sygnału nie pobiera prądu, jest trochę mylące. Mój zakupiony monitorek 4,3 cala, faktycznie po podłączeniu do zasilania – bez sygnału obrazu – nie pobierał prądu, ale tylko za pierwszym razem. Kiedy podłączyłem zasilanie i sygnał video a potem odłączyłem sygnał – to monitorek pobierał około 12 mA prądu. Niby mało, ale stałe „dodatkowe” obciążenie akumulatora, spowodowało, że zasilanie monitora poszło razem z zasilaniem kamery.
Z klapy bagażnika, po pomyślnym upakowaniu przewodów w przepuście, i po odchyleniu podsufitki, jesteśmy prawie, że w domu


Fakt, że wcześniej trzeba zdjąć plastikowy boczek w bagażniku oraz osłonę klapy bagażnika, ale pomijam to. To już kabelki idące przy siedzeniu kierowcy:

Początkowo monitorek chciałem troszkę schować, aby nie kusił widokiem, ale okazało się, że w to miejsce godzi chciałem go upakować, to niestety jest za duży. I w tym momencie powiedzenie – duży więcej może – okazało się nietrafione. Następne wybrane miejsce to półka podszybia:

Jednak dwustronna taśma lepiąca kiepsko trzymała. Drgania samego samochodu podczas jazdy powodowały ciągłe odpadanie monitora.
Postanowiłem przenieść monitorek w bardziej centralny punkt samochodu. Po wielu pomysłach, monitorek zamontowany został centralnie. Niestety nie posiadam zdjęć z tego, uleciały gdzieś w kosmos.
Monitorek zainstalowany jest przy zegarku.


Kończąc temat. Zamocowana kamera

Taki jest widok z kamery

Zdjęcie zrobione kiedy słońce świeciło już z tyłu samochodu. Naniesiona skala w kamerze z symbolem 1.0 od krawężnika, tak było za samochodem

Kamera widzi kawałek zderzaka, to ta kropkowana poprzeczna linia .
Widok wieczorny – nie nocny.


Kamerka jeździ już około miesiąca w samochodzie. Bardzo jest przydatna w momentach kiedy chcemy dojechać do przeszkody, której już nie widać w lusterkach.
Praktycznie – w samych lusterkach bym zakończył manewr cofania, ale po widoku z kamery, śmiało można jeszcze cofać. I to jest najpiękniejsze w całości. Taki był cel instalowania takiej kamery.
I to by było na tyle, jak mawiał Profesor mniemanologii stosowanej – Jan Tadeusz Stanisławski